![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/301501628_2489906567819001_4210181803025597045_n.jpg)
„Migracje. Niezwykłe podróże zwierząt”
Jeśli książka popularnonaukowa dla dzieci, to tylko w niebanalnym wydaniu i z ilustracjami, które mam ochotę oprawić w ramki. Taka właśnie jest książka „Migracje”, jedna z najbardziej porywających pozycji o zwierzętach, jaką mamy z Basią w naszej biblioteczce.
![Migracje](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/296526497_428855929278553_6543043865051819226_n-1024x1024.jpg)
![Migracje](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/296927766_381537224141587_5227305903167132419_n-1024x1024.jpg)
Gdy setki pingwinów cesarskich przeprawiają się w głąb lądu, aby złożyć jaja, to niemal słyszysz tupot ich stóp. Nierzadko bardzo zmęczonych stukilometrowym marszem.
Gdy czytasz o niezliczonych chmarach danaidów wędrownych (motyli) w górskich lasach Meksyku, to czujesz muśnięcia ich skrzydeł na całym ciele.
Gdy zapoznajesz się ze zwyczajami łososi, to na pewno jesteś pełna/pełen podziwu dla tych niestrudzonych ryb (płyną pod prąd, aby złożyć jaja u ujścia rzeki, a potem umrzeć). Szum rwącego strumienia, staje się ścieżką dźwiękową tego rozdziału.
![Migracje](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/299073549_486772242814756_2727037147987272631_n-1024x1024.jpg)
![Migracje](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/300605529_791311818682853_6464548866866585844_n-1024x1024.jpg)
„Migracje” zachwycają. Nie tylko oprawą (gruby i matowy papier, spory format, magnetyzująca okładka), tekstem (plastyczny i dynamiczny przenosi w lasy, pustynie, oceany) czy ilustracjami (poetyckie, delikatne, oddychające). Przede wszystkim jednak zachwycają głównymi bohaterami. Gdyby byli ludźmi, napisałabym, że są nieprzejednani, pełni żądzy, gotowi do poświęceń, uparci. Są jednak zwierzętami, a ich wielokilometrowe wędrówki po pożywienie, schronienie czy w celach lęgowych są dla nich tak naturalne, jak dla nas przygotowanie spaghetti na obiad, schowanie się w domu przed burzą czy wizyta na porodówce.
![Migracje](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/297224964_391282853170374_7448674722631259530_n-1024x1024.jpg)
O migracjach jaskółek, ważek czy słoni czytałam z wypiekami na twarzy, z opadającą ze zdziwienia szczęką, z podziwem. I takie właśnie powinny być książki edukacyjne – wciągające jak powieści przygodowe. Takie, których nie chcesz odłożyć na później.
Niech wieść o „Migracjach” niesie się daleko niczym gęsi tybetańskie wędrujące zimą ponad Himalajami do Indii. To dobra książka jest.
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/299647258_1094793394454918_4425065941103219295_n-1024x1024.jpg)
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/298150934_1507758319671443_7159433102840058067_n-1024x1024.jpg)
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/297584117_484129210224406_1971358581036757312_n-1024x1024.jpg)
„Migracje. Niezwykłe podróże zwierząt”, Mike Unwin, Jenni Desmond
Liczba stron: 48
Wiek: 6+