-
„Uciekinierzy”
„Uciekinierzy” wzbudzili we mnie tak wiele emocji, że musiały one trochę poleżakować, abym mogła ubrać myśli w słowa. Jednak to chyba wzruszenie i poczucie ulotności były tymi najbardziej intensywnymi. Dla zachowania równowagi znalazłam też w „Uciekinierach” sarkazm, trochę ironii, ale wiedziałam, że to tylko wierzchnia warstwa. Pod nią skrywają się nostalgia i melancholia. Na zgorzkniałej skorupie bohaterów (dziadka i ojca) pojawiają się pęknięcia, najpierw ledwo widoczne, ale już za chwile na tyle wyraźne, aby ukazać, co się pod nimi skrywa. Miłość, która silniejsza jest nawet od śmierci, tęsknota za widokami, które oczy oglądały już setki razy i potrzeba przeżycia ostatnich dni bez lęku, na własnych zasadach. Ulf Stark przez pryzmat…