4+,  5+,  6+,  7+,  8+,  9+,  Serie

„Tatu i Patu. Fantastyczna przygoda”

Od czasu „Nagiej broni”, czyli mojej ulubionej parodii filmów policyjnych, nie widziałam nic lepszego w tym gatunku. I oto kilka tygodni temu czytam sobie książkę „Tatu i Patu. Fantastyczna przygoda”, a przed moimi oczami od razu malowały się filmowe kadry. Bo ta zwariowana historia, to gotowy materiał na rysunkową parodię książek, akurat nie policyjnych, a fantasy. Szalona i przekomiczna! Tak bardzo lubię, że aż przybijam znak jakości z moim logo na tylnej okładce!

Tu kupisz całą serię

Aino Havukainen i Sami Toivonen ponownie zapraszają czytelnika do świata niesamowitych przygód dwójki braci, którzy „czasem nieco dziwnie się zachowują”. Tym razem zainspirowani przeczytaną właśnie książką, odkrywają w łazienkowej szafce tajemnicze światło, które oprócz tego, że razi ich w oczy, to zdaje się ich przywoływać. „Chodźcie, potrzebujemy was, dzielni śmiałkowie”. I tak rozpoczyna się najbardziej nieprawdopodobna i zabawna historia, jakiej nawet sobie nie wyobrażasz.

Tatu i Patu przybierają więc odpowiednie przydomki i staja się Tatumanem i Patumanem, którzy wkraczają do fabuły książki, czytanej już 37 razy. Spotykają tam ulubionych bohaterów i zostają powołani do Orszaku Prakamienia, aby odnaleźć skradziony magiczny prakamień. Jeśli tego nie zrobią, na miasteczko spadną trzy przekleństwa. A jedno z nich, najokrutniejsze, mówi, że… (uwaga, to może być trudne do przełknięcia) „wszelkie zielone taborety albo też stołki staną się trujące”!

„Tatu i Patu. Fantastyczna przygoda” to książka, która wywołuje salwy śmiechu.

Więcej o samej fabule już Ci nie zdradzę, a teraz skupię się na tym, co tak bardzo zachwyca mnie w tej książce. Otóż jest to humor. Zarówno w warstwie tekstowej, jak i ilustracyjnej. Mogę śmiało powiedzieć, że nie ma tu akapitu, który nie wywoła co najmniej uśmiechu. Ja śmiałam się w głos. Nie ma też ilustracja, która nie skrywałaby żartobliwych smaczków i nawiązań. Nad ich wyszukiwaniem można spędzić długie minuty i zapewniam, że nie wyłapiesz wszystkich za pierwszym razem. Dlatego tę książkę najlepiej czytać wielokrotnie, będzie bawić i zadziwiać za każdym razem.

„Tatu i Patu” to seria, która stworzona jest po to, aby dawać czystą radość. Aby bawić, rozwijać poczucie humoru, ale również spostrzegawczość i umiejętność łączenia wątków. To historia, która wciąga, zaskakuje i rozbraja nietuzinkowym żartem. Uwielbiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *