Uncategorized

„Wigilia u lisa”

Książka „Wigilia u lisa” naprawdę mnie zaskoczyła! Dlaczego? Bo oprócz ciepłej i spokojnej opowieści w świątecznym klimacie, dostałam też wesołą rymowankę, która bawi i daje pstryczka w nos, gdy już mocno odlecimy w bajkowy świat leśnych przyjaciół. Co dokładnie mam na myśli? Czytaj dalej, a się dowiesz.

Historia nie wydaje się skomplikowana – otóż zbliża się zima i niektórzy z leśnych mieszkańców szykują się do długiego snu. Inni natomiast wyruszają w podróż tam, gdzie jest cieplej, a jeszcze inni planują sutą Wigilię. I właśnie podczas snucia tych planów, lis wpada na pomysł, aby w tym roku wszystkie zwierzęta spędziły wigilijny wieczór razem. A to oznacza, że tego wyjątkowego wieczoru nie mogą spać. Tak więc sarna budzi rusałkę i na jej głowę wkłada ciepłą czapkę. Mazurek ćwierkaniem wybudza nietoperza, a łasica z ciepłym serdakiem w łapkach, próbuje wyrwać ze snu borsuka. I tak leśni przyjaciele przybywają do lisiej nory, aby przygotować wigilijną kolację. Tylko czy wszyscy po ucztowaniu będą mieli siłę sprzątać?

„Wigilia u Lisa” to pogodna rymowanka, która momentami przełamuje subtelność całej treści, bawiąc się potocznymi wyrażeniami. Tak więc nie zdziw się, gdy przeczytasz, że „koszatce z wrażenia opadła kopara” lub, gdy borsuk zakrzyknie – „Już nie wytrzymam! Mam dosyć tego! Przecież tak wielu z nas idzie w kimę”. Krzysztof H. Olszyński w ten sposób wybudza nas tak, jak robią to zwierzęta w tej opowieści – radośnie, zabawnie i zaskakująco. A ponieważ nie ma tych sformułowań zbyt wielu, to tym mocniej zwracają uwagę. Bardzo spodobał mi się pomysł na ich wplecenie w treść, bo to ożywcze przełamanie raczej delikatnej narracji.

Opowieść o lisie i jego przyjaciołach to bardzo przyjemna lektura. Wprowadza czytelnika w świąteczny nastrój, ale oprócz tego mówi o przyjaźni, o tym, jak bardzo różnimy się między sobą, a także o zmianach, jakie zachodzą w przyrodzie, gdy nastaje zimowy czas. Uroku całości dodają także pogodne ilustracje Patrycji Grześkowiak – są radosne, a zwierzęta na nich wyglądają serdecznie i przyjaźnie.

Sięgnij po „Wigilię u lisa” i zajrzyj do zimowego lasu, aby sprawdzić, kto już zasnął, a kto jeszcze nie.

Author

magdadzioba@wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *