
„Chłopiec, który zniknął”
Najnowsza książka Ewy Dahlig (tekst) i Marty Dahlig (ilustracje) nosi tytuł „Chłopiec, który zniknął”. Ja dodałabym jeszcze jeden dopisek: i wrócił. Wrócił do siebie.
Bo znikanie to proces. Czasem cichy, niezauważalny, ale nigdy nie jest nieodwracalny. Nawet jeśli znikniemy na chwilę, z oczu, z uczuć, z siebie, to zawsze istnieje droga powrotna. Czasem ktoś pomoże nam ją odnaleźć. A czasem trzeba ją odkopać spod własnych leków, z siłą i odwagą. Ale można. I warto.



Co to właściwie znaczy: wrócić do siebie?
Pamiętasz moment, kiedy mówiłaś cudzym głosem? Gdy robiłaś coś tylko po to, by się przypodobać, wpasować, nie zawieść czyichś oczekiwań? Ja pamiętam. I wiem, jak bardzo to potrafi ciążyć. Tak bardzo, że można zacząć znikać…
Właśnie tak znika chłopiec z książki, którą dziś Ci pokazuję. W szkole nie je szpinaku, choć bardzo go lubi, bo przecież koledzy się śmieją. Nosi żółty sweterek, choć marzy o koszulce z rakietą. Gra na pianinie, jak chcą rodzice, chociaż jego serce ciągnie na boisko.
Każde takie „nie swoje” drobne ustępstwo sprawia, że jego odbicie w lustrze blednie. Aż pewnego dnia po prostu znika. Ale to jeszcze nie koniec.



„Chłopiec, który zniknął” to historia o sile autentyczności.
Bo to opowieść o odwadze bycia sobą. O tym, że nie trzeba spełniać cudzych oczekiwań kosztem siebie. Że nasz głos, nasze czyny, decyzje i pragnienia są tylko nasze i mają znaczenie. To one nas kształtują i tworzą naszą niepowtarzalność.
Warstwa graficzna tej książki to prawdziwa perełka. Ilustracje Marty Dahlig to emocje przelane na papier. Bajkowe i niezwykle plastyczne. Pełne światła i cienia, subtelnych detali i wyrazistych barw. Każda strona to osobna kraina, w której znajdziesz kawałek siebie.
Czytajcie „Chłopca, który zniknął” razem z dziećmi. Bo jeśli ktoś z Was się kiedyś zgubił, to ta książka pomoże odnaleźć drogę z powrotem.


„Chłopiec, który zniknął”. Ewa Dahlig, Marta Dahlig
Wiek: 4+

