
„Historia dinozaurów”, czyli książka dla dzieci ciekawych świata.
Dzieci nie zadają łatwych pytań. Wiesz to, prawda? Bo zanim zdążysz odpowiedzieć, już pojawia się kolejne – „a dlaczego?”, „a kto to widział?”, „a skąd to wiadomo?”. I tak, z pozoru zwykły wieczór z książką potrafi zamienić się w małą ekspedycję naukową. I to jest cudowne. Ale też, umówmy się, czasem potrzebujemy wsparcia. Takiego, które poda wiedzę w przystępny sposób, nie przytłoczy, a wciągnie nawet rodzica. Właśnie dlatego tak lubię serię „Moja pierwsza książka o…”.
To cykl, który idealnie trafia w potrzeby ciekawych świata dzieci i ich rodziców. Nie udaje encyklopedii, tylko zaprasza do wspólnego odkrywania. Każdy tom to osobna przygoda: była już historia życia, kosmosu i wynalazków, a teraz przyszedł czas na dinozaury. I jestem pewna, że to pozycja obowiązkowa dla każdego fana i każdej fanki dinozaurów.



Podróż w czasie (bez wehikułu, za to z książką!)
„Moja pierwsza książka o dinozaurach” to propozycja dla małych odkrywców, ale i dla dorosłych, którzy lubią, gdy książka dla dzieci traktuje młodego czytelnika serio. Nie ma tu ścian tekstu ani nadmiaru trudnych pojęć, są za to krótkie, błyskotliwe ciekawostki i najważniejsze fakty podane w sposób, który naprawdę chce się czytać. Świetne ilustracje: wyraziste, nowoczesne, z takim artystycznym sznytem, który nadaje całości powagi, ale nie odbiera lekkości.
Do tego matowy papier, którego nie mogę przestać dotykać. Wiesz, taki, który pachnie „prawdziwą książką”. Całość ma klimat, który od razu wciąga i zatrzymuje. A co najważniejsze, książka nie kończy się wraz z ostatnią stroną. Ostatni rozdział nawiązuje bowiem do współczesności, pokazując, że historia dinozaurów wcale się nie skończyła, bo naukowcy wciąż dokonują nowych odkryć. To piękne zaproszenie, by ruszyć dalej. Do muzeum, do książek, do rozmów. Ja czuję się zachęcona!



Dla tych, którzy chcą wiedzieć (i dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, że chcą)
Lubię w tej serii to, że działa trochę jak wabik. Nie każde dziecko przecież zadaje pytania o dinozaury, ale wystarczy jeden tytuł z tej serii, by coś w nim zaiskrzyło. Może po raz pierwszy zrozumie, jak ogromny był świat sprzed milionów lat. Może zacznie dopytywać o inne planety albo o to, kto wymyślił żarówkę. Bo te książki łączą fakty, emocje i obrazy w sposób, który budzi zachwyt i chęć wiedzy.


Czytając z dziećmi „Moją pierwszą książkę o dinozaurach”, możesz uczyć się razem z nimi. Czasem przypomnisz sobie coś, o czym zapomniałaś, a może sama odkryjesz nową pasję. To świetny punkt wyjścia do domowej edukacji, do rozmów przy kolacji, do planowania rodzinnych wycieczek do muzeum. I do tego, by powiedzieć dziecku: „Nie wiem. Sprawdźmy razem.” Bo to przecież żaden wstyd nie widzieć.
Seria „Moja pierwsza książka o…” to taki mały zestaw narzędzi dla rodzin ciekawych świata. Można ją czytać na dobranoc, można wykorzystać w nauce, można po prostu położyć na stoliku i pozwolić, żeby dziecko samo po nią sięgnęło. I to jest w niej najpiękniejsze, że nie trzeba niczego tłumaczyć, niczego narzucać. Wystarczy otworzyć i dać się porwać historii, która naprawdę wydarzyła się miliony lat temu.



„Moja pierwsza książka o prehistorycznych zwierzętach. Historia dinozaurów”, Catherine Barr, Steve Williams
Ilustracje: Amy Husban
Tłumaczenie: Wojciech Mikołuszko
Wydawnictwo Agora dla dzieci, 2025
Wiek: 3+
