„Na ratunek gwiazdce” – najpiękniejsza baśń ten zimy.
Jestem absolutnie przekonana, że „Na ratunek gwiazdce” to będzie najpiękniejsza baśń tej zimy. Taka, którą przeczytasz wspólnie ze swoim dzieckiem z ogromną radością, wzruszeniem, zdziwieniem i poczuciem, że jesteś gdzieś daleko, w innym świecie. Tak właśnie miałam ja. Od pierwszych stron wiedziałam, że trafiam na historię wyjątkową. Dlaczego? Bo jest delikatna, pełna magii, klasycznie baśniowa, a jednocześnie tak bardzo świeża.

Baśń, która ma w sobie wszystko, czego szukam zimą
„Na ratunek gwiazdce” ma typowy klimat klasycznych baśni, które wszyscy znamy. Jet tu wyraźna walka dobra ze złem, jest postać czarnoksiężnika, który, aby zyskać magiczne moce oddał swoje serce i stracił ciepło (dosłownie i w przenośni). Co roku w czasie srogiej zimy szuka tego ciepła u innych. Wysyła więc czarną magię, która kradnie ludziom ciepło i sprawia, że zimy z roku na rok są coraz bardziej mroźne.
Pewnego dnia jednak, na ziemię spada z gwiazdka z nieba. I ta gwiazdka okazuje się prawdziwym symbolem dobra. Uzdrawia, koi, ogrzewa. Dzięki niej malutki Olof zaczyna nabierać sił, a Dużą Martę (babcię) mniej bolą nogi. Dzieci odkrywają, że ich nowa przyjaciółka ma moc, która może odmienić więcej niż jedno życie. Odkryje to także niestety sam Corvius Craxus (czarnoksiężnik). Czy zatrzyma gwiazdkę tylko dla siebie? A może chciałby odzyskać serce, które dawno temu oddał?
Mogłabym długo opowiadać o samej fabule, ale chcę Wam zostawić radość odkrywania kolejnych bohaterów tej opowieści i przygód, które ich spotkają.



Ciepło, humor i magia
Choć czarnoksiężnik bywa groźny, jest w nim coś też ludzkiego, może nawet wzbudza współczucie. Dzieci za to są przepełnione dobrocią. Chcą uratować brata, chcą odnaleźć serce czarnoksiężnika, chcą przywrócić ciepło światu. Ich odwaga jest tak czysta, tak szczera, że aż porusza podczas czytania.
Sara B. Elfgren (tekst) i Johan Egerkrans (ilustracje) fantastycznie bawią się konwencją: jest tu humor, jest rymujący olbrzym Rymturs, jest wielki kozioł, są lustrzane istoty i śnieżnobiały lis. To baśń, która cały czas żyje, mieni się światłem i cieniem.
I do tego cudowne ilustracje, które są ucztą dla oczu. Jednocześnie są mroczne i ciepłe, ciemne i pełne blasku, zadziwiające i otulające. Oglądałam je długo, bardzo długo, i wiem, że dzieci też tak mają.


Książka na grudzień — idealnie ułożona w 24 rozdziałach
Uwielbiam, kiedy książka współgra z rytmem zimy. Ta jest podzielona na 24 rozdziały, jest więc doskonała do wspólnego czytania od 1 grudnia, po jednym każdego wieczoru, aż do świąt. To naprawdę tworzy atmosferę oczekiwania, powolnego zanurzania się w świat magii, śniegu, przygód i wielkich emocji.


Książka, którą naprawdę chce się czytać razem
To jedna z tych historii, do których najlepiej siadać pod kocem, z kubkiem herbaty, gdy za oknem jest już ciemno. Jest w niej magia zimy, przygoda, wzruszenie, nadzieja i piękne przesłanie, że dobro naprawdę potrafi odmienić świat.
„Na ratunek gwiazdce” to idealny prezent na Mikołajki, na czas adwentu, pod choinkę, ale przede wszystkim idealny towarzysz grudniowych wieczorów, które dzięki niej stają się bardziej baśniowe.
I jest pewna, że pokochasz ją tak jak ja.

„Na ratunek gwiazdce”, Sara B. Elfgren, Johan Egerkrans
Wydawnictwo Kropka, 2025
Wiek: 6+


