„Sekrety wioski Świętego Mikołaja” – książka idealna na Mikołajki.
„Sekrety wioski świętego Mikołaja” otwierają się dokładnie tak: jak pierwszy powiew zimy, który wcale nie mrozi, tylko zaprasza, żeby iść kawałek dalej. I kiedy już zrobisz ten krok, zauważysz, że ta książka nie chce Cię oszołomić od razu. Ona raczej delikatnie rozsuwa zasłonę, pozwalając zajrzeć w świat, który do tej pory głownie żył tylko w wyobraźni.


Książka idealna na prezent
Zanim dasz się porwać treści, poodtykaj trochę okładkę. Ten podłużny, poziomy format wygląda jak skrzyneczka znaleziona na strychu, a retro ilustracje sprawiają, że każda strona przypomina kadr z dawno zapomnianego filmu. To wydanie aż prosi, żeby położyć je pod choinką, choć równie dobrze może leżeć na stoliku przez cały grudzień, po prostu czekając, aż znów ktoś do niego usiądzie.
Kiedy wejdziesz w historię, odkryjesz Mikołaja takiego, jakiego rzadko się pokazuje. Trochę z XIX wieku, trochę współczesnego, ale przede wszystkim bardzo ludzkiego. Dowiesz się, po co mu pasek, dlaczego buty muszą być tak solidne, a skarpety tak osobliwe. Te skarpety zresztą sprawiają, że Mikołaj przestaje być postacią z kartki i staje się kimś, kto ma wspomnienia, upodobania i… ulubiony deser.


Odkryj tajemnice, których strzegą elfy
W tej książce możesz zajrzeć wszędzie: do salonu Mikołaja, jego kuchni, pracowni, a nawet do pokojów tych, z którymi dzieli codzienność. Każde pomieszczenie jest opowieścią o tym, kto w nim mieszka, jak wygląda ich dzień, czym pachnie ich zima. A renifery? Poznasz cały zaprzęg, nie tylko z imion, ale z charakterów. I dowiesz się, jak przygotowują się do wielkiego lotu w wigilijną noc.
Zajrzysz też do fabryki skrzatów. A w niej będą Cynamon Patyszczak, Gwiazduś Migotek, Edek Marchewka i cała gromada maleńkich bohaterów, z których każdy ma własną historię i przypisaną rolę. Odwiedzisz też ich domy, malutkie i ciepłe, takie, w których chce się zostać chwilę dłużej.


W środku znajdziesz również rozdział o zabawkach: o pluszowym misiu, pierwszych latawcach, szklanych kulkach i koniu na kółkach. To ciekawostki, które pozwalają zrozumieć, że zabawki też mają swoje dzieje, swoje podróże i swoją wartość, nie tylko tę materialną.
A kiedy nagle otworzysz szeroką rozkładówkę z choinką na biegunie, to szczęka Ci opadnie. Naprawdę! Nic więcej nie zdradzę, ćśśśś. A to nie wszystko – tajemnic do krycia jest w tej książce znacznie więcej. Daj się jej oczarować.
„Sekrety wioski świętego Mikołaja” to idealna propozycja na grudniowy wieczór. Czytana razem lub w samotności, porusza tę część wyobraźni, która nie przestaje wierzyć w to, że magia naprawdę istnieje. Jestem tą książką szczerze zachwycona, bo z łatwością pozwala oderwać się od codziennego zgiełku i na jakiś czas przenieść na magiczny, biały od śniegu biegun północny.
I jeśli zapragniesz jeszcze odrobiny czaru
Sięgnij po siostrzane tytuły: „Historia naturalna magii” i „Historia naturalna stworzeń magicznych” – obie równie piękne, retro, pełne zachwytów. A jeśli chcesz podarować komuś świąteczny dźwięk, wybierz „Poznajemy balet” – książkę, w której muzyka naprawdę gra i otula cały dom jak miękki szal.
Te książki mają jedną wspólną cechę: potrafią zatrzymać świat na moment. A czasem właśnie tego najbardziej potrzeba w grudniu


„Sekrety wioski Świętego Mikołaja”, Saskia Gwinn, Daria Danilova
Wydawnictwo HarperKids, 2025
Wiek: 3+


