9+,  Dla nastolatków,  Powieść,  Serie

„Strażnicy Szeptu. Echo lasu” – książka z mitologią słowiańską w tle.

„Strażnicy Szeptu. Echo lasu” to książka, z którą miałam przyjemność zagłębić się w świat, w którym współczesność i pradawne wierzenia splatają się w jedno. To pierwszy tom zapowiadanej trylogii, i już od pierwszych stron czuć, że autor nie boi się dużych tematów: mitologii słowiańskiej, relacji rodzinnych, natury, ale też wyzwania dojrzewania. Dlatego czytelnicy w wieku od 9 lat bardzo dobrze się w niej odnajdą. Ja zresztą też miałam z niej dużo przyjemności.

Bohaterka i jej świat

Główna postać, Maja, to dziewczynka nietuzinkowa. Ma rude włosy, pełne ciekawości oczy i ogromną miłość do przyrody. Las staje się więc w tej opowieści nie tylko tłem, ale wręcz bohaterem. Maja uwielbia też książki, zwłaszcza te, które opowiadają o dawnych wierzeniach Słowian. I to nie jest przypadek, bo jej zainteresowania splatają się z tym, kim jest, z historią jej rodziny i z tajemnicami, które stopniowo wychodzą na światło dzienne.

Maja nie dogaduje się ze wszystkimi rówieśnikami, bywa outsiderką, ale właśnie w tym tkwi jej siła. To indywidualistka, która potrafi być wierna sobie, swoim pasjom i temu, co dla niej najważniejsze. To sprawia, że młody czytelnik może znaleźć w niej odbicie własnych odczuć: potrzeby przynależności, ale też potrzeby odkrywania, ale i samotnego szukania drogi.

Świat Mai jest pełen rzeczy zwyczajnych, szkoła, dom, rodzice, dziadek, ale któregoś dnia zwyczajność pęka jak cienka warstwa lodu. Mama trafia do szpitala psychiatrycznego, milczy, a w głowie dziewczynki zaczynają rozbrzmiewać szepty drzew. Las wzywa ją, prosi o pomoc, jakby tylko ona mogła go uratować. W tym momencie rzeczywistość i legenda zaczynają się przenikać. To, co do tej pory było tylko pasją i fascynacją, staje się częścią życia.

Las – przestrzeń, która oddycha

Las w tej książce nie jest tylko tłem. On żyje. Ma swój oddech, swoje tajemnice, emocje i szepty. Czasami wydaje się przyjazny, innym razem niepokoi, ale zawsze jest obecny, dokładnie jakby był jednym z bohaterów. Czuje się w nim coś z dawnych mitów, ze słowiańskiej duszy: nieujarzmionej, cichej, ale też bardzo potężnej. Autor umiejętnie pokazuje tę więź człowieka z naturą właśnie poprzez emocje.

Czytając, niemal słyszałam szelest liści, pękanie gałązki, szept, który nie wiadomo, skąd pochodzi. To świat, który wciąga i którego nie chce się opuszczać.

Mitologia słowiańska – powrót do korzeni

„Strażnicy Szeptu. Echo lasu” to książka, która w angażujący sposób przybliża słowiańskie mity i legendy. Nie jako szkolną ciekawostkę, ale jako żywy element tej historii. Maja spotyka tu postacie, o których większość dzieci słyszy po raz pierwszy, Peruna, Mokosz, Czarnoboga, i w naturalny sposób odkrywa, że mitologia, która wydaje się odległa, tak naprawdę mówi o nas samych. O odwadze, o miłości, o równowadze dobra i zła. A w zasadzie mówi dużo o niej samej.

To niezwykle wartościowe, bo pokazuje, że najbliższa nam kultura też jest fascynująca. Okazuje się, że nasi słowiańscy bogowie również potrafią poruszyć wyobraźnię.

Tajemnice i emocje

W tle tej magicznej przygody kryje się historia o rodzinie, o miłości i o utracie. Mama Mai znika w świecie ciszy, a dziewczynka próbuje tę ciszę zrozumieć, przełamać, może nawet uleczyć. (To jest świetnie poprowadzony wątek: szpital psychiatryczny, niepewność, lęk o najbliższą osobę). Pomaga jej w tym dziadek, mądry, ciepły, trochę jakby z innej epoki – i tata, który też jakoś stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości. To nie jest bajka o czarach dla samych czarów. To opowieść o tym, że magia często jest po prostu inną nazwą dla więzi, które łączą ludzi i świat.

To też książka o dojrzewaniu. Maja uczy się słuchać siebie, ufać swojej intuicji i dostrzegać istotne powiązania, które odpowiedzą na wiele jej pytań.

Idealna na jesienne wieczory

To jedna z tych historii, które będą pysznie smakować wieczorem, gdy schowasz się pod kocem, z kubkiem herbaty w dłoni, a za oknem będzie padać deszcz. „Strażnicy Szeptu” to książka, która potrafi wyciszyć, ale też zasiać w sercu ciekawość. A przede wszystkim daje przyjemność z czytania.

To nie jest historia tylko o magii. To historia o więzi z rodziną, z przyrodą, z przeszłością, która odbija się w teraźniejszość. O tym, że każdy z nas ma swoje korzenie, swoje dziedzictwo, i że poznanie go może być źródłem siły. To książka o dziewczynce, która słyszy szepty drzew, ale też o każdym z nas, kto czasem potrzebuje się zatrzymać i wsłuchać w siebie.

„Strażnicy Szeptu. Echo lasu” to intrygujący początek trylogii, która ma szansę stać się ważną pozycją w literaturze młodzieżowej. Nie tylko dlatego, że przywraca do życia słowiańskie mity, ale dlatego, że robi to w sposób bliski, pełen emocji i współczesny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *