„Bułeczka i miłość”
Oczywiście, że jest miłość. Nasza miłość do „Bułeczki” jest wielka i nieposkromiona zupełnie jak bałagan w pokoju babci Bułeczki. Ale wiesz, to taki bałagan, któremu porządek wręcz zagraża, który wprowadza chaos i dezorientację. A my z Basią w miłości do Bułeczki odnajdujemy się tak dobrze, jak jej babcia w swoim bałaganie.
Jak nie uwielbiać postaci, która swoją autentycznością i szczerością bije na głowę wszystkie Elsy i Anny, Kopciuszki, a nawet kucyki Pony. Bułeczka jest zwyczajna, ma swoje dylematy i przemyślenia. Jest zabawna, czasem nieco niezdarna, a za chwilę rezolutna i poważna. Jest dokładnie taka jak znaczna część jej czytelników. I tym właśnie wygrywa.
Ma szaloną babcię i mamę, która także bywa zwariowana, a sama Bułeczka ma sporo ciekawych obserwacji i refleksji. Tym razem będzie rozmyślać co nieco o tęsknocie i zazdrości (o Klausa, ukochanego babci), o sztuce (za sprawą szkoły), o porządkach (jaki jest właściwie sens sprzątania?), a także o cebuli (przecież jest najgorsza na świecie). I o przyjaźni i miłości oczywiście. Bo czy można dalej przyjaźnić się z kimś, kto właśnie Ci powiedział: „Możesz zakochać się we mnie, jeśli chcesz”? A ty chyba wcale tego nie chcesz…
A za co tak bardzo lubimy z Basią książki o Bułeczce? Za swobodę, autentyczność i niewymuszony humor. Za ciepło, bliskość i czułość, które są znakami rozpoznawczymi wszystkich trzech części. I w końcu za normalne postaci, zabawne i mądre dialogi oraz za ilustracje, które swoją koślawością po prostu rozbrajają.
Jeśli jeszcze nie znasz Bułeczki, to sięgnij po nią czym prędzej. Niech już dłużej nie omija Cię dobra zabawa i poczuj się w bułeczkowym świecie, jak u siebie.
„Bułeczka i miłość”, Sara Ohlsson, Lisen Adbage
Wydawnictwo Dwie Siostry, 2022
Liczba stron: 88
Wiek: 5+