7+,  8+,  9+,  Dla nastolatków,  Serie,  Uncategorized

„Dom Rodomiłów. Czarnóżka” – najnowszy tom serii z dreszczykiem.

Marcin Szczygielski po raz kolejny zabiera nas w podróż do świata Rodomiłów: rodziny niezwykłej, trochę dziwnej i zakręconej, a jednak bardzo bliskiej każdemu czytelnikowi. Piąty tom serii „Dom Rodomiłów”, zatytułowany „Czarnóżka”, z ilustracjami Marty Krzywickiej, to kontynuacja przygód rodu czarnowidzów, potomków wielkiego Roda.

Dom Rodomiłów

Kiedy przeszłość spotyka współczesność

Czwarty tom zakończył się dramatycznie – Hania i jej mama utknęły w zamierzchłej przeszłości, w Domu Gdzie Indziej. Tymczasem w ich współczesnym domu pojawił się stryj Alfons, który nagle musi odnaleźć się w XXI wieku. To jedna z najbardziej barwnych postaci tej części, która z niemal dziecięcym zachwytem i niedowierzaniem obserwuje współczesność. Dziwi go metro, bilety, a na widok kolorowych pojemników na śmieci jest przekonany, że to skrzynie z piśmienniczymi skarbami i szklanymi naczyniami. Jego komentarze są pełne humoru, a dialogi z innymi bohaterami to po prostu perełki.

Dom Rodomiłów

Dialogi, które niosą historię

Podobnie jak w poprzednich tomach, tu także dialogi grają pierwsze skrzypce. To one nadają rytm całej opowieści, są żartobliwe, ironiczne, ale również mądre i często komentują rzeczywistość w sposób bliski czytelnikom – zarówno młodszym, jak i dorosłym. Chyba nikt nie bawi się językiem i słowem tak jak Marcin Szczygielski. Swoich bohaterów wyposaża w soczyste powiedzenia, plastyczne obserwacje i nietuzinkowe komentarze, które po lekturze zostają z nami już na zawsze. A my tylko na tym talencie autora korzystamy, bo możemy czytać takie genialne historie.

Dom Rodomiłów
Dom Rodomiłów
Dom Rodomiłów

Współczesność, potwory i rodzina

W Domu Nigdzie Indziej, równolegle z wydarzeniami w Domu Gdzie Indziej, trwa misja Neomamy, która próbuje uwolnić wszystkie potwory zawiekowane przez Rodomiłów. Borboraki, tęsknice, północnie, kwiki i inne zjawiska dodają książce mroku i tajemniczości. W tej części też jest trochę strasznie, ale zawsze z przymrużeniem oka. To opowieść o rodzinie, o codzienności, która w świecie Szczygielskiego potrafi być równie fascynująca jak wyprawy na zmory.

Są tu codzienne rytuały: robienie śniadań, zakupy, podróże metrem, wizyty gości. A między nimi kiełkują pierwsze zakochania. I nie dotyczą tylko najmłodszych członków rodziny, lecz stryja Alfonsa, który niespodziewanie pada ofiarą strzały Amora. W tle pojawia się też Lenka, przyjaciółka Hani, wnuczka tajemniczego sąsiada. Jej obecność wnosi do historii cień niepokoju i tajemnicy, a z czasem to właśnie na nią kierują się podejrzenia innych bohaterów.

Humor, emocje i magia codzienności

„Czarnóżka” to książka, która bawi i wzrusza jednocześnie. Marcin Szczygielski potrafi połączyć humor z refleksją, codzienność z fantastyką, a rodzinne rozmowy z magią i potworami. Każda postać ma tu swoje miejsce, charakter i emocje. To opowieść o różnorodności i o tym, jak wiele możemy się od siebie nauczyć, nawet jeśli pochodzimy z zupełnie różnych światów (a może i zaświatów).

Wielkim atutem książki są ilustracje Marty Krzywickiej. Zachowane w charakterystycznej tonacji czerwieni, różu i szarości świetnie oddają klimat opowieści i temperament bohaterów. Są ekspresyjne, odważne, a jednocześnie pełne ciepła i humoru.

Dlaczego warto czytać „Dom Rodomiłów”

„Czarnóżka” to doskonała kontynuacja serii, którą najlepiej czytać po kolei, od pierwszego tomu „Kwiatokosy”. Bo kiedy już raz poznasz Rodomiłów, to zobaczysz, że trudno się z nimi rozstać. Ich świat jest zabawny, magiczny, a jednocześnie bardzo prawdziwy.

„Czarnóżka” to książka, która udowadnia, że polska literatura dziecięca ma się świetnie. Jest pomysłowa, pełna emocji i inteligentnego humoru. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy lubią historie z lekkim dreszczykiem i dużą dawką rodzinnego ciepła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *