„Gudu i Gwai”
Emocjonalna strona mnie ma gęsią skórkę z przejęcia i co chwilę wydaje z siebie ochy i achy. Ta racjonalna strona (to zaledwie jakieś 30% całej mnie ;)) szuka odpowiednich słów, temperuje ekscytacje i próbuje na „Gudu i Gwai” spojrzeć trzeźwym okiem. I co mi z tego wyszło? Otóż bez względu na to, czy myślę o tej książce sercem, czy rozumiem, wychodzi, że jest ona absolutnie ponadprzeciętna i w całym swoim surrealizmie niebywale bliska czytelnikowi.
Gudu uważa, że rozmawianie z innymi to szalenie trudne wyzwanie. Jest smutny, bo myśli, że nie potrafi rozmawiać, że nikt go nie zrozumie. Sądzi, że jego uczuć i myśli nie da się ubrać w słowa. Jakie znalazł na to rozwiązanie? Nie wychodzi ze swojego domu, którym jest kącik w pewnej ogromnej ślimaczej muszli.
Gwai myśli o sobie, że jest dziwny. Według niego ma za długie uszy i nos, jego stopy są paskudne, a futro zbyt pasiaste. Jak radzi sobie ze swoimi przekonaniami? Również nie wychodzi z domu (tak, mieszka w tej samej muszli co Gudu, ale na drugim jej końcu).
Coś Ci to przypomina? Gdzieś z tyłu głowy obijają się pewnie o siebie słowa i wyrażenia „samoakceptacja”, „pewność siebie”, „poczucie własnej wartości”. Ich metaliczny dźwięk wywołuje lekki dyskomfort? W takim razie to książka zdecydowanie dla Ciebie.
„Gudu i Gwai” to piękna opowieść o tym, ja ogromną blokadą mogą być negatywne przekonania na swój temat.
I ta historia nie mogłaby być piękniejsza, abstrakcyjnych stworków nie mogliby zastąpić ludzie. Ta opowieść nie mogłaby być też dłuższa czy krótsza, ani w innych barwach. Nie mogłaby być bardziej realna, rzeczywista. Bo właśnie wszystkie negatywne przekonania na swój temat, są tak pokręcone, jak postaci z „Gudu i Gwai”. Wszystkie nasze lęki, obawy, niepewności są abstrakcyjne, są tylko w naszej głowie. Dlatego w tej książce można się przejrzeć jak w pękniętym lusterku, które nosimy w torebce, aby na bieżąco sprawdzać, czy nos aby za bardzo się już nie świeci.
Widziałaś/eś ilustracje? Intensywne kolory i klimat z Dalekiego Wschodu. Jest tu nastrój jakby senny, trochę straszny, mimo to bezpieczny. Trudno oderwać oczy, bo to taka magia. Popatrz też na wyklejkę.
Zdradzę Ci tylko, że Gudu i Gwai poznają się, porozmawiają (i się zrozumieją), popatrzą na siebie (i żadne z nich nie pomyśli o drugim, że jest dziwny). Piękna książka z pięknym przesłaniem. Nic tylko czytać, rozmawiać i się zachwycać.
„Gudu i Gwai”, Maria-Luisa Uth
Wydawnictwo Dwie Siostry, 2022
Liczba stron: 32
Wiek: 5+