„Kwiat paproci”
To baśń, ale bardzo współczesna. Będzie zatem królewicz, ale tylko z nazwiska. Zła wiedźma ustąpi miejsca zwodniczej aplikacji w telefonie, a księżniczki wcale nie będzie. Będzie za to zwyczajna Zosia, która okaże się mądra i dlatego szczęśliwa.
I właśnie o mądrości jest „Kwiat paproci”. Też o szczęściu, o tym, jak łatwo można o nim zapomnieć. Zwłaszcza gdy ledwo zauważalne, przykucnie na Twoim ramieniu i czeka, aż sobie o nim przypomnisz. Również o tym, jak szybko można popaść w nieszczęście, gdy ktoś Ci je wmówi. A także, o tym, że szczęście nosisz w sobie, w sercu i jego miernikiem nie jest Twoja popularność, pomalowane paznokcie czy zdobywanie kolejnych leveli.
Och, jak dobitnie przekonała się o tym Zosia! Aż rok poświęciła na szukanie szczęścia, na schwytanie czegoś, co jest nieuchwytne. Tak mocno pragnęła trzymać szczęście w rękach, że z każdym dniem coraz bardziej zatracała się w nieszczęściu. Ten rok był jednak Zosi potrzebny, aby dostrzec, że tak naprawdę w jej życiu nic się nie zmieniło. Jedynie jej myśli stały się toksyczne, a uzależnione od głosu podstępnej aplikacji, dusiły i wpędzały w rozpacz. Nie będę trzymać Cię w niepewności, wszystko skończy się dobrze. Jednak jak do tego dojdzie, musisz przeczytać sama.
Choć „Kwiat paproci” nie jest książką grubą, to gdyby zważyć zawartą w niej mądrość, to miałaby tonę. Pamiętaj, zamiast marudzić, że znowu pada deszcz, po prostu włóż kalosze i płaszcz i nie rezygnuj ze swoim planów. Maszeruj przed siebie i ciesz się z tego, co masz.
I jeszcze jedno, paprocie nie mają kwiatów, bo rozmnażają się przez zarodniki. Dlatego, jeśli kiedyś ktoś powie Ci, abyś znalazła kwiat paproci, to już wiesz, że jest to podpucha 😉
„Kwiat paproci”, Roksana Jędrzejewska-Wróbel
Seria: „Siedem szczęśliwych. Baśnie nie dość znane”.
Ilustracje: Marianna Oklejak
Wydawnictwo Bajka, 2021
Liczba stron: 36
Wiek: 8+