5+,  6+,  7+,  8+,  O emocjach

„Marcelinka i wakacyjna przygoda na Mazurach”

Po raz kolejny zajrzałam do świata wrażliwej Marcelinki i ponownie wyszłam z niego pełna inspiracji, refleksji i wewnętrznego spokoju. „Marcelinka i wakacyjna przygoda na Mazurach” to bowiem trzeci tytuł autorstwa Katarzyny Kucewicz (psycholożki, psychoterapeutki, autorki poradników), w którym przyglądamy się codzienności dziewczynki o wysokim poziomie wrażliwości i empatii oraz najbliższym jej osobom.

Tym razem znajdziemy się na Mazurach, na samym początku wakacji, gdy emocji związanych ze zmianą może być najwięcej. Poukładane i przewidywalne dni zmieniają się w czas, w którym nie brakuje zaskoczeń, niepewności, nowości i braku planu. Na szczęście Mazury nie są Marcelince obce, bo tam właśnie mieszka jej dziadek i to u niego dziewczynka spędzi najbliższy tydzień.

„Marcelinka i wakacyjna przygoda na Mazurach” to książka, która pokazuje, że różnorodność jest w porządku.

Z jakimi wyzwaniami Marcelinka zmierzy się podczas tych sielskich wakacji? Do dziewczynki przyjdą takie uczucia, z którymi już wie, jak sobie radzić (rozdrażnienie, gdy jest zbyt gwarno lub strach, gdy zaufanych osób nie ma obok), ale też takie, którym przyjrzy się po raz pierwszy. Jednym z tych nowych uczuć będzie zazdrość o mamę, która spotka przyjaciela sprzed lat, i z którym umowi się na kawę. Inną będzie współczucie dla dziadka, który na wsi mieszka sam z psem. (Okaże się, że niepotrzebne, co dziadek rzeczowo Marcelince wyjaśni). Będą też ciekawość wobec nowo poznanej koleżanki, chęć odnalezienia tajemniczego, czarnego łabędzia i radość ze spotkania z alpakami. A to i tak nie wszystkie emocje, których Marcelinka doświadczy w tej części.

Tak, jak w poprzednich częściach, tak i tym razem jestem pod ogromnym wrażeniem zachowań dorosłych bohaterów, ich reakcji i słów. To dorośli wspierający, wykazujący się zrozumieniem, czułością i spokojem. A przy tym rozumiejący znaczenie stawiania granic oraz różnorodności sfer, w których się poruszają (rodzicielstwo, związek, kariera zawodowa). Mama Marcelinki ogromnie mnie inspiruje i chciałabym, aby choć trochę jej wewnętrznego opanowania i mądrości spłynęło też na mnie 🙂

Książki o Marcelince to duże wsparcie dla wszystkich, którzy potrzebują poprzyglądać się z bliska swoim emocjom, przyjąć je i zrozumieć, że bycie sobą jest najważniejsze.

Inne tytuły z serii: „Marcelinka. Opowieść dla bardzo wrażliwych dzieci i ich rodziców”, „Marcelinka i świąteczny kołowrotek”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *