![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2023/11/397411116_651623463826076_2818849245933168634_n.jpg)
„Milion dobrych uczynków”
„Milion dobrych uczynków” nie jest książką tylko o znaczeniu bogactwa w życiu, jak przeczytasz w większości opinii na jej temat. Owszem wygrana w totka głównych bohaterów jest punktem wyjścia dla całej historii, jednak odczytuję ją również jako opowieść o relacjach i potrzebach nastolatków oraz dorosłych. Także o realiach życia w niedużym miasteczku, pokusach, pozorach i pragnieniach. I choć atmosfera książki jest na wskroś skandynawska, a norweski klimat wyczuwalny od pierwszej strony, to przebija przez nią ciepło i nieoczywisty humor.
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2023/11/397920844_3029022723897345_856035605555912730_n-768x1024.jpg)
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2023/11/399694552_721276689435350_8814500761526099406_n-768x1024.jpg)
„Milion dobrych uczynków” to historia Franka i jego mamy, którzy pewnego dnia wygrywają 24 miliony koron w loterii. Jednak sodówka nie uderza im do głów (choć Frank chciałby, aby czasem mama szastała pieniędzmi), nie chcą też zmieniać swojego życia. Mama myśli o przyszłości syna, chce nawet podzielić się milionem z jednym z mieszkańców miasteczka. Dostanie go ta osoba, która wykona najwięcej dobrych uczynków. Fajny pomysł? Świetny! Okaże się jednak, że dla takiej kwoty ludzie są w stanie robić naprawdę dziwne rzeczy. A oprócz tego wyjdą na jaw ich najmroczniejsze cechy.
„Tego Frank nauczył się przez ostatnie tygodnie: za pieniądze ludzie zrobią wszystko”.
Czytając „Milion dobrych uczynków”, czasem się zawieszałam, żeby zebrać myśli, a czasem byłam porządnie zdziwiona, a nawet zszokowana (pomysły Magnusa, chłopaka, którego Frank pozna na zagranicznych wakacjach, wprawiały mnie w osłupienie). Innym razem śmiałam się w środku, raz czy dwa nawet na głos. Jednak z każdą stroną miałam poczucie, że to naprawdę ważna i świetnie napisana książka, od której nie chcę się odrywać.
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2023/11/398467371_6724042074311520_1045312418703511838_n-768x1024.jpg)
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2023/11/397963384_1004579027437862_2401092327555081456_n-768x1024.jpg)
Z ciekawością obserwowałam nieco szorstką, ale jednak wypełnioną miłością relację Franka i jego mamy. Nie ma bowiem w niej zbyt wielu słów czy ciepłych gestów, jednak czuć w niej troskę, wsparcie i czułość. Relacje Franka z rówieśnikami, które czasem wydają się niepokojące, także wzbudziły we mnie skrajne emocje. Również zachowania nauczycieli i sąsiadów momentami dziwią.
„Milion dobrych uczynków” to książka, która stawia pytania, wymaga refleksji, a na pewno jest doskonałym materiałem do dyskusji. To opowieść, która zaciekawi zarówno młodszych, jak i starszych nastolatków. Dorosłym też mocno ją polecam.
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2023/11/397967338_3512902352305283_6052682764538345639_n-768x1024.jpg)
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2023/11/397988782_1212392379677895_6664214374791263013_n-768x1024.jpg)
„Milion dobrych uczynków”, Arnfinn Kolerud
Przełożyła: Katarzyna Tunkiel
Ilustracje: Marta Ruszkowska
Wydawnictwo Agora dla dzieci, 2023
Liczba stron:
Wiek: 9+