-
„Szkoła Szpiegów. Projekt X” – a może da się przeplatać seriale z książkami?
Bywa tak, że dzieci wolą oglądać. (Może nawet częściej niż rzadziej). I ja to naprawdę rozumiem. Łatwo jest dać się porwać wybuchom na ekranie, sensacyjnym serialom, filmom, w których akcja goni akcję. To atrakcyjne, bo kino też jest sztuką (kocham!), i to taką, która potrafi wciągnąć bez reszty. Ale myślę też, że ogromną wartością jest przeplatanie tych ekranowych emocji z książkami. Bo przecież książki także mogą dostarczyć tempa, dynamiki, zagadek i tajemnic, które trzymają w napięciu jak najlepszy serial.Jedną z takich serii jest „Szkoła Szpiegów” Stuarta Gibbsa, czyli cykl, który pokazuje, że literatura dla dzieci nie musi być wcale wolniejsza ani mniej ekscytująca niż to, co dzieje się na ekranie. Ben…
-
„Szkoła szpiegów. Kierunek: Meksyk”
Proszę Państwa, jak to się doskonale czyta! Stuart Gibbs po raz kolejny (szósty już!) wrzuca nas w niebezpieczny, ale jakże intrygujący świat szpiegów. Przygotujcie się więc na wybuchy, na awaryjne lądowanie samolotu, eksplorowanie egzotycznych jaskiń, czy na lot paralotnią. A to wszystko dziać się będzie w Meksyku! Przed Wami „Szkoła szpiegów. Kierunek: Meksyk”! Tym razem młodzi agenci Akademii Szpiegostwa CIA są już o krok od namierzenia centrali wrogiej organizacji Pająka. Jednak już po kilkunastu pierwszych stronach wiemy, że nie będzie to łatwa misja. I całe szczęście, bo książka by się za szybko skończyła. A przecież autor przygotował dla nas nie mało atrakcji. Iguany, krokodyle i rekiny, a do tego turboszybkie…
-
„Szkoła szpiegów. W tajnej służbie.
Za każdym razem, gdy ktoś pyta o wciągającą książkę dla młodszych nastolatków i nastolatek, moje czytelnicze serduszko skacze z radości. Bo okazuje się, że młodsza młodzież też czyta, a literatura dla tej grupy wiekowej ma się naprawdę dobrze. Zresztą podrzuć swojemu dziecku „Szkołę szpiegów. W tajnej służbie” i sam_a obserwuj, jak szybko wsiąknie w świat tajnych agentów. „Szkoła szpiegów. W tajnej służbie” to piąty tom przygód Benjamina Ripleya, trzynastolatka, który jest uczniem Akademii Szpiegostwa CIA. (Książki warto czytać po kolei, ale jeśli zaczniesz tak jak ja, od końca, to nie martw się, autor zadbał o subtelne wzmianki nawiązujące do poprzednich części, więc się nie pogubisz). Ben to z jednej strony…