„Rodzina Obrabków i urodzinowy skok”
Cóż za (nie)zwykła rodzina z tych Obrabków! Tata Zbirosław, mama Cela, córka Elka, syn Ture i pies Glina. A między nimi bliskość i przywiązanie tak silne, jak między dwiema obręczami kajdanek. Troskliwi, dumni z siebie nawzajem (porządny łupniak w plecy od taty jest tego najlepszym wyrazem), a przede wszystkim współpracujący. I nie mam tu na myśli trywialnego podziału obowiązków domowych, czy czegoś w tym stylu. O nie! Chodzi o rodzinne rozrywki, takie jak kopanie tunelu pod połową miasta, zakradanie się nocą do sąsiadów czy próba kradzieży lizaka w sklepie. Oczywiście największego lizaka, jakiego kiedykolwiek widzieliście.
Jeśli jeszcze się nie domyśliliście, to rodzina Obrabków po prostu lubi zabierać innym różne rzeczy. I nie dlatego, że nie mają pieniędzy (worek wypchany banknotami leży zakopany pod ziemią), a jest to po prostu ich pasja. Jedynie Ture zdaje się odstawać od reszty rodziny. Co wyrośnie z chłopaka, który robi tylko to, co wolno i z przyganą patrzy na wszelkie łamanie zakazów? Ma za to jedno wielkie marzenie – na urodziny chce dostać ogromnego lizaka z cukierni „Słodka Dziulka”. Dla reszty rodziny to idealna okazja do przeprowadzenia złodziejskiej misji. Czy zakończy się powodzeniem?
Charakterne postaci z „Rodziny Obrabków” mają swój niepowtarzalny urok, a na ich pomysły patrzy się przez palce. Nieco gapowaci, impulsywni i działający po omacku, prawo łamią regularnie, ale za to z jakim wdziękiem! Jednego tej zwariowanej rodzince nie można odmówić, skoczą za sobą w ogień i zrobią dla siebie wszystko.
W tej książce humor jest na opak, parodia i zabawa słowem (Paul Icjant, Dziulka Wzembie) dominują, a żartobliwe ilustracje puszczają oko do czytelnika. „Rodzina Obrabków” rozbawi, rozczuli i w sobie rozkocha! Czekam na kolejne części tej serii!
„Rodzina Obrabków i urodzinowy skok” Anders Sparring
Ilustracje: Per Gustavsson
Liczba stron: 60
Wiek: 5+