5+ / O emocjach / O przyjaźni i relacjach / Opowiadania / Z humorem

„Baba Jadzia z parteru” Dominika Gałka

Gdy byłam mała, mieszkaliśmy z rodzicami w bloku na czwartym piętrze. Ponieważ nie było windy, uwielbiałam zbiegać po kilka schodków na raz, zeskakiwać z nich albo zjeżdżać z poręczy. Echo niosło się po całej klatce, jakby zbiegało stado słoni. Reagowała jednak tylko sąsiadka z parteru. Siwe włosy zawsze miała ciasno związane w kok, a wiosną pieliła niewielki ogródek. Starałam się zawsze chybcikiem mijać drzwi jej mieszkania, aby uniknąć kolejnego wykładu na temat chodzenia po schodach zgodnie z zasadami BHP 😉 Wtedy sąsiadka wydawała mi się upierdliwą, męczącą staruszką, którą rzadko ktoś odwiedzał. Dzięki książce Dominiki Gałki „Baba Jadzia z parteru” wróciłam do niej pamięcią, tym razem z większą empatią i życzliwością.

Kasia mieszka z rodzicami w domu, w którym lokal na parterze zajmuje Baba Jaga, tzn. pani Jadwiga 😉 To dzieci z podwórka tak nazwały starszą sąsiadkę, bo często krzyczy, nie pozwala grać w piłkę pod oknem i nigdy się nie uśmiecha. Pani Jadwiga sieje postrach nie tylko wśród małoletnich sąsiadów, również rodzice Kasi starają się omijać ją z daleka. Zwłaszcza tata wydaje się wobec niej mocno bojaźliwy. Pewnego dnia wszystko wywraca się do góry nogami. Okazuje się bowiem, że Baba Jadzia leży schorowana na korzonki w swoim mieszkaniu i nie może się ruszyć. Nie jest nawet w stanie wyprowadzić ukochanego psa Muchę na spacer. Od tej pory rodzina Kasi, która starała się unikać nieprzyjemnej sąsiadki jak ognia, będzie jedyną podporą dla staruszki. Kasia zaprzyjaźni się z Muszką, która okaże się ujmującym psiakiem, a z panią Jadwigą będzie oglądać teleturnieje. Tata odbierze sąsiadkę ze szpitala, a mama posprząta jej mieszkanie. Nie wszystko wydarzy się jednak, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nasi bohaterowie długo będą się do siebie przekonywać, spotka ich po drodze kilka nieprzyjemnych sytuacji, ale finalnie zjedzą razem ciasteczka upieczone przez Babcię Jadzię 🙂

Baba Jadzia czy Babcia Jadzia?

Cenię książki dla dzieci, które w lekki i zabawny sposób poruszają ważne tematy. Dzięki temu istotne kwestie stają dla młodego czytelnika przystępniejsze i bardziej zrozumiałe. Taka jest właśnie „Baba Jadzia z parteru”. To książka, która uczy szacunku dla starszych i empatii oraz pokazuje, jak bardzo można się pomylić, przypinając komuś łatki. To również urocza opowieść o tym, jak cenne są relacje z sąsiadami, na których można liczyć w nieoczekiwanych sytuacjach. Bardzo mi się podoba, że Dominika Gałka nie próbuje jaskrawo moralizować, a pozytywny przekaz płynie z książki naturalnie i nienachalnie. Domyślasz się, kto stworzył ilustracje? Joanna Kłos, autorka ilustracji książek o Puciu 🙂 Jej kreska jest bardzo charakterystyczna, czytelna, obrazy opierają się na kilku barwach (dominują czerwień i błękit). Ilustracje wyraźnie prezentują emocje bohaterów, bije od nich ciepło i pogodny nastrój.

Zdaniem Basi

Basia – „Mucha to przesłodki psiak i już wiem, że nie wolno dawać pieskom drobiowych kości”. Jakąś naukę przynajmniej wyniosła z tej książki 😉

„Baba Jadzia z parteru” Dominika Gałka

Ilustracje: Joanna Kłos

Wydawnictwo Literatura, 2020

Ilość stron: 64

Wiek: 5+

Author

magdadzioba@wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *