„Chcemy nasze czapki!” Eva Lindström
Jaki jest sekret udanej książki o dzieciństwie i jego codzienności? To prostota, treść bez ozdobników, metafor, ukrytych przekazów i ubarwiania. W dużym uproszczeniu – „miałam czapkę, zgubiłam, a potem się znalazła, nie wiadomo jak”. Przecież właśnie takie historyjki opowiadają nam dzieci, gdy wracają z przedszkola. I to jest magia zwyczajnych chwil, o jakich przeczytacie w książce Evy Lindström „Chcemy nasze czapki!”.
Czwórka dzieci, każde z nową czapką na głowie. Właśnie są na przyjęciu urodzinowym, na którym tata Adama prezentuje magiczne sztuczki. Kolejna atrakcja to znikające czapki, więc Siri, Tom, Maja i Marko oddają swoje nakrycia głowy jako rekwizyty w zabawie. Sztuczka jest na tyle skuteczna, że czapki przepadają. Po czasochłonnych poszukiwaniach zrezygnowane dzieci wracają do domu z gołymi głowami. Następnego dnia okazuje się, że między piętrami zacięła się winda i ktoś w niej utknął. Trzeba wezwać mechanika, naprawa trwa kilka godzin i jest nie lada atrakcją dla czwórki dzieci. Kto utknął w windzie? I czy dzieci odzyskają czapki?
O codzienności bez zbędnych słów
„Chcemy nasze czapki!” to książka pod każdym względem niecodzienna, choć o codzienności mówi oraz zaskakująca, mimo że historia sama w sobie nie zaskakuje. Jak to możliwe? Otóż Eva Lindström opisała wydarzenia, które mogły przydarzyć się każdemu dziecku i ujęła je całkowicie z perspektywy kilkulatków. Prostota, krótkie zdania, które wyłącznie relacjonują, mogą powodować w dorosłym czytelniku zmieszanie i myśl „jak to? to już koniec? ale o co tu chodziło?”. O nic więcej właśnie, nie ma tu ukrytych treści, puszczania oczka do dorosłych czy morałów dla młodszych czytelników. Może się okazać, że tę książkę lepiej zrozumieją dzieci, niż niektórzy dorośli. Dla mnie ta książka jest jak zajrzenie przez dziurkę od klucza do pokoju bawiących się dzieci, gdy okazuje się, że po prostu siedzą i jedzą żelki. Nic więc zaskakującego, ale jakże uroczego.
Szwedzką literaturę dziecięcą cenę również za ilustracje. A te w „Chcemy nasze czapki!” są idealnie nieidealne. Trochę krzywe, nieco kanciaste, na pewno nie pozostawiają odbiorcy obojętnym. Podkreślają codzienność, rutynę, ludzkie przyzwyczajenia. Polecamy!
Basia o „Chcemy nasze czapki!”
„Ciekawe gdzie były ich czapki…?” – Basia długo zastanawiała się, gdzie mogły się podziać czapki bohaterów. Świetna okazja do stworzenia z dzieckiem równoległej historii zaginionych czapek! 🙂
„Chcemy nasze czapki!” Eva Lindström
Wydawnictwo Zakamarki, 2018
Ilość stron: 28
Wiek: 3+