5+ / O emocjach / O przyjaźni i relacjach / Opowiadania

„Jedyna taka Ester” A. Bergman, E. Adbage

Basia jest obecnie na etapie intensywnego zawierania przyjaźni i spektakularnego ich zrywania, zazwyczaj na jeden dzień lub nawet kilka godzin 😉 To fascynujący proces, który uwielbiam obserwować z prostego względu, jest naturalny, swobodny i autentyczny. Nie zawsze łatwy i bezbolesny, ale zawsze szczery. Basia lgnie do książek o przyjaźni, o relacjach z innymi dziećmi i o świecie, do którego dorośli nie mają wstępu. Jedną z nich jest „Jedyna taka Ester”, książka, która Basię zasmuciła, zaskoczyła, zdziwiła, a zarazem rozbawiła.

Do klasy Signe dołącza nowa dziewczynka o imieniu Ester. Ester jest wyjątkowa, na szyi nosi klucz do domu i ma własną komórkę, a na niej gry. Dziewczynki szybko się zaprzyjaźniają i od tej pory w życiu ich obu sporo się wydarzy. Signe jest zafascynowana nową koleżanką, jej samodzielnością, przebojowością, nawet jej mamą, Gretą Garbo… No tak, ale Greta Garbo, to sławna aktorka, która od dawna nie żyje. Okazuje się jednak, że zuchwała Ester ma pewne smutne tajemnice i tęskni za odrobiną rutyny i przewidywalności w życiu. Signe zostaje powierniczką sekretów Ester, ale nie do końca czuje się z nimi komfortowo, do tej pory niczego nie musiała ukrywać przed rodzicami. Również nie wszystkie zachowania Ester podobają się Signe. I co z tym teraz zrobić? Wyjawić wszystko rodzicom?

Problemy dzieci są tak samo ważne, jak problemy dorosłych

„Jedyna taka Ester” to książka, która nie lukruje dzieciństwa i nie ozdabia go w różową bibułę. Pokazuje wprost, że problemy dzieci są tak samo ważne i duże, jak problemy dorosłych. Dzieci tylko inaczej sobie z nimi radzą, mają na nie swoje sposoby. Jednak również przeżywają rozterki, rozczarowania i miewają złamane serca. Ważne, aby byli przy nich wspierający, kochający i mądrzy dorośli, którzy będą przede wszystkim uważni. Anton Bergman opisuje swoje bohaterki z szacunkiem, niczego im nie ujmując i niepotrzebnie ich nie udziecinniając. Książka cechuje się skandynawskim minimalizmem, prostotą, ale jej przekaz jest bardzo uniwersalny. Opisana historia mogła przecież przydarzyć się każdemu dziecku, w każdym zakątku na Ziemi.

Uwielbiam ilustracje w wykonaniu Emmy Adbage, którymi zauroczyłam się, czytając „Dołek”. Są proste, dynamiczne, nieco kanciaste, trochę jakby namalowało je dziecko. Wzbudzają również wiele emocji i są bardzo spójne z samym tekstem. Mimo że są czarno-białe, spodobały się też Basi 🙂

Zdaniem Basi

Wydawnictwo Widnokrąg poleca tę książkę dzieciom od lat 9. Bohaterki są już uczennicami szkoły i mają poważne rozterki, jednak myślę, że sama historia może być odpowiednia nawet dla pięciolatków. Basia po prostu dopytywała, gdy opis wydawał się jej mniej jasny, a szkoda czekać kolejne 4 lata, aby poznać Ester i Signe 😉 „Książka była fajna i wiem już, że tylko starszaki mogą sami wracać do domu ze szkoły. Ja będę zawsze na was czekać” – liczę, że jak wrócimy do tej książki za jakiś czas, Basia wyciągnie dla siebie jeszcze więcej mądrych spostrzeżeń 😉

„Jedyna taka Ester” Anton Bergman, Emma Adbage

Wydawnictwo Widnokrąg, 2020

Ilość stron: 128

Wiek: 5+

Author

magdadzioba@wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *