„Pruszkopiec. Część Ence”

„Pruszkopiec” to książka, która przyniosła mi mnóstwo radości na wielu poziomach. Po pierwsze, jej autorami jest przesympatyczna rodzina z Pruszkowa – miasta, w którym żyję. Po drugie, uświadomiła mi, że lokalne historie mogą mieć uniwersalny urok, wykraczający daleko poza granice miejscowości, której dotyczą. I po trzecie, książka ta rozbudza wyobraźnię, zachęca do ciekawości świata, kreatywności i wychodzenia poza schematy. Co więcej, „Pruszkopiec” pokazuje, że schematy bywają przeszkodą w prawdziwym poznawaniu i rozumieniu rzeczywistości – niezależnie od tego, czy jesteś człowiekiem, czy… mrówką.

Tu kupisz książkę

Opowiadania zawarte w „Pruszkopcu” koncentrują się nie tyle na losach pruszkowskiej rodziny (która pełni tu raczej rolę tła), ile na przygodach i wyzwaniach mrówek zamieszkujących kopiec w ogródku rodziny Marsów. To one zapraszają czytelnika do spojrzenia na świat ich małymi, mrówczymi oczami. Jak to właściwie jest być mrówką? Jak poruszać się po ogrodzie, domu czy jego okolicach, gdy co chwilę napotyka się na śliniącego się buldoga francuskiego – członka rodziny Marsów? Jakie supermoce kryją w sobie mrówki? I czego ludzie mogą się od nich nauczyć?

„Pruszkopiec” pokazuje, jak wielką moc ma wyobraźnia.

Historie w tej książce są radosne, pełne humoru i błyskotliwych dialogów. Zachęcają do odkrywania tego, co zwykle pozostaje niezauważone, rozwijają kreatywne myślenie i inspirują do zadawania pytań. To opowieści, które budzą w czytelniku ciekawość i uczą dostrzegać codzienne zachwyty.

W czym tak naprawdę kryje się siła tej książki? Co sprawia, że jest ona tak unikatowa, a zarazem uniwersalna? Myślę, że kluczem jest fakt, że w tworzeniu „Pruszkopca” brał udział najmłodszy z rodziny Marsów, Aluś. To właśnie jego wieczorne opowieści stały się bazą do stworzenia tej historii, która bawi dzieci nie tylko z Pruszkowa, ale i z całej Polski. Dziecięca wrażliwość, wyobraźnia i uważność Alka z pewnością przypadną do gustu każdemu młodemu czytelnikowi – szczególnie tym, którzy kiedykolwiek z fascynacją obserwowali życie mrówek, biedronek czy innych małych stworzeń.

„Pruszkopiec” dał mi kreatywnego kopa, otworzył szerzej oczy i wielokrotnie wywołał uśmiech! Ty też skorzystaj z mocy, jaką daje ta książka!

Poprzedni artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są *

*
*