6+ / 7+ / 8+ / O emocjach

„Strasznostwory”

Tu kupisz książkę

„Strasznostwory” to książka dla dzieci, którym choć raz przez głowy przeszła myśl, że być może pod ich łóżkami mieszkają potwory. Które w nocnych cieniach rzucanych na ściany, widzą stwory, czy inne straszydła. I które sądzą, że w szafie, między ubraniami, na pewno skrywają się jakieś licha i czupiradła. Ach, i jeszcze się ich boją. Choć te, które się nie boja, a po prostu lubią historie o potworach, też będą zachwycone. Bo tych akurat tu nie zabraknie.

„Strasznostwory” to historia o dwóch siostrach, Elence (starszej i odważniejszej) i Lisku (młodszej i nieco bardziej strachliwej). Dziewczynki właśnie idą spać, ale postanawiają jeszcze kilka minut pobawić się w chowanego. Lisek ukrywa się tak sprytnie, że Elenka za nic nie może siostry odszukać. Zamiast niej trafia na stworka z niewielkimi skrzydełkami, okrągłym brzuszkiem, chudymi łapkami i trojgiem oczu. Na ilustracjach zmalowanych przez Paulinę Wojciechowską, wygląda niemal uroczo. No może poza tymi, na których jest cieniem na ścianie lub dziwnym kształtem pod kołdrą, wtedy może zaniepokoić. Ale to dlatego, że wtedy jest czymś jeszcze nieznanym. A wiadomo, że to, co nieznane, jest najbardziej przerażające. Elenka, Świnka (ulubiona maskotka) i nowo poznany potworek szykują więc tajną misję odnalezienia Liska.

„Strasznostwory” to książka, która oswaja nocne strachy.

I właśnie o strachach jest to opowieść. To znaczy, nie tylko o potworach i szkaradach, a o lękach, które mieszkają w naszych głowach. Nina Igielska postanawia je oswoić, trochę z nich pożartować, a może nawet pogłaskać. Podoba mi się, jak błyskotliwie łączy momenty, w których napięcie rośnie, a strach się wzmaga, z tymi, które spuszczają powietrze i wybuchają śmiechem. (Nie da się zachować powagi, gdy na scenę wkracza Podpółkownik Zębaty i zamiast pomóc w poszukiwaniach Liska, ten pod kocem zajada się cukierkami).

Bardzo podoba mi się graficzny układ tej książki. Tekst wpleciony jest w zabawne ilustracje i razem tworzą ciekawą kombinację. Dzięki temu całość jest humorystyczna, lekka i swobodna. Bo choć temat lęku jest sam w sobie nieprzyjemny, to takie podejście do niego, odziera go z powagi i mroku.

Na końcu książki na dzieci czekają zadania ze Strasznostworami, dzięki którym przyjrzą się własnym lękom i lepiej je poznają. A potem rozłożą je na łopatki.

Author

magdadzioba@wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *