
„Sylvia i powódź stulecia” – recenzja
Czy wiesz, że są książki, których czytanie przypomina oglądanie seansu w kinie 5D? Czujesz zapach mokrej ziemi, słyszysz szum wzburzonej rzeki, a gdy przewracasz stronę, masz wrażenie, że zaraz pochłoną Cię fale. „Sylvia i powódź stulecia” to właśnie jedna z takich historii – hipnotyzująca, pełna tajemnic i tak sugestywna, że niemal zapominasz, gdzie naprawdę jesteś.

Jest jednak pewna różnica między kinem z efektami specjalnymi a najnowszą książką Roberta Beatty’ego. Filmy 5D (czy nawet 7D) mogą Tobą wstrząsnąć (zazwyczaj dosłownie), mogą Cię poruszyć (razem z fotelem) i sprawić, że Twoje policzki będą mokre (niekoniecznie od łez wzruszenia, lecz raczej od wody z ukrytej pod fotelem dyszy). Natomiast „Sylvia i powódź stulecia” to historia, którą poczujesz całą sobą. Zwłaszcza sercem.


„Sylvia i powódź stulecia” to opowieść o przyjaźni, potędze żywiołu, relacji z naturą i odkrywaniu siebie.
Sylvia mieszka w domu dziecka Highground. Choć wielokrotnie trafiała do rodzin zastępczych, zawsze uciekała, by wrócić do sierocińca. Całym sobą czuje, że jej miejsce jest właśnie tutaj – blisko stadniny koni, natury, rzeki. Kiedy po kolejnej ucieczce wraca do znajomych okolic, miasteczko nawiedza powódź. Ale w tej katastrofie jest coś więcej niż tylko kaprys natury. Woda wyrzuca na brzeg tajemnicze kamienie i zwierzęta, które podobno już dawno wyginęły. Deszcz nie ustaje, rzeka wzbiera coraz bardziej, aż w końcu wyrzuca na brzeg nieprzytomnego chłopaka. Sylvia ratuje mu życie, nie wiedząc jeszcze, że to wydarzenie zmieni nie tylko jego los, ale także jej własny świat.

„Sylvia i powódź stulecia” to opowieść, w którą się wsiąka. Jej niepowtarzalna atmosfera – mroczna, intrygująca i magnetyczna – sprawia, że od pierwszych stron łatwo jej się poddać. A potem wpadasz w wir wydarzeń, z którego nie ma już drogi powrotnej. Nawet nie będziesz jej szukać, bo ciekawość tego, jak historia się potoczy, jest silniejsza niż chęć oderwania się od lektury.
To powieść wielowątkowa – o przyjaźni, o odnajdywaniu odwagi, o potrzebie przynależności i bliskości. Ale także o potędze natury i naszej z nią relacji. To książka, która pokazuje, że czasem trzeba zmierzyć się z żywiołem, by odnaleźć siebie. I że czasem to, co wydaje się końcem, może stać się początkiem zupełnie nowej drogi.

„Sylvia i powódź stulecia”, Robert Beatty
Wydawnictwo Literackie, 2025
Wiek: 5+

