
„Tropiciel Mops. Dzika przygoda w parku safari” – recenzja książki dla dzieci.
Kto z niecierpliwością wypatrywał kolejnej części przygód uroczego Mopsa i jego nieprzewidywalnej opiekunki, Panny Mirandy? Ja na pewno! Mam ogromną słabość do książek, w których przygoda podaje rękę humorowi, a całość doprawiona jest szczyptą absurdu – takich, które wywołują szeroki uśmiech na twarzy. Tym razem jednak, oprócz śmiechu, pojawił się też cień niepokoju… a może nawet złości. Bo wyobraź sobie, że pewna ekscentryczna gwiazda telewizyjna… kradnie Mopsa! I to nie tylko jego. Brzmi jak żart? A jednak – ta historia dopiero się rozkręca!



„Tropiciel Mops” to seria idealna do samodzielnego czytania.
„Tropiciel Mops. Dzika przygoda w parku safari” zabiera nas – jak się pewnie domyślasz – do parku pełnego dzikich zwierząt. Zwariowana Panna Miranda wpada na genialny (czy aby na pewno?) pomysł, by zapoznać Mopsa z lwem. Wszystko po to, by udowodnić Wandzie, swojej gospodyni, że Mops wcale nie jest tchórzem. I tak zaczyna się przygoda, która okaże się znacznie bardziej niebezpieczna, niż ktokolwiek przypuszczał.
Na miejscu pojawia się też Arlena von Blask – gwiazda telewizji, której daleko do miłośniczki zwierząt. Co robi w safari? Czego szuka? I dlaczego znika Mops? Tego już Ci nie zdradzę – musisz to przeczytać sam(a), żeby się przekonać!


Seria o przygodach Mopsa to książki, które zachęcają do samodzielnego czytania. To krótkie opowiadania, w których układ na stronach jest bardzo przejrzysty, a font odpowiednio duży i czytelny. A ponieważ historie są zabawne, zwariowane i pełne wyjątkowego uroku, to mają szansę skraść niejedno dziecięce serduszko. No i psi bohater – czy może być lepiej?
To jak? Dasz się porwać tej dzikiej przygodzie w stylu safari? Znasz już Mopsa, czy może dopiero planujesz poznać tę serię? Czekam na komentarze!



„Tropiciel Mops. Dzika przygoda w parku safari”, Laura James
Ilustracje: Eglantine Cevlemans
Wydawnictwo Świetlik, 2025
Wiek: 5+

