
Dolina Tumilu – najlepsza seria dla trzylatków o emocjach.
Nie każdy dzień w Dolinie Tumilu jest spokojny. Czasem ktoś się obrazi, ktoś inny się zasmuci, a jeszcze ktoś pokłóci się z najlepszym przyjacielem.
Ale to właśnie tutaj króliczki, liski i misie doświadczają tego, że emocje nie są kłopotem, tylko zaproszeniem do rozmowy i do ich oswajania. Bo nawet jeśli dzień zaczyna się łzami, zawsze kończy się przytuleniem. Tak samo powinno być w świecie naszych dzieci.

I właśnie o emocjach i codziennych jest seria z wydawnictwa Tumilu, czyli cykl opowieści o grupie przedszkolnych zwierzaków, które codziennie uczą się siebie nawzajem. To książki, które pomagają dzieciom odnaleźć się w zwyczajnych, a czasem bardzo trudnych emocjach. Dorosłym natomiast przypominają, jak mądrze towarzyszyć dziecku, zamiast starać się „naprawiać” jego uczucia.

W Dolinie Tumilu każdy może być sobą
W tym świecie mieszkają m.in. Lulu, Zula, Mimi, Mila i Bunio. Brzmi trochę jak wesoła ferajna z przedszkola, i tak właśnie jest. Zwierzaki widują się codziennie, znają się od małego, a każde z nich jest zupełnie inne.
Jedne są odważne i pomysłowe, inne ciche, wrażliwe, czasem nieśmiałe. Każdy ma swoje potrzeby, emocje i sposoby radzenia sobie z nimi.
Autorki serii, Ewa Dahlig (tekst) i Marta Dahlig (ilustracje) mają niezwykły dar patrzenia na świat oczami dziecka. Z czułością i zrozumieniem opowiadają o emocjach, które mogą wydawać się niewygodne: o zazdrości, wstydzie, złości, czy rozczarowaniu.





Codzienne wyzwania
Seria liczy już osiem tytułów, a każdy z nich dotyka innej sytuacji z dziecięcego świata – tej zupełnie zwyczajnej, ale niosącej duże emocje. A niedawno premierę miały dwa najnowsze tytuły, czyli „Bunio chce się bawić” oraz „Zula musi to mieć!”.
- „Mimi i czary na odwagę” – o wstydzie, lęku i o tym, że odwaga to nie brak strachu, tylko krok mimo niego.
- „Tutu i najgorszy dzień” – o tym, jak odmienić dzień, który początkowo wydaje się najgorszym na świecie, w coś wspaniałego (czasem wystarczy kilka patyków i trochę wyobraźni. I przyjaciele, oczywiście!).
- „Lulu i urodzinowa katastrofa” – o tym, że nawet wymarzone przyjęcie może nie pójść po naszej myśli. I co wtedy?
- „Mimi i wielka wygrana” – o ambicjach, przegranej i o tym, że warto próbować, nawet jeśli się nie wygra.
- „Tutu i tajemnica kocyka” – o tęsknocie za rodzicem i o tym, że miłość nie znika, nawet gdy mama czy tata wyjadą.
- „Bunio i kosmiczny bal / Mila i kosmiczny bal” – książka dwustronna o dwóch punktach widzenia: o mówieniu „nie”, o słuchaniu innych i o szacunku dla cudzych potrzeb.
- „Bunio chce się bawić” – o zazdrości i poczuciu odrzucenia, gdy w grupie pojawia się ktoś nowy. – nowość!
- „Zula musi to mieć” – o pragnieniu posiadania i o tym, że szczęście nie mieszka w zabawkach, tylko we wspólnej zabawie. – nowość!
Każda z tych historii to mały trening emocjonalny, ale też niezwykle ciepła, pełna humoru opowieść o przyjaźni, empatii i codziennym życiu przedszkolaków.





Dlaczego warto czytać te książki wspólnie?
Bo dzieci potrzebują słów, obrazów i przykładów, by zrozumieć to, co czują. A te książki dają im właśnie język emocji. Pokazują, że złość nie jest zła, że smutek też jest potrzebny, że można tęsknić, ale jednocześnie szukać sposobów, by było choć trochę lżej.
Dla rodziców to z kolei bezcenne wsparcie i podpowiedź, jak rozmawiać o emocjach, jak pomóc dziecku nazwać to, co przeżywa, bez oceniania i pouczania. To też konkretne wskazów i pomysły, które pomogą radzić sobie w trudnych sytuacjach.
Te historie mają terapeutyczną moc – nie przez dydaktyzm, ale przez czułość i prawdę.
A gdy czytacie je razem, magicznie zacieśnia się więź między wami. Bo wspólne czytanie to nie tylko słowa. To przytulenie, wspólny śmiech, spojrzenie w oczy i ta cudowna chwila, gdy dziecko mówi: „a ja też tak czasem mam”.


W Dolinie Tumilu nikt nie krzyczy: musisz być grzeczny, nie złość się, powiedz „dzień dobry”. Tu dorosły potrafi powiedzieć: widzę, że jest ci smutno, albo to normalne, że się złościsz. To książki, które uczą uważności i bliskości, czyli dwóch rzeczy, których najbardziej potrzebują dziś dzieci.
A przy okazji są po prostu piękne. Bajkowe, intensywnie kolorowe ilustracje, emocje wypisane na pyszczkach bohaterów, miękkie światło, detale, które przyciągają wzrok. To te książki, które dzieci same chcą oglądać, dotykać, wracać do nich.


Kolekcja, która rośnie razem z dzieckiem
Myślę, że seria Tumilu to taka emocjonalna biblioteczka dla całej rodziny. Warto mieć wszystkie te książki, bo nigdy nie wiadomo, kiedy któreś z tych opowiadań okaże się potrzebne: może dziś o zazdrości, jutro o odwadze, a za miesiąc o tęsknocie.
To historie, które wzmacniają, uczą rozumienia siebie i innych. Dzieci, które czytają takie opowieści, rozmawiają o nich z rodzicami, uczą się lepiej radzić sobie w grupie. Łatwiej budują relacje, rozwijają empatię, a z czasem stają się bardziej pewnymi siebie dorosłymi.


Myślę, że jest duża szansa, że te książki, wielokrotnie czytane – zapewniam!, pozostaną w Twoim dziecku na długo. Dlatego, że są prawdziwe, nie nudzą, a są pełne zrozumienia i szacunku. Czyta się je z przyjemnością, z uśmiechem i z przekonaniem, że oto właśnie zrobiliśmy coś dobrego dla naszych dzieci.
Bo czy może być coś piękniejszego niż książki, które uczą, jak być sobą, i jak być z innymi?
Seria „Dolina Tumilu”, Ewa Dahlig, Marta Dahlig
Wydawnictwo Tumilu, 2025
wiek: 2+