„Pięć sprytnych kun”
Ta książka ma już 7 lat i ogromnie cieszę się, że niedawno wpadła w nasze ręce. Bo kilka ostatnich wieczorów, kiedy czytałyśmy z Basią „Pięć sprytnych kun”, to była czytelnicza uczta. Bawiłyśmy się przednio. Było trochę tajemniczo i niebezpiecznie, ale przede wszystkim smakowicie, zabawnie i na pewno dynamicznie. A wszystko dlatego, że w jednej opowieści dostałyśmy zagadkowy kryminał, książkę kulinarną i przygodową, a nawet romans!
Kuny chcą otworzyć restaurację. Mają nawet na oku lokal, to stara kebabiarnia Ali Baba. Nieźle gotują, a idzie im jeszcze lepiej, gdy pewnego razu w ich zwinne łapki trafia garnek z wyśmienitą zupą cukiniową. Zupę natomiast ugotowała Tamarka według przepisu swojej chlebodawczyni, Elizy Przechodzień. Eliza pisze książki kulinarne (pod pseudonimem) i za nic w świecie się nie domyśla, że w domu obok mieszka najznamienitszy krytyk kulinarny. Oczywiście, również zakonspirowany. W międzyczasie pojawi się jeszcze typ spod ciemnej gwiazdy, gangster z wąsem, który usilnie próbuje wykraść przepisy pani Elizy. A dlaczego? Bo takie dostał zlecenie. A od kogo? Tego już Ci nie powiem.
Powiem Ci za to, że akcji w tej książce jest co niemiara. Wątki się łączą, przeplatają i zaskakują. Dialogi bywają ostre, ale głównie są jednak komiczne. Bohaterowie natomiast (zwłaszcza kuny) to wachlarz osobowości. Jest więc zawadiacka kuna rewolwerowiec, Tomasz Montanta, jest romantyczny Ebi, nieopierzona Purchawka, zaradna Pani Patrycja i szef całej bandy, Prot Eustachy, kuna pełna godności. Ludzcy bohaterowie wydają się zatem na tle tych sprytnych kun trochę safandułowaci, jednak nie sposób ich nie polubić.
Justyna Bednarek po mistrzowsku wciąga czytelnika w zwariowaną historię, która nie dość, że bawi i intryguje, to jeszcze smakowicie pachnie (a to za sprawą zręcznie wplecionych w całość rymowanych przepisów na kunie przysmaki). Narracja jest dynamiczna, a bezpośrednie zwroty do czytelników i czytelniczek jeszcze mocniej skupiają uwagę. Całość jest przez to błyskotliwa, nieprzewidywalna i dowcipna.
Jeśli więc szukasz książki, przy której razem z dzieckiem będziecie się zaśmiewać, to sięgnij po „Pięć sprytnych kun”. Nie zawiedziesz się.
„Pięć sprytnych kun”, Justyna Bednarek
Ilustracje: Daniel de Latour
Liczba stron: 128
Wiek: 7+