3+ / 4+ / 5+ / 6+ / 7+ / O emocjach / O przyjaźni i relacjach / Picturebook

„Teatr po sąsiedzku”

„Teatr po sąsiedzku” to książka, która całą sobą wpisuje się w moje pojmowanie nietuzinkowej i zapadającej w pamięć literatury dziecięcej. Taka, przy której chcę się zatrzymać na dłużej i podziwiać. Która przywołuje obrazy raz już widziane i roztacza niepowtarzalną atmosferę dziecięcych sekretów.

Czytając „Teatr po sąsiedzku”, czułam się, jakbym przez dziurkę od klucza zaglądała do świata zarezerwowanego wyłącznie dla niedorosłych. Wypełnionego beztroską, radością i zabawą, ale też takiego, w którym jest miejsce na niepewność, zazdrość izłość. W książce Sonji Danowski początkowo obserwujemy dwójkę rodzeństwa, Pię i Pabla, którzy spędzają czas na zabawie pacynkami. Są w ogrodzie, wydaje się, że to początek jesieni. W pewnym momencie dzieci zauważają zabawkowy helikopter, który krąży nad ich płotem. Ilustracja z tym kadrem przywołuje mi na myśl scenę z filmów, w których nadlatujący helikopter zazwyczaj oznaczał jakieś problemy lub zmianę. I w „Teatrze po sąsiedzku” również tak jest.

Okaże się bowiem, że do sąsiedniego domu wprowadziła się nowa rodzina z synem. To właśnie Ricky steruje helikopterem. W całej trójce można wyczuć niepewność, ale też ciekawość wobec nowej sytuacji. Chłopcy dość szybko nawiążą ze sobą relację, w oczach Pabla można dostrzec nawet przebłysk podziwu wobec nowego kolegi. Tylko Pia jest teraz osamotniona, może nieco zazdrosna, bo brat więcej czasu spędza z sąsiadem na zabawie jego kolekcją pojazdów. Wydarzy się jednak pewna sytuacja, która odmieni tę historię. Dziecięca radość, optymizm i potrzeba przyjaźni sprawią, że wcześniejsze trudności szczęśliwie odejdą na bok.

„Teatr po sąsiedzku” to ciepła i pięknie zilustrowana opowieść, w której dziecięca radość rozmywa wszelkie trudności.

„Teatr po sąsiedzku” to opowieść subtelna, przepełniona wdziękiem i emocjami. I choć tekst też jest w niej ważny (można wyczytać z niego sporo na temat życzliwości, otwartości i empatii), to jednak w moim odczuciu ilustracje grają tu pierwsze skrzypce. Są jakby z innej epoki, tajemnicze, z lekko niepokojącym przebłyskiem. Absolutnie hipnotyzujące.

Całość natomiast wywołuje we mnie skojarzenia z „Tajemniczym ogrodem”. Może to przez motyw roślinności na ilustracjach (także na wyklejce), a może przez niedzisiejszy nastrój, który wywołuje ta książka. Jest to natomiast bardzo przyjemne skojarzenie.

Author

magdadzioba@wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

"Ja, Motyl"

2023-11-09