![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/298237954_396953299250999_457316630445283349_n-1140x1140.jpg)
„Albert w kosmosie”
Stało się. „Albert w kosmosie” zdeklasował w moim prywatnym rankingu „Dobranoc, Albercie Albertsonie”. Ach, co to jest za część! O bałaganie, podatkach i pomalowanych szminką ustach. O liście zadań, beztrosce i byciu dziecinnym. Jeszcze o kosmodianach, spryskiwaczu do kwiatów i babskich fatałaszkach. A wszystko zaczęło się od pewnej bardzo poważnej listy zadań.
![Albert w kosmosie](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/300532543_432196375552526_787525846195646252_n-768x1024.jpg)
Na tej poważnej liście poważny tata spisuje zadania do zrobienia. Albert też chciałby być taki dorosły i jak tata stać w kolejkach, prowadzić trudne rozmowy i oddawać motor do mechanika. Zamiast tego jednak bawi się w klopsikową wojnę, wyprowadza wymyślonego psa na smyczy zrobionej z szalika i ciągle jest taaaki dziecinny. A co z listą zadań? Prawie gotowa, tylko tata zapomniał, co miał na niej zapisać. Siedzi teraz strapiony, ma smutną minę i wydaje się Albertowi bardzo dorosły. Trzeba tatę jakoś rozweselić.
![Albert w kosmosie](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/299986926_444765331005466_6526943299330705089_n-768x1024.jpg)
Co może być zabawniejszego od przebieranek, założenia fikuśnego kapelusza i pomalowania ust szminką cioci Feli? Albert i tata stają się wesołymi damulkami, a zaraz potem duchami latającymi w kosmosie. Spotykają anioła, a potem świecących kosmodian, którzy pędzą w ich kierunku niczym ogniowe kule armatnie. A może bardziej przypominają żarówki? Nieważne. Ważne, że zabawa jest przednia, a tata i Albert głośno się śmieją.
![Albert w kosmosie](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/301388265_447095660689195_6484122004650329099_n-768x1024.jpg)
„Albert w kosmosie” to pochwała beztroskich chwil
Właśnie o chwilach beztroski, swobodnej zabawy, luzu i spontaniczności jest „Albert w kosmosie”. Też o bliskości, radości z bycia razem i wyobraźni. O tym, że dorośli nie muszą być ciągle poważni, że dobrze robi im zabawa w przebieranie w stare firanki i latanie w kosmosie. Tego czasem potrzebują nasze głowy, resetu, wygłupów, dowcipów. Okazuje się, że wtedy lepiej się myśli 🙂
Cudowna jest ta część o Albercie! I choć ma już 25 lat to nadal jest aktualna. Może dlatego, że dorosłym wciąż trzeba przypominać o dopuszczaniu do głosu swojej dziecięcej (dziecinnej?) strony. Tej prostej, nieskrępowanej i naturalnej.
![Albert w kosmosie](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/298374957_643410996996067_4765227673160182699_n-768x1024.jpg)
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/300518196_773376137319020_9034150985902227586_n-768x1024.jpg)
„Albert w kosmosie”, Gunilla Bergström
Liczba stron: 32
Wiek: 4+
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/301008350_387056353563180_6887745305182170061_n-75x75.jpg)
![](https://mamabasiczyta.pl/wp-content/uploads/2022/08/297402544_1244134643042023_8309829967540744504_n-75x75.jpg)