Uncategorized
-
„Szkolnik superdziewczyny”
Szukasz prezentu dla córki, wnuczki, siostry lub sąsiadki z okazji rozpoczęcia roku szkolnego? Wiesz, że zawsze powiem, że najlepszym pomysłem będzie książka. A gdyby do książki dołączyć planer? Ewentualnie planer potraktować jak książkę, bo ten, który chcę Ci dziś pokazać, trochę książkę przypomina. A na pewno jest zainspirowany pewną książkową bohaterką. Chodzi o Emi i jej Tajny Klub Superdziewczyn. Czy ktoś jeszcze nie słyszał o Emi? A o „Szkolniku Superdziewczyny”? To już czwarta edycja! „Szkolnik Superdziewczyny” to organizer, który chciałabym mieć 25 lat temu. Dlaczego? bo wypracowana organizacja mogłaby zaprocentować właśnie teraz, gdy mozolnie tworzę plan dnia, a finalnie odhaczam jeden punkt z dziesięciu. Gdzie popełniam błąd? bo wdzięczność już…
-
Notesy od Greenmink
Zgaduję, że jeśli cenisz piękne książki (nie tylko dla dzieci), to lubisz też zawiesić oko na wyjątkowych artykułach papierniczych. Zdobionych notesach, zeszytach z tłoczonymi okładkami, planerach, których grafika magnetyzuje. Macasz je, wąchasz, gładzisz i kartkujesz setki razy. Nie wystarczy popatrzeć na nie przez szybkę, trzeba je wziąć w ręce i wyobrazić sobie już zapisane strony. A gdy już będą z Tobą w domu (oczywiście po spacerze do kasy. Spacerze, bo w takich miejscach krąży się między regałami, delektuje zapachem i finalnie traci się poczucie czasu), to żal Ci będzie napisać pierwsze słowo. Mam rację? W każdym razie ja tak mam. Czasami w ogóle żal mi cokolwiek nabazgrać, żeby nie zbezcześcić…
-
„Brat ze słoika”
„Czy tak jak ja jest pan jedynym niewolnikiem na usługach swoich rodziców?” – pyta Hipolit pana Baratiniego, ulubionego sklepikarza. A co na to pan Baratini? Otóż wręcza chłopcu słoik. Podobno w środku jest brat. Co za nieziemski pomysł. A jakie to byłoby ułatwienie. Idziesz do sklepu i kupujesz brata. Albo siostrę (tylko siostry bywają droższe). No czad. A może to jednak nie byłoby takie fajne? Hm… „Brat ze słoika” to historia chłopca, któremu żywot jedynaka, co by nie mówić, nie upływa najgorzej. Z nikim nie musi się dzielić przyrumienionymi talarkami pieczonych ziemniaków (a te są najlepsze), może przytulać się do mamy, kiedy tylko chce, tata też jest tylko dla niego…
-
„Superzwierzaki”
Supermocą niedźwiedzia jest znakomity węch, orka świetnie współpracuje w grupie, waran szczyci się cierpliwością, a kangur swoją moc kumuluje w piętach. To tylko kilka z 29 zwierzaków, które są bohaterami rewelacyjnej książki „Superzwierzaki”. A co w niej rewelacyjnego? Ciekawostki, które elektryzują, fakty, które powalają i dowcip, który rozbraja. I przede wszystkim ubranie niedźwiedzia w pelerynę, a kangura w rękawice bokserskie 😉 Każdy z bohaterów tej książki ma coś, co jest super. Może to być supersztuczka, supermoc, superwyczyn albo superprzysmak. Jednak może to być również superwada, supergłupota albo superniefart. I właśnie superwadą krokodyla jest lenistwo, rekin natomiast przegryza podmorskie kable z internetem (to jest dopiero supergłupota). Superniefartem żółwia jest pomylenie torebki…
-
18 tricków na aktywne czytanie z dzieckiem
Przytulna, wygodna kanapa. Na niej Ty i Twoje szczęśliwe dziecko. Przytulone do Ciebie, błogim wzrokiem śledzi kolejne strony pochłanianej przez Was książki. Pełne entuzjazmu do literatury i zawsze gotowe do rozmów o losach bohaterów. Znasz to? Pewnie tylko z wyobraźni? Tak jak ja 😉 W rzeczywistości wygląda to nieco inaczej. Czasem Basia mówi wprost, że nie ma ochoty na czytanie. Czasem czytamy, a ona wierci się niemiłosiernie, siedzi do góry nogami albo je śniadanie. Zdarza się, że nie kończymy książki, bo jest nudna albo stwierdza, że teraz wolałaby upiec babeczki. U Ciebie są pewnie jeszcze inne historie. I co z tym zrobić? Jak zachęcić dziecko do czytania książek? Jak sprawić,…
-
„Julka i Szpulka”
Ach, ile dzieje się w tych książkach! Jest tu zagadka detektywistyczna, sprytna Julka i jej emocje oraz Szpulka, która jest najbardziej opanowanym kłębkiem nerwów, jaki mógłby istnieć. Mamy tu też zadania aktywizujące młodych czytelników, trening uważnego czytania (ze zrozumieniem) i elementy książki paragrafowej. Są naklejki, labirynty, a nawet można samodzielnie stworzyć portret pamięciowy zaginionej lalki. „Julka i Szpulka” to książki, które zachwyciły zarówno Basię, jak i mnie. „Julka i Szpulka. Sprawa zaginięcia Lulu” to pierwsza część, w której dowiecie się, jak Julka poznała Szpulkę (powiem tylko – uważajcie, jak mocno tupiecie ze złości w podłogę 😉 ). Oczywiście będzie też zagadka – co stało się z ukochaną lalką Julki, Lulu?…
-
„Amadeusz Foczka (ale z głową bobra)” M. Sternicka -Urbanke
Zastanawiałeś się kiedyś, czy zebra jest czarna w białe paski, czy może biała w czarne paski? A czy ma to w ogóle jakieś znaczenie? Nie ma! Zebra raczej się nad tym nie zastanawia i jest szczęśliwa 🙂 Dzisiaj przedstawiam Ci Amadeusza Foczkę, który długo zastanawiał się nad tym, czy jest foką z głową bobra, czy może bobrem z tułowiem foki. Zapraszam więc do salonu fryzjerskiego „Fryzury Dla Kreatury” 🙂 Amadeusz Foczka jest bardzo zdolnym fryzjerem, sam nawet wygryzł z drzewa swój grzebień. A to dzięki swoim bobrzym zębom. Uwielbia również zjeżdżać na zjeżdżalni i bawić się piłką. Nic w tym nadzwyczajnego, też lubiłbyś takie zabawy, gdybyś miał focze płetwy 😉…
-
„Skąd pochodzi nasze jedzenie” Julia Durr
Pamiętam bardzo dobrze, jak jedna ze szkolnych koleżanek próbowała przekonać całą klasę, że słoninę robią słonie. Na szczęście nie odniosła zamierzonego skutku. Została jednak uświadomiona przez jednego z kolegów, jak dokładnie pozyskuje się słoninę. Myślę, że ona również pamięta to do dziś 😉 Jeśli nie chcesz, aby Twoje dziecko żyło w przekonaniu, że mleko pochodzi ze sklepu, a wszystkie świnki, zanim staną się kotletami, żyją w krainie szczęśliwości, to z pomocą przychodzi książka „Skąd pochodzi nasze jedzenie?”. Rewelacyjna zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Julia Durr podeszła do tworzenia tej książki bardzo poważnie i odpowiedzialnie. Tworząc „Skąd pochodzi nasze jedzenie” przejechała całe Niemcy i odwiedziła wiele gospodarstw, ferm, plantacji,…