„Gdzie jesteś, Precelku?”
Tę książkę najlepiej się czyta, jedną ręką przytulając dziecko, a drugą drapiąc ukochanego psiaka za uchem (gdy psiaka nie ma, można drapać za uchem innego domownika;) ). Więc wyobraź sobie, że tak przytuleni, może pod ciepłym kocem, może z parującym kubkiem kakao i w blasku choinkowych lampek zaczynacie czytać „Gdzie jesteś, Precelku?”.
I już po kilku stronach wiesz, że to dobrze, że czytacie tę książkę razem. Okazuje się, że wspólne pociąganie nosem zbliża :). A że książka pełna jest wzruszeń i nostalgii, to okazji do chlipania będzie sporo. Bo gdy gubi się najlepszy przyjaciel, a na dodatek jest to pies, to jakby się świat zawalił. A jak dzieje się to tuż przed Świętami, gdy czas powinien być magiczny i dobry, to żal i tęsknotę odczuwa się podwójnie.
Zuzia tęskni przeokrutnie, Święta przestają mieć znaczenie, a liczy się jedynie myśl o Precelku. Jak mogła dopuścić do tego, aby psiak zgubił się na jarmarku? Gdzie teraz jest? Co się z nim dzieje? Czy kiedyś się odnajdą?
Precelek tęskni przeokrutnie, Święta przestają mieć znaczenie, a liczy się jedynie myśl o Zuzi. Dlaczego dał się zwieść zapachowi kiełbasek? Po co wskoczył do tej przyczepy? Jak znaleźć Zuzię? Czy obcy ludzie mu pomogą?
„Gdzie jesteś, Precelku” to książka o sile miłości, przywiązania i serdecznej pomocy. To poszukiwanie drogi do domu, która okaże się wyboista, pełna dziwnych przypadków, ale też dobroci i niegasnącej nadziei. Całość skąpana w świątecznym nastroju, oprószona pierwszymi płatkami śniegu i pachnąca kompotem z suszu.
Znakomita propozycja do czytania w świąteczny czas, gdy droga do domu staje się ważna dla każdego z nas.
„Gdzie jesteś, Precelku?”, Aniela Cholewińska-Szkolik
Ilustracje: Ola Krzanowska
Wydawnictwo Wilga, 2021
Liczba stron: 64
Wiek: 5+