2+,  3+,  4+,  5+,  6+,  O emocjach,  Serie

„Myszonek i Gwiazdka”

„Myszonek i Gwiazdka” to książka fińskiej autorki i ilustratorki, Riikki Jäntti. I to kolejny skandynawski tytuł, który udowadnia, że tamtejsza literatura dla dzieci stawia poprzeczkę niebywale wysoko. Bez względu na to, czy książka kierowana jest to dwulatka czy do dwunastolatka, skandynawscy twórcy z takim samym szacunkiem traktują swoich odbiorców. Nie inaczej jest w przypadku „Myszonka i Gwiazdki”.

Gdy tytułowy Myszonek nie może doczekać się Gwiazdki, to całym sobą. Gdy dostaje od mamy kalendarz adwentowy, to nie może powstrzymać się przed otwarciem chociażby jednego okienka. A gdy wybiera z mamą choinkę, a ta płacąc, mówi do sprzedawcy „Ale drożyzna!”, to Myszonek wydaje się jakby zasmucony, może zawstydzony? I nie tylko Myszonek jest w tej książce autentyczny. Jest tu też mama, która cierpliwie odpowiada na pytania Myszonka, mimo że przygotowania do świąt i dla niej bywają męczące. Momentami widać na jej pyszczku przebłysk zdenerwowania, może właśnie zmęczenia. Jest jednak wyrozumiała i nie umniejsza uczuciom swojego syna. Jest też dziadek, który pomaga przygotowywać potrawy i babcia, która w tym czasie ogląda z Myszonkiem bajki. Tak, nie czyta, a ogląda. Przecież oglądanie bajek, nie oznacza, że mysia rodzina nie czyta książek. Zwłaszcza że na ilustracji widać również regał z książkami.

„Myszonek i Gwiazdka” to książka, którą dzieci pokochają za naturalność i autentyczność.

Riikki Jäntti daje swoim bohaterom prawo do emocji o różnych barwach. Będzie tu więc zniecierpliwienie, poczucie niesprawiedliwości, smutek, niezrozumienie. Będzie też ekscytacja, ciekawość, radość, entuzjazm i zaskoczenie. Aby wyrazić te wszystkie uczucia, wcale nie potrzeba wielu słów. „Myszonek i Gwiazdka” to książka z krótkimi dialogami i opisami, które nie wymagają dodatkowych wyjaśnień. Tekst doskonale łączy się z ilustracjami i jest to wystarczające.

„Myszonek i Gwiazdka” to krótka opowieść o oczekiwaniu na święta z dziecięcej perspektywy. To przygotowania, tradycje, bliskość i rodzina. To krótkie dni, mokry śnieg padający prosto w oczy i ubieranie choinki (nie za niskiej i nie za mało gęstej). I oczywiście prezenty. Bo które dziecko na nie nie czeka?

Okazuje się, że nawet w mysiej rodzinie można przeglądać się jak w lustrze. Pod warunkiem, że jak Riikka Jäntti tworzy się historie bez infantylizowania i lukrowania. Lukrowanie pozostawmy dla pierniczków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *