„Naprawdę widziałem mamuta!”
Kto mnie zna, ten wie, że w książkach dla dzieci ze wszech miar cenię absurdalny humor, swobodę i szczyptę szaleństwa. To wszystko znajduję w książce „Naprawdę widziałem mamuta!” od wydawnictwa Frajda. Bo czy poszukiwanie mamuta na Antarktydzie (i zakładamy, że nie cofamy się do prehistorii) to nie jest czyste szaleństwo?
Wyobraź więc sobie, że jesteś uczestnikiem wyprawy badawczej na Antarktydzie. Chcesz się bliżej przyjrzeć życiu pingwinów. (Tych tam nie brakuje). Jednak jeden z Twoich kolegów twierdzi, że wybrał się w ten ekstremalnie zimny region po to, aby zobaczyć… mamuta. (Tych akurat tam brakuje). A żeby było jeszcze śmieszniej, to twierdzi, że właśnie takiego spotkał. Ale to nie koniec rewelacyjnych wieści. Mamut ten, według relacji kolegi, jeździ na deskorolce i baletuje w różowej spódniczce! Uwierzysz koledze na słowo? Czy dopiero jak sam/sama go zobaczysz?
I choć to mamut jest tytułowym bohaterem, to śnieżne widowisko skradają pingwiny. To one przecież mają być gwiazdami, a nie jakiś włochaty mamut w okularach przeciwsłonecznych. Niektóre przedrzeźniają poszukiwacza mamutów, inne krzywo na niego patrzą, a jeszcze inne po prostu są zajęte robienie sobie zdjęć. Takie z nich gagatki.
„Naprawdę widziałem mamuta!” to przezabawna opowieść, w której żart zamknięty jest w słowach, ale też w ilustracjach. Jednak, czy to tylko zabawna historyjka? Odczytuję ją również jako zaproszenie do snucia marzeń o czymś, co może wydawać się nierealne. Do niepoddawania się, szukania, i dążenia do celu wbrew temu, co mówią inni. To książka o zaskoczeniach i niespodziankach.
Gwarantuję, że z tą książką będzie radośnie, zadziornie i nieprzewidywalnie! To idealna rozrywka na zimowy czas!
„Naprawdę widziałem mamuta!”, Alex Willmore
Wydawnictwo Frajda, 2023
Liczba stron: 32
Wiek: 3+