
„O dziewczynce, która rozstała Robin Hoodem” – recenzja książki dla dzieci.
Znając wcześniejsze książki Bena Millera, spodziewałam się, że „O dziewczynce, która została Robin Hoodem” nie będzie tylko kolejną baśniową przygodą, ale na pewno czymś więcej. I wcale się nie pomyliłam. To opowieść, która wciąga, bawi, wciąga, a jednocześnie przypomina, że odwaga drzemie w każdym dziecku i może ujawnić się w najmniej spodziewanym momencie.

Tym razem Ben Miller zabiera nas do świata Charlie, dziewczynki, która właśnie rozpoczyna naukę w nowej szkole. Nieśmiała, wycofana, czująca się obco wśród rówieśników, znajduje schronienie w książkach. To właśnie w szkolnej bibliotece Charlie natrafia na tajemnicze przejście prowadzące do świata rodem z legend o Robin Hoodzie. Tam, w magicznym lesie, przyjdzie jej zmierzyć się z niebezpieczeństwami, (a nawet z dyrektorem swojej szkoły!,podjąć odważne decyzje i odkryć w sobie cechy, których wcześniej nawet się nie spodziewała. Jej misja nie jest błaha. Od jej odwagi zależy los całego królestwa, a także przyszłość leśnych dzieci (a może i całej szkoły).
Bohaterka, z którą łatwo się utożsamić
Charlie to postać, którą wielu młodych czytelników bez trudu odnajdzie w sobie. Nie jest duszą towarzystwa, nie czuje się pewnie w nowym otoczeniu, a szkoła zamiast przygody bywa dla niej źródłem stresu. Jednak w decydującym momencie dziewczynka potrafi powiedzieć „dość”. W obronie kolegi, Nathana, znajduje w sobie odwagę, której sama się nie spodziewała.
Myślę, że właśnie ta scena jest szczególnie ważna. To ona pokazała, że prawdziwa odwaga objawia się nie w wielkich czynach, ale w małych, codziennych decyzjach. I myślę, że każdy rodzic czytający tę książkę ze swoim dzieckiem poczuje podobnie, że właśnie takie gesty mają największe znaczenie.


Ogromną rolę odgrywa tu także postać bibliotekarki, pani Willow, która potrafi dostrzec więcej, niż na pierwszy rzut oka widać (a także skrywa pewną tajemnicę). To dzięki niej Charlie trafia do magicznego świata i może sprawdzić swoje możliwości. Lubię, gdy w książkach dla dzieci pojawiają się takie postacie: trochę przewodnicy, trochę opiekunowie, którzy nie wyręczają, ale dają szansę dziecku, by samo mogło odkryć swoją siłę.
Świat magii, symboli i przygód
Ben Miller tworzy opowieść pełną baśniowych tropów. Mammy tu złoczyńcę przypominającego do złudzenia autorytarnego dyrektora szkoły, mamy las, który staje się przestrzenią prób i wyzwań, mamy turniej łuczniczy, pościgi i ucieczki, czyli wszystko to, co sprawia, że młody czytelnik chłonie książkę z zapartym tchem.


Jest też kruk – symbol odwagi i siły, który towarzyszy bohaterce i jej przyjaciołom. Jest trochę jak przypomnienie: odwaga nie zawsze jest krzykliwa, czasem jest cicha, ale jednak stale obecna. Kruk pojawia się już na początku książki i później prowadzi czytelnika przez całą historię, w pewnym sensie jest znakiem przemiany, której doświadcza Charlie.
Smaczku dodają też ilustracje, utrzymane w klimacie baśniowym, lekkie i sugestywne, doskonale podkreślają atmosferę całej historii. Bardzo lubię, kiedy ilustracje nie tylko „ozdabiają” książkę, ale faktycznie pogłębiają jej klimat, a tutaj dokładnie tak jest.

Dlaczego ta książka jest ważna?
„O dziewczynce, która została Robin Hoodem” to nie tylko historia o magicznej misji. Nie jest to też dziewczęca wersja „Robin Hooda”. To przede wszystkim opowieść o tym, jak w odpowiednich okolicznościach nawet najbardziej nieśmiała osoba może odnaleźć w sobie moc. Dzieci często widzą siebie przez pryzmat słabości: „jestem za cichy”, „inni są lepsi”. Ta książka pokazuje, że może być zupełnie inaczej.
To co bardzo lubię w książkach Bena Millera, to przeplatanie baśni i codzienności. One nie istnieją tylko obok siebie, lecz wzajemnie się przenikają. Problemy i lęki z realnego życia bohaterki odbijają się w magicznej krainie, a to, czego nauczy się w baśniowym świecie, ma swoje konsekwencje w jej szkolnej rzeczywistości. Bo czasami znalezienie bezpiecznej przestrzeni (na przykład w szkolnej bibliotece), może być okazją do wzmocnienia pewności siebie. W miejscach, które znamy lub lubimy, łatwiej jest podejmować wyzwania.
I najważniejsza refleksja – odwaga nie polega na braku lęku, tylko na działaniu pomimo niego. To proste, a jednak tak mocno wybrzmiewa w tej historii, że trudno o tym nie pomyśleć, odkładając książkę na półkę.

Dla kogo jest ta książka?
Ta książka będzie świetna zarówno dla dzieci, które już samodzielnie czytają, jak i dla całych rodzin do wspólnej lektury. Podział na rozdziały ułatwia czytanie etapami, a wartka akcja i humor sprawiają, że młodsi nie zdążą się znudzić.
I choć tytuł może sugerować, że to opowieść „dla dziewczynek”, absolutnie nie należy dać się zwieść. To historia uniwersalna, która przemówi do każdego dziecka, niezależnie od płci. Bo nie chodzi o to, że bohaterką jest dziewczynka, tylko o to, że każde dziecko może stać się bohaterem.
Dlaczego warto sięgnąć także po inne książki Bena Millera?
Autor ma już na swoim koncie wiele książek, które zyskały sympatię dzieci i rodziców: „Chłopiec, który zniknął świat”, „Dziewczynka, która wpadła w baśń” czy „Chłopiec, który stał się psem”. Wszystkie łączy to, że pokazują dzieci jako sprawcze i zdolne do wielkich rzeczy. Sama chętnie czytam je mojej córce, bo wiem, że poza baśniowym klimatem zawsze znajdę w nich coś, co porusza i dodaje skrzydeł.

„O dziewczynce, która została Robin Hoodem” to książka, która łączy w sobie magię, przygodę i mądre przesłanie. Jest jak lustro, w którym dziecko może zobaczyć własne emocje, obawy, ale też potencjał. To historia, która uczy, że nawet najbardziej niepozorna osoba może okazać się bohaterem. Wystarczy odrobina odwagi i wsparcie mądrych osób obok.
Ta książka zachęci Was do rozmów o tym, czym jest odwaga, przyjaźń i dlaczego warto stawać w obronie słabszych. Takie baśniowe książki rozwijają wyobraźnię, ale też pokazują dzieciom, że naprawdę mają wpływ na swój świat.
„O dziewczynce, która została Robin Hoodem”, Ben Miller
Ilustracje: Elisa Paganelli
Wydawnictwo Wilga, 2025
Wiek: 8+
