O emocjach
-
„Czułość. Poradnik pozytywnego egoizmu”
Kojarzysz obrazki w ramkach z napisem „W razie potrzeby zbij szybkę”? W środku są zazwyczaj słodycze, 100 zł i prezerwatywa. To wyobraź sobie, że dostajesz taki obrazek, ale za szybką jest książka. I nie byle jaka, bo to „Czułość. Poradnik pozytywnego egoizmu”. W sumie to obrazek może być bez szybki, bo zapewniam, że po tę książkę będziesz sięgać regularnie. Napiszę od razu, żeby nie było wątpliwości – to najbardziej kompletny poradnik psychologiczny, jaki kiedykolwiek wpadł mi w ręce (a trochę ich już się przewinęło). Dodatkowo najbardziej ludzki, czuły i po prostu zrozumiały. Poważny i zabawny zarazem, praktyczny i otulający. W „Czułości” przejrzysz się jak w lustrze, zobaczysz jaka/jaki jesteś i…
-
„Bajki nasenne”
Wyobraź sobie, że czytasz krótką bajkę o rybie. Widzisz kolorowe ławice, podwodny raj. Nastrój całkiem przyjemny, choć podskórnie czujesz, że będzie jakiś morał, przecież jedna z ryb nie pasuje do towarzystwa. W myślach przewidujesz, że na pewno znajdzie przyjaciół, wszyscy ją polubią i nie będzie już odstawać od reszty. Zostało 5 zdań do końca opowiadania, a Ty nadal nie wiesz, jaki będzie finał. I właśnie wtedy czujesz, jakbyś dostał pięścią między oczy. To niemożliwe, tak nie kończą się bajki! A jednak. Powiem Ci, jak kończą się bajki w „Bajkach nasennych”. Po pierwsze, mogą być brutalnie prawdziwe, bez cienia nadziei, czasem okrutne. Po drugie, w ogóle mogą nie mieć zakończenia, jakby…
-
„Próbowanie”
Żałuję, że nie umiem pisać recenzji w magiczny, poetycki i podniosły sposób. Zazwyczaj wychodzi mi tekst grubo ciosany (potem staram się go oszlifować, ale z różnym efektem), czasem z przekąsem, innym razem zabawny. Rzadko kiedy wzniosły. A „Próbowanie” to jednak książka liryczna i nostalgiczna. To przypowieść. Spróbuję zatem, jak umiem. Sam tytuł książki Kobiego Yomady już zdradza jej zawartość. Tak, będzie o próbowaniu, o doświadczaniu, przeżywaniu i wytrwałości. O tym, że jedna próba to za mało, trzeba podjąć kolejną. A może jeszcze jedną. Może być ich naprawdę wiele. Zwłaszcza jeśli coś głęboko w środku (w sercu? w głowie?) podpowiada, aby się nie bać, tylko działać. Albo bój się, ale działaj…
-
„Kwiat paproci”
To baśń, ale bardzo współczesna. Będzie zatem królewicz, ale tylko z nazwiska. Zła wiedźma ustąpi miejsca zwodniczej aplikacji w telefonie, a księżniczki wcale nie będzie. Będzie za to zwyczajna Zosia, która okaże się mądra i dlatego szczęśliwa. I właśnie o mądrości jest „Kwiat paproci”. Też o szczęściu, o tym, jak łatwo można o nim zapomnieć. Zwłaszcza gdy ledwo zauważalne, przykucnie na Twoim ramieniu i czeka, aż sobie o nim przypomnisz. Również o tym, jak szybko można popaść w nieszczęście, gdy ktoś Ci je wmówi. A także, o tym, że szczęście nosisz w sobie, w sercu i jego miernikiem nie jest Twoja popularność, pomalowane paznokcie czy zdobywanie kolejnych leveli. Och, jak…
-
„Kici Tyci Kociorożec”
Skoro Kicia ma różowe mięciutkie futerko, kolorowy róg i puszysty ogonek, to oczywiste jest, że może być jednorożcem. Na dodatek potrafi przecież wydawać z siebie głośne I-haaaaa! To czego więcej potrzeba? Otóż wsparcia i akceptacji. Bez oparcia w przyjaciołach cały entuzjazm pryska, a Kicia przestaje w siebie wierzyć. Marzenia stają się coraz bardziej odległe, a koci łebek do tej pory wysoko podniesiony, teraz smętnie opada. Do czasu, gdy na drodze Kici staje Jednorożec! Czy to on doda małej Kici odwagi? Jasne! Kicia zyska nie tylko odwagę, ale też przyjaciela, z którym będą wymachiwać rogami, tupać kopytkami i ganiać za trzmielami. Świat znów opanują kolory, radość i beztroska! „Kici Tyci Kociorożec”…
-
„Zawsze” i „Razem”
Jeśli okroić rodzicielstwo z momentów totalnego wyczerpania, buzującej złości, bezradności i nieustannego stresu, to pozostaną te chwile, dla których właśnie jest się rodzicem. O nich, o esencji bycia mamą i tatą, są książki Joanny Świercz, „Zawsze” i „Razem”. Zapomnij więc na chwilę o nieprzespanych nocach, o frustracji, bólu i kłótniach. Gdy przegonisz te czarne chmury, które wiszą pewnie nad każdym rodzicem, to pojawi się dojmujące uczucie miłości tak ogromnej, że nie ubiorą jej żadne słowa. Miłości, która koi w trudnych sytuacjach, która tuli, gdy jest dobrze i gdy źle. Miłości, która czasem unosi się ciuchutko nad głowami, gdy razem z dzieckiem gotujesz, słuchasz muzyki albo budujesz z klocków. Która poprawia…
-
„Pomelo i wielka przygoda”
Jest niepisana reguła, że im większy znak zapytania pojawia się u rodziców po lekturze książki, tym dobitniejszy wykrzyknik wyrażający zachwyt, u dzieci. Dlatego moja rada, czytając książki dla dzieci, a zwłaszcza „Pomelo i wielką przygodę”, odszukajcie swoje wewnętrzne filozofujące dziecko i po prostu dajcie mu się ponieść. Słonie zazwyczaj mają trąby, Pomelo też ma, tylko bardzo długą, dłuższą od całego siebie. To dzięki niej może daleko rzucać kamyk, który będzie wskazywać drogę jego wyprawy. Były oczywiście odpowiednie przygotowania przed podróżą. „(…) Ostatnie spojrzenie i szybkie siusiu”, ewentualnie jak ktoś woli bardziej górnolotny cytat, to proszę bardzo „Aby wyruszyć, trzeba mieć czyste serce”. Co będzie po drodze? Odparzone pomelodszewy, mityczne krajobrazy,…
-
„Matylda, Tymon i Supermoce”
Supermoce są spoko, ale jeszcze bardziej spoko może być rodzeństwo (tak mi się przynajmniej wydaje, bo w końcu jestem jedynaczką. Basia zresztą też 😉 ). Ilona Kostecka (Mum and the city) całkiem skutecznie o tym przekonuje w kolejnej części przygód Matyldy i Tymona. Zresztą nie tylko o tym, sami zobaczcie. Na co dzień nie pogardziłabym mocą szybkości, moc skakania też może okazać się przydatna, a do tego w komplecie moc przyczepności. Jednak to moc braterskiej miłości będzie tą, która przyodziana w pelerynę troskliwości ratuje z wszelkich opresji. Zwłaszcza gdy rodzice szepczą między sobą, że spakują rzeczy Matyldy, bo dziewczynka nie może dłużej zostać w domu. Czy to dlatego, że Tymon…
-
„Życie” Lisa Aisato
Mam ogromną słabość do twórczości Lisy Aisato, cóż poradzić. Na „Życie” czekałam niecierpliwe, a gdy książka już do mnie dotarła, to musiała dojrzeć na półce (albo ja do niej). Czułam, że potrzebuję do niej odpowiedniego momentu, chwili wyciszenia. I co się stało? Jako miękka buła oczywiście się popłakałam, pokiwałam nie raz głową, pouśmiechałam się do tych baśniowych twarzy z ilustracji i jakoś poczułam się lepiej. A to chyba dzięki uniwersalności tej książki. „Życie” daje poczucie, że momenty ważne i ważkie, błahe mniej lub bardziej, które spotykają każdego człowieka, są do siebie w jakiś sposób podobne i wywołują podobne emocje. Kto z nas nie wie, jak to jest mieć palce lepkie…
-
„Wioska na ulicy Małej”
Przed Wami książka, która wprowadza w stan spokoju, odprężenia i poczucia, że wszystko jest na swoim miejscu. I nie jest to książka o relaksacji, pracy z oddechem czy medytacji. „Wioska na ulicy Małej” jest po prostu o zwyczajnym życiu, codziennych troskach i momentach radości. To opowieść o życzliwych ludziach, ich dobrych sercach i sytuacjach, które mogą być trudne do zrozumienia. Takiej wioski pełnej sąsiedzkiej serdeczności i bezinteresownej pomocy życzę każdemu. Ulica Mała zawsze jest gwarna, głośna od rozmów, śmiechów, czasem płaczu. Mieszka tu kilka rodzin. Jest też zaprzyjaźniony sklepik, w którym co piątek można kupić chrupiący chleb domowego wypieku. Każda rodzina jest inna, jednak razem tworzą społeczność spójną, bo połączoną…