„Ocalić skrzydła. O potrzebach i emocjach dzieci w szkole”
Ta książka jest jak kamyk w bucie, który będzie uwierał dotąd, aż się go nie pozbędziesz. Jak wyrwany włos, który gdzieś się zaplątał i teraz łaskocze pod bluzką. Trochę też jak natrętna myśl, której nie przepędzisz samymi chęciami. Musisz coś zrobić. Bo „Ocalić skrzydła” nie odkrywa niczego nowego, a jest o potrzebach tak dobrze znanych nam wszystkim, i niestety równie często zaniedbanych i zapomnianych.
„Ocalić skrzydła” to świat widziany oczami dziecka. Zwłaszcza świat szkolny, świat kolegów i koleżanek, obowiązków. Zrozumiesz więc dziecięca potrzebę ruchu, gdy przez 45 minut trzeba siedzieć w niewielkiej ławce. Zobaczysz paraliżujący strach, gdy nauczyciel krzyczy. Aż skulisz się w sobie. Docenisz chęć bycia samodzielnym, odpowiedzialnym, krytycznym i asertywnym. Nie tłamś tego. Może wyda Ci się to zaskakujące, ale „dzieci są stworzone do uczenia się”, one chcą się cieszyć nauką. Dostrzeżesz, jak bardzo dziecko potrzebuje mądrego wsparcia, pokierowania, Twojej łagodności i zrozumienia. Twojej Rodzicu, i Twojej, Nauczycielu.
Bo to książka dla każdego, kto pracuje z dziećmi, kto je wychowuje i się nimi opiekuje. A czytając „Ocalić skrzydła” przed oczami będziesz mieć nie tylko najbliższe Ci dziecko. Przypomnisz sobie też o małych Kasi, Joli, Stasiu czy Krzysiu. Wrócisz myślami do czasów, gdy sam/a mierzyłaś/eś się ze szkolnym ocenianiem, z natłokiem obowiązków, z brakiem zrozumienia i gigantycznymi wymaganiami. Znów staniesz pod tablicą, gdy z kredą w spoconej dłoni i z chaosem w głowie, będziesz rozwiązywać zadanie z matematyki. Jak się wtedy czułaś/eś?
„Ocalić skrzydła” to mały krok ku wielkiej zmianie
Fenomenalna jest ta książka. Niebywale potrzebna, ważna i terapeutyczna. Może być jak cios między oczy, jak gwałtowna pobudka. Chciałabym, aby miał ją każdy nauczyciel i rodzic. Bo być może powie Ci więcej, niż możesz usłyszeć od dziecka, niż możesz się domyślić.
Ten wpis mógłby składać się z samych cytatów z „Ocalić skrzydła”, bo są tak dobitne, że nie potrzebują komentarza. Musiałam jednak podzielić się z Tobą swoimi wrażeniami. Bo tę książkę czytałam już wiele razy, ale wiem, że przy kolejnym czytaniu też będę mieć łzy w oczach.
Sięgnij, proszę, po „Ocalić skrzydła”. Wręcz ją wychowawcy Twojego dziecka, daj dyrektorowi szkoły, miej ją na półce w domu. Zaglądaj do niej zawsze, gdy poczujesz, że gdzieś Cię poniosło, że chyba zaczynasz się gubić. To będzie najlepszy krok ku zmianie.
„Ocalić skrzydła. O potrzebach i emocjach dzieci w szkole”
Agnieszka Semaniszyn-Konat, Jowita Wowczak
Liczba stron: 58
