-
„Łatwiej. Co robić, by szkoła i nauka szły jak z płatka”
Żeby Twojemu dziecku było w szkole łatwiej, wcale nie musisz znać magicznych sztuczek. Okazuje się, że potrzebni są tylko (albo i aż) życzliwi i otwarci nauczyciele, i rodzice, którzy podsycają w dziecku nastawienie na rozwój. I wiem – nie każdy nauczyciel taki jest, a sam rodzic to za mało. Ale odpowiedz sobie na pytanie – czy wolisz stać z założonymi rękoma i patrzeć, jak Twoje dziecko osiada na bezpiecznej mieliźnie, argumentując brak chęci do nauki klasycznym „Ale ja nie umiem!”, czy jednak chcesz podjąć krok ku temu, aby zbudować w nim motywację i pomóc przejść do czynu? Wszystko, co duże i ważne, zaczyna się od małych kroków. I wszystko jest…
-
„Kochamy naszą Panią”
„Kochamy naszą Panią” rozbraja urokiem i ujmują prostotą. Ot zwyczajna historia o uczniach i uczennicach pewnej klasy i ich nauczycielce, Pani Gazeli. Kilka ujęć ze szkolnej sali, przedstawienie, w którym biorą udział uczniowie, wspólne czytanie bajek. Któregoś dnia jednak Pani Gazela zachoruje i nie pojawi się w szkole. Dzieci wpadną więc na pewien pomysł i zrobią nauczycielce niespodziankę. Co zatem jest tak magicznego w tej krótkiej opowieści? Gdy przyjrzysz się ilustracji, na której dzieci siedzą przy stole z Panią Gazelą, to dostrzeżesz tam wolność i swobodę. Skunks rysuje, Wiewiórka czyta książkę, leżąc na dywanie, a Żaba wygląda na obrażoną. Każdy z uczniów ma prawo do własnych emocji. Kilka stron później…
-
„Ocalić skrzydła. O potrzebach i emocjach dzieci w szkole”
Ta książka jest jak kamyk w bucie, który będzie uwierał dotąd, aż się go nie pozbędziesz. Jak wyrwany włos, który gdzieś się zaplątał i teraz łaskocze pod bluzką. Trochę też jak natrętna myśl, której nie przepędzisz samymi chęciami. Musisz coś zrobić. Bo „Ocalić skrzydła” nie odkrywa niczego nowego, a jest o potrzebach tak dobrze znanych nam wszystkim, i niestety równie często zaniedbanych i zapomnianych. „Ocalić skrzydła” to świat widziany oczami dziecka. Zwłaszcza świat szkolny, świat kolegów i koleżanek, obowiązków. Zrozumiesz więc dziecięca potrzebę ruchu, gdy przez 45 minut trzeba siedzieć w niewielkiej ławce. Zobaczysz paraliżujący strach, gdy nauczyciel krzyczy. Aż skulisz się w sobie. Docenisz chęć bycia samodzielnym, odpowiedzialnym, krytycznym…
-
„Ella w teatrze”
Jeśli szukasz książki, przy której razem z dzieckiem będziecie zrywać boki, to mam coś w sam raz! Oto „Ella w teatrze”, druga część przezabawnych przygód Elli i jej szkolnych kolegów. I co najlepsze, z powodzeniem trzyma poziom pierwszej części. Tym razem klasa Elli ma przygotować spektakl z okazji Bożego Narodzenia. Jednak zanim dzieciaki wejdą na szkolne deski, nauczyciel organizuje wyjście do teatru. Może dzięki temu lizną nieco gry aktorskiej. I właśnie rozdział „W teatrze” jest tym, na którym śmiałyśmy się z Basią najgłośniej. Bo jak zachować powagę, gdy w efekcie głuchego telefonu ze zdania „Pate idzie do toalety, powiedz panu”, finalnie wyjdzie „Pate wygrał Eurowizję”? No nie da się! A…