-
„Franek i Finka”
Tu kupisz książki Mogłabym Ci polecać tę serię jako prezent pod choinkę. Mogłabym napisać, że to książki idealne na wakacje albo na urodzinowy prezent. W końcu mogłabym napisać, że najlepszy moment, aby się w nich zatracić to zimowe ferie (w końcu zbliżają się wielkimi krokami). Napiszę jednak, że seria „Franek i Finka” to książki, które bez względu na to, czy zaczniesz je czytać w środku lata nad morzem, w pociągu wiozącym Cię na narty, czy w piątkowy wieczór na kanapie, to pochłoną Cię na tyle, że nie zechcesz ich odłożyć, dopóki nie przeczytasz do końca. Autorką przygód Franka i Finki jest Aneta Jadowska. Kto zna polską literaturę fantastyczną, ten wie,…
-
„Motel Calivista”
Uwielbiam to uczucie, kiedy wsiąkam w opowieść i wydaje mi się, że stoję tuż za plecami bohaterów (a może nawet jestem jednym z nich). Że mnie też pali kalifornijskie słońce, że zalewa mnie gniew, gdy nauczycielka niesprawiedliwie mnie potraktuje i smutek, gdy mama depcze moje dążenia. Mnie również gorąca pizza parzy w palce, a w modnych jeansach mogę podbijać świat. Czuję się jak Mia, bohaterka wyśmienitej powieści dla niedorosłych czytelników, „Motel Calivista”. To książka o szukaniu wolności, o przyjaźni, empatii i bezinteresownej pomocy. O niesprawiedliwości, ale też o przeciwstawianiu się jej i o odwadze. To opowieść o wytrwałości, marzeniach i ludzkiej dobroci. Pojawi się też kwestia rasizmu, biedy i emigracji.…
-
„Pora spać, Bo”
Wiadomo, że gdy nadchodzi pora spania, to dzieci odpalają dodatkowy akumulator i zabawa dopiero się zaczyna. Można się złościć, można prosić, można się też przyłączyć (czasem to pomaga, chyba bardziej mnie niż Basi, ale zawsze;) ). A można też po prostu zachować spokój i wejść w konwencję stworzoną przez dziecko (wiem, nie zawsze będzie to proste). Jednak mama Bo pokazuje, jak to zrobić. Czasem wystarczy być blisko i dostroić się do malucha. Bo to chłopiec. Wyjaśniam, ponieważ w pierwszym odruchu myślałam, że tytuł sugeruje wachlarz możliwych argumentów w przypadku, gdy dziecko nie chce iść spać. Wiecie, coś w stylu „Pora spać, bo jak nie, to…” 😉 A więc jeszcze raz,…
-
„Możesz na mnie liczyć”
Niektórzy ludzie, patrząc na chmury, widzą białe baranki przemierzające bezkres błękitnego nieba, inni rzeczowo stwierdzą, że to po prostu cirrusy, wysokie chmury zbudowane z kryształów lodu. A jeszcze inni zaczną wykonywać w głowie zaawansowane obliczenia, dotyczące kąta nachylenia jednej chmury do drugiej. Być może dostrzegą nawet chmury w kształcie walca albo stożka. Ich pasją będzie matematyka. Do pasjonatów matematyki na pewno należy bohaterka przeuroczej książki „Możesz na mnie liczyć” (ten tytuł od razu mnie kupił). Dziewczynka próbowała swoich sił w różnych dyscyplinach, jednak ani występowanie na scenie, ani gra w tenisa nie dawały jej takiej radości, jak właśnie matematyka. Nasza bohaterka patrzy na świat przez pryzmat równań, kształtów, fraktali i…