3+,  4+,  5+,  6+,  Z humorem

„Tato, popłyńmy na wyspę!”, „Tato, zbudujmy domek!”

Pokażę Ci dziś dwie książki, w których z dużym prawdopodobieństwem odnajdziesz siebie. Swojego partnera pewnie też. A Wasze dzieci to już na pewno!

„Tato, popłyńmy na wyspę!” i „Tato, zbudujmy domek!” to książki fińskiego autora i ilustratora Markusa Majaloumy. I są to kolejne tytuły, które potwierdzają, że skandynawska literatura dziecięca jest nie do podrobienia. Tak więc Markus Majalouma w rozbrajający sposób prezentuje rodzicielstwo (a dokładnie tacierzyństwo), dziecięcą spontaniczność i dorosłe ambicje. Coś przerysuje, z czegoś innego zrobi karykaturę, a na coś jeszcze innego nałoży cienką warstwę absurdu. Ale jak ją zdrapiesz i przyjrzysz się uważnie, to dostrzeżesz wartości i prawdy, które z pewnością są Ci bliskie.

Tato, zbudujmy domek!
Tato, popłyńmy na wyspę!

„Tato, popłyńmy na wyspę!”, „Tato, zbudujmy domek!” to książki, przy których nie da się się śmiać.

Obie książki to życiowe historyjki pana Pawła Różyczko i jego trójki dzieci. Tata jest najwspanialszy na świecie, bo nawet zmęczony po pracy zabiera dzieci na spacer do portu, a potem, dziwnym zbiegiem okoliczności, w rejs łódką. Zdarzy się nawet tak, że dzieci będą same dryfować po morzu, gdy tata, ponownym zrządzeniem losu, pozostanie sam na malutkiej wyspie jedynie w towarzystwie wahadłowego zegara. Na szczęście tata będzie uratowany, a łódka na stałe zagości w ogrodzie przed domem państwa Różyczko.

Tato, popłyńmy na wyspę!
Tato, popłyńmy na wyspę!

Równie zwariowana jest druga część, czyli „Tato, zbudujmy domek!”. Tym razem budowa domku na drzewie przerodzi się w wyścig ambicji dorosłych i w konkurs pomysłów (do zadania dołączy sąsiad, pan Rurek). Okaże się, że coś, co miało być zabawą, dorośli potraktują niemal jak życiową misję. Porządny domek powinien mieć przecież wieżę strażniczą, wannę z podłączoną kanalizacją, a ściany w salonie powinna pokrywać tapeta. Te wszystkie pomysły muszą doprowadzić do jednego finału, czyli wielkiej katastrofy i zwisającego z gałęzi taty.

Humor w tych książkach jest groteskowy, są wypadki i upadki, które młodzi czytelnicy i młode czytelniczki nagrodzą głośnym śmiechem. Jest tu miejsce na swobodę, na żywiołowość i spontaniczność. Na bycie nieidealnym. Nawet ilustracje są jakby koślawe, cudaczne, a na pewno komiczne. Obie książki mają niebywały urok i wyobrażam sobie, że świetnie może się je czytać pod namiotem, w bazie z koców i krzeseł albo… w domku na drzewie 😉

„Tato, popłyńmy na wyspę!”, „Tato, zbudujmy domek!”

Markus Majaluoma

Wydawnictwa Bona, 2011

Liczba stron: 40

Wiek: 3+

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *