5+ / O emocjach / O przyjaźni i relacjach / Opowiadania

„Żelazny Olbrzym” Ted Hughes

Wyobraź sobie, że pewnego letniego dnia, gdy akurat grillujesz kiełbaski w swoim ogródku, staje przed Tobą ogromny stalowy gigant, którego oczy świecą jak reflektory. Co robisz? a) uciekasz do domu i chowasz się pod stół, b) zastanawiasz się, czy szczypce do grilla będą odpowiednią bronią, przecież trzeba się jakoś pozbyć tego potwora, c) pytasz przybysza, co go sprowadza i częstujesz kiełbaską. Jestem ciekawa Twojej odpowiedzi 🙂 Bohaterowie książki „Żelazny Olbrzym” spotkali giganta w nieco innych okolicznościach i ostatecznie zdecydowali się go pozbyć. Nie zadając sobie nawet trudu, by poznać lekko pokracznego przybysza. Co będzie dalej? Zapraszam Cię do opowieści o pewnym chłopcu o dobrym sercu, olbrzymie, który zajadał się stalowymi łańcuchami jak makaronem i smokiem wielkości Australii.

Żelazny Olbrzym kontra nietoperzo-anioło-smok

Żelaznego Olbrzyma poznajemy, gdy stoi na skraju urwiska, zachwycony widokiem morza. Nagły podmuch silnego wiatru sprawia, że Olbrzym chwieje się i przez nieuwagę spada w przepaść. Olbrzym jest jednak wyjątkowy, silny i wytrwały. Przez kolejne dni udaje mu się poskładać w całość. Przemierza lądy i jeziora w poszukiwaniu jedzenia, a żywi się wyłącznie przedmiotami ze stali, metalu, żelaza. Podjada więc kawałek traktora, pałaszuje druty kolczaste, rujnuje farmy. W związku z tym mieszkańcy postanawiają zwabić Olbrzyma w pułapkę, czyli w wielki dół. Dzięki sprytnemu chłopcu o imieniu Hogarth misja kończy się sukcesem, gigant wpada do ogromnego dołu i zostaje zasypany tonami piachu. W końcu mieszkańcy mogą odetchnąć z ulgą. Olbrzym jednak nie poddaje się i po kilku miesiącach wydostaje się spod ziemi, ponownie siejąc postrach. Tym razem Hogarth, którego po ostatnich wydarzeniach męczyły wyrzuty sumienia, wpada na znakomity pomysł. Prowadzi Olbrzyma na złomowisko, na którym przybysz czuje się jak w raju. Spokój nie trwa jednak zbyt długo. Do Ziemi zbliża się wielka czerwona gwiazda, która rośnie każdego dnia. Na środku gwiazdy widoczna jest czarna plamka. Plamka okazuje się przeogromnym nietoperzo-anioło-smokiem, który ląduje na Ziemi, a swoim ogromnym cielskiem zakrywa całą Australię. Tylko Żelazny Olbrzym może uratować świat przed kosmicznym stworem! 🙂

Make peace not war

„Żelazny Olbrzym” powstał w 1968 r. jako wizjonerska powieść w stylu science-fiction, wkrótce uznano go również za najwspanialszą na świecie książkę dla dzieci. Wielokrotnie wydawany, doczekał się ekranizacji w 1999 r. To kultowa baśń dla dzieci i dorosłych o tym, że w głębi duszy wszyscy pragniemy na świecie pokoju, porozumienia i zażegnania konfliktów. To również historia o odwadze, strachu przed nieznanym, ogromnym poświęceniu i dobru, które tkwi w każdym z nas. Książka jest zachwycająca i trzyma w napięciu do ostatnich stron. Duża zasługa w tym Michała Rusinka, który podjął się przekładu tekstu na język polski. Dzięki niemu niemal słyszy się skrzypienie stali Olbrzyma i łopot skrzydeł gigantycznego smoka. Całości dopełniają nieprzeciętne ilustracje w wykonaniu Chrisa Moulda, wielokrotnie nagradzanego ilustratora książek obrazkowych, plakatów teatralnych i komiksów. Chris Mould nadał „Żelaznemu Olbrzymowi” nieco komiksowy charakter, stworzył obrazami nastrój niepokoju i niepewności. Zobrazował również paletę emocji, nawet na twarzy Olbrzyma. Wydawnictwo Skład Papieru dołożyło wszelkich starań, aby całość prezentowała się niepowtarzalnie. Dlatego tytuł na okładce wytłoczony jest złotymi literami, pod dłonią czuć delikatne przebicia. Strony są szyte, a papier gruby i matowy, co dodatkowo nadaje książce unikatowy charakter.

Zdaniem Basi

Po przekartkowaniu „Żelaznego Olbrzyma” i zapoznaniu się z wieloma opisami na jego temat, uznałam, że Basia może być jeszcze za mała na literaturę tego typu. Byłam w błędzie, bo Basia jest pod ogromnym wrażeniem tej książki, a Olbrzymowi kibicowała z całego serca. Czasami wyglądała na zasmuconą, zdziwioną, ale podsumowała książkę jednym zdaniem – „Żelazny Olbrzym jest kochany, chciałabym takiego mieć”.

„Żelazny Olbrzym” Ted Hughes

Ilustracje: Chris Mould

Wydawnictwo Skład Papieru, 2021

Ilość stron: 144

Wiek: 5+

Author

magdadzioba@wp.pl

Comments

2021-03-25 at 16:54

Dla miłośników robotów, to świetny wybór. Moje dziecko zaczyna zbierać roboty



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *