„Jagodowy dziadek” K. Wasilkowska
W dzieciństwie zazdrościłam koleżankom, które na wakacje jeździły na wieś. Przywoziły stamtąd niesamowite historie, które pachniały beztroską, lasem i bieganiem na boso po łące. Dla mnie, mieszkającej na blokowisku, brzmiało to zgoła egzotycznie. O tych opowieściach przypomniałam sobie, czytając książkę Katarzyny Wasilkowskiej „Jagodowy dziadek”. I tęsknota powróciła.
Łucja spędza lato w domu ukochanego dziadka. Dom jest stary, drewniany i znajduje się pośrodku lasu. Łucja uwielbia wsłuchiwać się w jego skrzypienie i wąchać zapach, który jest tak przyjemny dla nosa. Panują tu cisza, spokój i błogie lenistwo. Dziewczynka przez całe lato towarzyszy dziadkowi w jego obowiązkach, odwiedzają razem panią Zarembową, jeżdżą rikszą do sklepu, a przede wszystkim chodzą do lasu po jagody. Dziadek jest wysoki, chudy i ma jedną nogę krótszą, ale dla Łucji jest najukochańszym dziadkiem na świecie. Na dodatek potrafi zrobić zupę jagodową, zapleść warkocze, a w sklepie kupuje gazetkę „My Little Pony” 😉
Bliskość z naturą i wyjątkowe relacje z dziadkiem
„Jagodowy dziadek” to opowieść magiczna, bo gdy się ją czyta, czas się zatrzymuje. Czujesz zapach mokrego mchu, słyszysz wieczorny śpiew słowika i jakby czujesz smak rozgrzanych słońcem jagód. Ta książka to także pochwała prostych chwil, bliskości z naturą i bycia tu i teraz. Podobnie jak „Ciszka” Magdaleny Subocz, podejmuje temat uważności i znaczenia relacji rodzinnych. Więzi z dziadkami rządzą się swoimi prawami i są niezastąpione. „Jagodowy dziadek” pokazuje również, że dzieci potrzebują przestrzeni, w której będą miały możliwość wsłuchania się w otaczające dźwięki, zatrzymania się i obserwowania otoczenia. Wierzę, że w każdym z nas skrywa się potrzeba jedności z naturą. U jednych widoczna jak na dłoni, u innych głęboko zakopana pod wieloma warstwa. W moim przypadku coraz mocniej się dobija i chce dojść do głosu. Może w końcu kupimy ten dom 😉
Ilustracje Małgorzaty Flis oddają lekkość tekstu, ulotność ważnych chwil i piękno codzienności. Dodają uroku i subtelności całej opowieści, powodując u czytelnika wzruszenie. Barwy są radosne, żywe i lekko rozmyte, jakby akwarelowe. Na te ilustracje mogę patrzeć godzinami, bo mają uspokajająca i wyciszającą moc 🙂
Zdaniem Basi
„Jaką gazetkę kupił jej dziadek? Kucyki Pony? Ale ma super dziadka!” – Basia najbardziej ożywiła się, gdy czytałyśmy fragment o zakupach w sklepie 😉 Książkę zaczęłam czytać na głos, gdy Basia puszczała styropianowy samolot. Jednak już po chwili siedziałyśmy przytulone na kanapie i razem chłonęłyśmy „Jagodowego dziadka” 🙂
„Jagodowy dziadek” Katarzyna Wasilkowska
Ilustracje: Małgorzata Flis
Wydawnictwo Literatura, 2021
Ilość stron: 44
Wiek: 3+