„Pupy, ogonki i kuperki”
„Pupy, ogonki i kuperki” dosłownie powaliły mnie na łopatki. Padłam i turlałam się trochę ze śmiechu, trochę z niedowierzania, a najbardziej z zachwytu nad tą niesztampową książką, która zwierzaki prezentuje od pupy strony!
To solidna dawka wiedzy, która jakby ją podać na łyżeczce (a raczej na chochli), nie spowoduje u dziecka wykrzywienia buzi czy marudzenia. Można się po niej natomiast oblizać ze smakiem i liczyć na więcej. Właśnie takie książki powinny być czytane w szkole na lekcjach przyrody 🙂
Dobra, ale o co w ogóle chodzi w tej książce? Rzecz jest prosta, 30 fascynujących opowiastek o przeróżnych stworzeniach i ich zadkach. I kto by pomyślał, że czytanie o odwłoku żuka albo o kuprze wikłacza (taki ptak) może być tak rewelacyjną zabawą. A no może, bo jeśli autor jest pasjonatem przyrody i na dodatek ma poczucie humoru, to książka będzie i przezabawna i arcyciekawa.
Oto przedsmak tej wybornej rozrywki:
- o świetlikach – „Te małe żuczki mają bowiem w pupie prawdziwą latarnię!”
- o czepiakach – „Są na świecie tacy szczęśliwcy, nasi dalecy małpi kuzyni, którzy mają ich (rąk) aż pięć! W tym jedną na zadku”
- o wombatach – „Podobno wombaty to wesołe, zadowolone z życia zwierzątka, dopóki im ktoś nie przypomni o ich grubym zadku…”
Nie piszę już nic więcej, bo pewnie chcecie pędzić do biblioteki albo do księgarni po swój egzemplarz książki o pupach 😉
„Pupy, ogonki i kuperki”, Mikołaj Golachowski
Ilustracje: Maria Bulikowska
Wydawnictwo Babaryba, 2014
Liczba stron: 128
Wiek: 5+
A tutaj inne książki o zwierzętach: „Jak zwierzęta śpią?”, „Mała Asia w wielkiej puszczy”,