9+,  Dla nastolatków

„Rosie Frost i Królowa Sokołów”

Ach, ile przyjemności miałam z czytania tej książki! Gdy zastanawiałam się nad tym, co sprawiło, że tak bardzo wciągnęła mnie historia Rosie Frost, doszłam do wniosku, że momentami czułam klimat „Harry’ego Pottera”, chwilę później „Igrzysk śmierci”, a nawet „Percy Jackson”. Tak, zdecydowanie wyczuwa się w tej powieści pewne literackie inspiracje, ale to super, bo odnajdywanie tych podobieństw daje sporo frajdy.

„Rosie Frost i Królowa Sokołów” to książka, która sprawnie przeplata świat realny z magicznym. Mamy tu więc Rosie Frost, główną bohaterkę, którą poznajemy w najtrudniejszym momencie jej życia. Otóż jej mama umiera (choć Rosie nie widziała jej ciała, ani nie wie, jak do tego doszło), a ona sama trafia do elitarnej szkoły Heverbridge. Wcześniej jej życie tez nie było usłane różami, ale teraz jest to dla dziewczyny najwieksza tragedia. W ciągu jednego dnia jej życie wywraca się do góry nogami, a w nowej szkole jest jeszcze trudniej niż w poprzedniej. Wrogo nastawione koleżanki, arcytrudne Igrzyska Królowej Sokołów (w których niemal można zginąć), podejrzani nauczyciele. W głowie Rosie pojawia się coraz więcej pytań, watpliwości i niepewności.

„Rosie Frost i Królowa Sokołów” to książka, która wciąga i nie puszcza do ostatniej strony.

A gdzie ta magia? Otóż w tej historii to właśnie ona jest kluczem do zrozumienia przyziemnych spraw i tajemnic, u których źródła mogą leżeć ludzka chciwość i zła wola. Jednak, aby Rosie mogła się o tym przekonać, potrzebuje pomocy pewnego ducha i jednej tajemniczej szkatułki.

Oprócz tego, że „Rosie Frost” to rewelacyjna książka wypełniona tajemnicami, magią i przygodami, to jest także obrazem trudnej codzienności trzynastoletniej dziewczyny. To historia o ogromnej odwadze, o pokonywaniu własnych leków i ograniczeń, o przyjaźni i poszukiwaniu sensu i dobra. Są tu także wyraźne wątki ekologiczne i historyczne. Jestem pod dużym wrażeniem, jak wiele wartości można zmieścić w opowieści, która z założenia ma być czystą rozrywką.

Bardzo się cieszę, że mogę patronować temu tytułowi, bo to opowieść z rodzaju tych, jakie zawsze chciałabym polecać nastolatkom, aby rozkochać ich w fantastycznym świecie książek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *