3+
-
„Znaki” Martyna Nejman
„Znaki” to kartonowa książeczka dla maluchów, która porywa w świat głęboko ukryty wśród traw, gdzie żyją biedronki, mrówki, małe myszki i inne drobne żyjątka. Wszystkie coś robią, gdzieś idą, dokądś zmierzają, fruwają, biegają i pełzają. Ot, zwyczajne życie robaczków. A teraz, wyobraź sobie, że w tym mikrokosmosie są też… znaki drogowe! „Znaki” są zbiorem 10 bajecznych ilustracji, z których każda przedstawia inny znak i buduje wokół niego historię. To historie do samodzielnego opowiadania, bo tekstu w tej książce nie ma. Są za to urzekające, miękkie i ciepłe ilustracje, które zainspirują do rozmów z dzieckiem w kontekście ruchu drogowego, zachowania na ulicy i przestrzegania zasad. A przecież w otoczeniu baśniowej łąki…
-
„Elementarz 2-latka”, „Elementarz 3-latka”
Dobry elementarz w biblioteczce malucha to podstawa. Przed Wami elementarze nie tylko dobre, to za mało powiedziane. To książki niezwykle atrakcyjne dla najmłodszych, aktywizujące oraz realnie zachęcające do poznawania świata. A ponieważ niecierpliwy rok szkolny już naciska klamkę do drzwi powakacyjnej rzeczywistości, to jest to najlepszy moment na zaprzyjaźnienie się z elementarzami od wydawnictwa Wilga. Jestem pewna, że Wasze dzieci szybko pokochają te książeczki. Są niezwykle kolorowe, różnorodne i angażujące. Poprzez zabawę, zagadki, liczne pytania i zadania dwulatek pozna podstawy otaczającego go świata, a trzylatek będzie miał możliwość tę wiedzę nieco poszerzyć. Oba elementarze poruszają wiele zagadnień, między innymi: dom i jego okolica, kuchnia i gotowanie, pory roku, kolory, liczby,…
-
„Wielka podróż dziadka Eustachego”
Ile dzieje się w tej książce i czego tu nie ma! Jest krzepki dziadek Eustachy i pluszowy miś, którego upatrzyła sobie pewna wrona. Jest wiewiórka, która mieszka w górskiej chatce, zwinny koziorożec i niedźwiedź, który chętnie zaadoptowałby misia (tego samego, na którego poluje wrona). Nawet jest pszczoła pracująca w kapsułowym hotelu i mechaniczny, skoczny pająk. A wszystkich tych niesamowitych bohaterów poznajemy, towarzysząc dziadkowi Eustachemu w jego wielkiej podróży, której celu nie mogę Wam zdradzić 🙂 Gwarantuję natomiast, że podróż pełna jest nadzwyczajnych przygód, zaskakujących zwrotów akcji i pomysłów, które zdumiewają. Ach, nie powiedziałam najważniejszego – „Wielka podróż dziadka Eustachego” to komiks bez słów! Nawet bez dialogów i charakterystycznych dla komiksów…
-
„Słonie w balonie”
Słonie znalazły talon. Nie byle jaki, bo nie na paczkę żelków czy drugi soczek za 1 gr, a najprawdziwszy talon na jeszcze prawdziwszy balon! Balon jest jeden, a słonie są cztery. Czy to jakiś problem? Bynajmniej! To w końcu nadzwyczajne słonie, kolorowe, lubiące grę w berka czy stawanie na trąbie. Są całkiem zwinne, w sklepie z porcelaną nie strąciłyby nawet spodeczka. Na dodatek uwielbiają rywalizację, więc rozpoczyna się szaleńczy wyścig do balonu. Każdy chce być pierwszy, ostatecznie wszystkim udaje się jednocześnie wskoczyć do kosza balonu. Tylko że teraz gniotą się, stoją jeden na drugim, przepychają się i trąbią sobie do uszu. A wystarczyło… Ha! Nie zdradzę Wam morału tej książki,…
-
„I jak tu zasnać?”
Jeż, lis, osioł, pelikan, krokodyl i uchatka – wszyscy w jednym łóżku, niby śpią, ale nie do końca. Uchatka wymyka się do ubikacji, zaraz po niej krokodyl idzie umyć zęby, pelikanowi chce się pić, więc również wychodzi z łóżka. Każdy zwierzak znajdzie dobrą wymówkę, aby nie spać i wymsknąć się z łóżka. Może jednak są trochę śpiący, ale potrzebują buziaka i przytulasa na dobranoc od dziecka, które… tak, zgadliście, też nie może zasnąć. A na pewno nie z szóstką zwierzaków na plecach. Dziecko jest jednak sprytne i znajdzie sposób, aby łóżko było tylko jego. Jaki? Musicie przeczytać sami 🙂 „I jak tu zasnąć?” to idealna książka do wspólnego czytania z…
-
„Czerwony kłopot”
Nie zapytam, czy publiczne wystąpienia wzbudzają w Was lub w Waszych dzieciach tremę, ale zapytam, jak się ona objawia? Spocone dłonie, płytki oddech, chaos w głowie? A może odczuwacie uderzenie gorąca i czerwień zalewającą szyję i twarz? O sytuacjach, w których moja twarz wyglądała, jakby płonęła od środka, mogłabym napisać książkę. Dlatego „Czerwony kłopot” Joanny Strękowskiej jest mi tak bardzo bliski. Radość, śmiech, zabawa i beztroska – to pierwsze słowa, jakie przychodzą zazwyczaj na myśl o dzieciństwie. Ale tuż niedaleko tych pozytywnych emocji czają się wstyd, niepewność, lęk i zdenerwowanie. A wraz z nimi niemoc wyduszenia z siebie choćby słowa na szkolnym przedstawieniu, jąkanie, gdy nauczyciel wywoła do odpowiedzi albo…
-
Przygody z nauką: Balon, Cukier
Nie znam dziecka, które nie lubi przeprowadzać eksperymentów i doświadczeń. Nie znam nawet zbyt wielu dorosłych, którzy odmówiliby zrobienia mieszanki wybuchowej z coli i mentosów 😉 Dlatego cudownie, że są książki, które podpowiadają pomysły na ciekawe doświadczenia, bawią, ale przede wszystkim uczą. Idealne do rodzinnego spędzenia czasu. Żałuję, że gdy ja chodziłam do szkoły, nie było takich książek… Może nie miałabym trói na szynach z chemii 😉 Seria Akademia Małego Dziecka powiększyła się właśnie o kolejne trzy tytuły. Tym razem doświadczenia można przeprowadzić z balonem, cukrem i wodą. Pokażę Wam dwie z tych pozycji, „Balon” i „Cukier”. Balon może śpiewać, może stać się rakietą, może lewitować, a nawet wcale nie…
-
„Jesteśmy rodziną”
Lew Tołstoj w „Annie Kareninie” napisał: „Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, ale każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób”. Życzyłabym sobie, aby każda rodzina na świecie była szczęśliwa, bez względu na to, kto ją tworzy. W rodzinie można się kłócić, można się gniewać, można być daleko od siebie, ale nigdy nie może zabraknąć wzajemnego szacunku, wsparcia i miłości. Sandro Notalini w książce „Jesteśmy rodziną…” pokazuje różnorodność rodzin i ich wielką siłę. Rodziny mogą być słodkie jak puszyste misie panda i kolorowe jak papugi. Mogą robić wspólnie mnóstwo rzeczy, a mogą cieszyć się jedynie ze wspólnego leniuchowania. Są też rodziny stale podróżujące i takie, które zapuszczają korzenie w…
-
„Van Dog” Gosia Herba i Mikołaj Pasiński
Soczyście zielona łąka, błękit nieba i przelatujące w oddali ptaki – „Piękny dzień na malowanie” – mówi Van Dog i rozkłada sztalugę, pędzle i farby. Na pyszczku wyraźne skupienie, w oczach ocena perspektywy, pełna gotowość, aby wycisnąć pierwszy kleks farby na paletkę. I nagle do uszu dobiega – „Dzień dobry!”. Ciekawska dżdżownica już siedzi na berecie Van Doga i obserwuje przemyślane pociągnięcia pędzla. Idylliczna przez chwilę łąka przemienia się w miejsce pełne świstów, szczebiotów, chapsów, treli, prychnięć i mlasków. Ślimak dybie na smakowitego grzyba, mrówki szykują się do zbiórki, dwie panie owadzice rozprawiają o kosmosie, a w oddali beczą owce. Łąka wybucha kolorami, dźwiękami i zapachami. Tętni życiem i zaprasza…
-
„Pestka i Jajko”
Są książki dla dzieci o przyjaźni między przedszkolakami, zwierzakami, między ludźmi a psami, a nawet wielorybami. Jest nawet książka o przyjaźni skunksa i borsuka. Jednak nigdy bym nie pomyślała, że przyjaźnić się mogą również pestka i jajko! Jak się rozpoczęła ta wyjątkowa przyjaźń? Otóż pewnego dnia Pestka spotkała Jajko i razem stwierdzili, że są do siebie całkiem podobni. Tygodnie upływały i dwójka osobliwych bohaterów stała się nierozłączna. Przyrzekli sobie przyjaźń na całe życie. Wiosną jednak zdarzyło się coś nadzwyczajnego. Pestce wyrosły korzenie i od tej pory nie mogła już biegać z Jajkiem po łące, ani pływać, ani robić niczego, co zazwyczaj robią wspólnie pestki i jajka 😉 Mogli za to…