-
„Skorek i czarownica”
Wyobrażasz sobie, że w sierocińcu może być tak fajnie, że wcale nie ma się ochoty go opuszczać? Zwłaszcza jeśli owiniesz sobie wokół palca panie opiekunki i kucharkę, która specjalnie dla Ciebie upiecze zapiekankę farmerską. I jeszcze będziesz tam mieć najlepszego przyjaciela. Skorek, tytułowa bohaterka książki „Skorek i czarownica”, powiedziała nawet, że jeśli ktoś zechce ją adoptować, to na pewno „będzie niezłym dziwakiem”. I tutaj Skorek miała racja. Bo jak inaczej określić cudaczną parę, która zdecydowała się jednak zabrać Skorek z sierocińca? Kobieta miała jedno oko niebieskie, drugie brązowe. Niebieskawe pukle skrywał ogromny czerwony kapelusz, a nos miała zakrzywiony niczym u Baby Jagi. On natomiast był wysoki na 3 metry i…
-
„Królikula. Kicająca groza”
Harold (pies) ślini się na widok czekoladowych babeczek, Czesław (kot) ceni dobrą książkę, nie pogardzi nawet twórczością Miłosza, to na jego cześć został nazwany Czesławem. No i Królikula (królik? wampir w ciele królika?), dużo śpi, a nocą lubi podjadać warzywa, a dokładniej wysysać z nich soki. A w tle rodzina Monroe, która od jakiegoś czasu co rano znajduje w lodówce białe pomidory, białe marchewki, białą sałatę… To bohaterowie „Królikuli”, książki, której pierwsze wydanie miało miejsce w Stanach Zjednoczonych ponad 40 lat temu! I nic nie straciła ze swojego klimatu. Cały czas tajemnicza i trzymająca w napięciu, a dodatkowo żartobliwa i lekka. Nastrój horroru łagodzą wesołe rodzinne dialogi, a także gapowatość…