-
„Dzieciństwo rodziców”
Książkę kupisz tu Dziś nieszablonowo, bo o książce dla dorosłego czytelnika. Może jednak nie do końca, bo w większości z nas nadal skrywa się dziecko. Czy zatem dorosły znaczy dojrzały? Czy cały czas przeżywamy swoje dzieciństwo? Wobec kogo jesteśmy lojalni, wobec siebie czy rodziców? I wreszcie jak być rodzicem, gdy ciągle jest się dzieckiem? „Dzieciństwo rodziców” nie jest typowym poradnikiem, nie jest nim chyba w ogóle. Traktuję tę książkę raczej jak zbiór filozoficznych rozważań na temat rodzicielstwa, dzieciństwa, dojrzewania i dorastania. Shai Orr (autor) dzieli się swoimi przemyśleniami, przykładami z pracy terapeuty, sytuacjami ze swojego życia, doświadczeniami. To niezwykle świadoma opowieść, choć ubrana w nastrój trudny do nazwania. Momentami poetycka…
-
„Góralskie święta z Manią i Tyniem”, „Boże Narodzenie z Manią i Tyniem”
Oto książki, które Twoje dziecko z dużym prawdopodobieństwem będzie maglować przez cały rok. Możliwe, że nawet zabierzecie je ze sobą na wakacje. Tak, wiem, że są o świętach. Ale co z tego, skoro są też o serdecznej rodzince, ciekawskich dzieciach, o tradycjach, a przede wszystkim mają coś, co małe rączki uwielbiają. Otwierane okienka, wysuwane elementy, a nawet kręciołki! „Boże Narodzenie z Manią i Tyniem” i „Góralskie święta z Manią i Tyniem” to książki, które rosną razem z dzieckiem. I to jest bardzo fajna sprawa. Bo jak się już polubi jakichś bohaterów, to chciałoby się do nich co jakiś czas zaglądać, na przykład na święta. I zobaczyć, jak tym razem spędzą…
-
„Bajka o Lęku”
Bezsilność – to słowo, z którym od jakiegoś czasu próbuję się oswoić. Okazuje się bowiem, że jest ono mocno skorelowane z odczuwaniem lęku. Również autorka „Bajki o Lęku” mówi o poczuciu bezsilności i o tym, jak istotna może być rozmowa w zrozumieniu lęku swojego i innych. Bo przecież to przedziwne uczucie odbija się nie tylko na życiu osoby, „która się boi”, ale też na bliskich dookoła niej. I „Bajka o Lęku” jest taką książką, która lęk uczłowiecza, wyjmuje z szuflady i stawia przed czytelnikiem, aby mogli lepiej się poznać. Lęk to chłopiec, jeden z pięciorga rodzeństwa Człowieczyńskich. Już samo nazwisko wiele sugeruje. Będzie po prostu po ludzku. Jest więc obok…
-
„Dzień dobry, maluszku”, „Przytul się, maluszku”
Tu kupisz książki Rewelacyjna seria dla maluszków właśnie wylądowała na księgarnianych półkach. I choć jej grafika nie krzyczy, nie ma brokatu ani otwieranych okienek, to okazuje się, że wystarczą białe tło i wyraźne ilustracje, aby zwrócić uwagę najmłodszych. Rodziców zresztą też, bo dobre książki przyciągają jak magnes. A „Dzień dobry, maluszku” i „Przytul się, maluszku” takie właśnie są. O porannych pobudkach, ubieraniu się, codziennych spacerach, obiadach i kąpielach, czyli o wszystkich codziennych przyzwyczajeniach, przeczytasz w „Dzień dobry, maluszku”. Co więc nadzwyczajnego jest w zwyczajnym wiązaniu butów, jedzeniu marchewki lub siusianiu na nocniku? To, że dziecko odnajduje w książce samego siebie. Przecież też zauważa na spacerze ptaki, a wieczorami mama również…
-
„Cukiernia pana Pączka”
To niebywale trudna sprawa, abym pisząc o „Cukierni pana Pączka”, nie weszła w konwencję lukrową, słodzącą lub cukrującą. Po pierwsze dlatego, że nie da się o tej książce pisać bez choćby małego pączuszka pod ręką. A po drugie jest ona tak wyborna, że bez lukrowania nie dam rady. A słodzić można i autorce, wszak to sama Dama Orderu Uśmiechu, Dorota Gellner. I ilustratorce Agnieszce Żelewskiej, laureatce „Żółtej Ciżemki”. A także wydawnictwu Bajka, bo takiej konsekwencji w wydawaniu książek dla dzieci ze świecą szukać. Co więc czeka Cię w środku „Cukierni pana Pączka”? (Nie o ciastka mi chodzi;)). Na pewno żonglerka słowem, rymem i rytmem. Historyjki są tak melodyjne, że aż…
-
„Iga i zaczarowany miś. Urodzinowy kłopot”
Takie proste historie, napisane zrozumiałym językiem, bez gmatwania i wielu wątków, idealnie sprawdzają się zwłaszcza wtedy, gdy to nam, dorosłym, brakuje słów. Gdy motasz się i drapiesz po głowie, jak wyjaśnić dziecku, że kolega z klasy ma kłopoty w domu. Bo chcesz przecież, aby to, co powiesz, wywołało jakąś reakcję lub emocję. Ale nie chcesz też dziecka przestraszyć lub zbytnio zmartwić. Wtedy na pomoc przychodzi „Iga i zaczarowany miś. Urodzinowy kłopot”. Iga obchodzi dziś urodziny. Właśnie schodzą się goście z prezentami, zaraz zacznie się impreza. Będą magiczny pokaz, czekoladowa fontanna i dwupiętrowy tort. Tylko Jaś, kolega Igi, wydaje się smutny. Okazuje się, że ma wątpliwości, czy przygotowany przez niego prezent,…
-
„Włosy. Książka o tolerancji”
Tu kupisz książkę Tak, to z pewnością książka o tolerancji. Czyli też o byciu sobą, o pięknie różnorodności, o normalności i swobodzie. „Włosy” to też przykład tego, jak wykorzystać wyklejkę, aby stała się niebanalnym uzupełnieniem środka. Bo wyklejki mają ogromne znaczenie, serio. Przynajmniej dla mnie, ale znam jeszcze ze trzy wyklejkowe świruski 😉 „Włosy” zatem dobrze się zaczynają już od pierwszej strony. Kolorowe, radosne i przeróżne buzie patrzą na mnie, a ja o każdej mogę powiedzieć coś wyjątkowego. I nie tylko to, jakie mają włosy. Wiem już, że ktoś nie znosi gum do żucia (zwłaszcza gdy przykleją się do włosów), ktoś uwielbia ogórki, a ktoś inny chodzi na zakupy w…
-
„Świąteczny kalendarz Gabrysi”
Jeśli myślisz, że to typowa książka o świętach, to od razu wyjaśniam, że nie. Na pewno nie jest typowa, a o świąteczny nastrój wcale nie będzie tak łatwo. Święta są tu pretekstem do poruszenia zgoła innych tematów. Ważnych dla małych i dużych. Owszem „Świąteczny kalendarz Gabrysi” pachnie pierniczkami, ale dotyka też spraw, które dzieją się nie tylko w grudniu, a przez cały rok. Pierniczki pomagają je tylko łatwiej przełknąć. Grudzień ma być magiczny. Biały od śniegu, rozśpiewany kolędami, przyozdobiony jemiołą i pachnący pomarańczami. Tak wyobraża go sobie Gabrysia, dziewczynka, która na święta czekała cały rok i właśnie przygotowała kalendarz z grudniowymi zadaniami dla całej rodziny. Możesz więc domyślić się, jak…
-
„Szkoła rysowania”
Nie będę robić długiego wstępu i napiszę wprost. Jeśli znasz dziecko, które lubi rysować, chce tę umiejętność szlifować, a może zdobyć ją od postaw, to „Szkoła rysowania” jest książką, którą powinnaś mu/jej sprezentować. Gwarantuję, że zobaczysz zachwyt na twarzy obdarowanego/ej. Szczerze mówiąc, to ja również jestem tą książką zachwycona, choć zawsze uważałam, że narysowanie w miarę symetrycznego koła udaje się tylko zawodowcom. Co zatem jest tak wyjątkowego w tej książce? Na pewno mądry wstęp od autorki, w którym podkreśla, że rysowanie to przede wszystkim praktyka, to regularne ćwiczenie ręki i cierpliwość. Wcale nie musisz mieć talentu, ale wytrwałość już tak. Świetnie, że dobrych kilka stron autorka poświęca na wprowadzenie w…
-
„Owwa! Ukraina dla dociekliwych”
Tu kupisz książkę Bardzo się cieszę, że moje pierwsze spotkanie z serią „Świat dla Dociekliwych” zaczęłam właśnie od dziewiątego tomu, czyli „Owwa! Ukraina dla dociekliwych”. Czy na mój wybór miała wpływ aktualna sytuacja tego kraju? Pewnie trochę tak. To również z tego powodu wydawnictwo Dwie Siostry przyspieszyło wydanie tego tytułu. Jednak przede wszystkim byłam szalenie ciekawa tego kraju. Bo choć do Ukrainy mamy rzut beretem, to wciąż niewiele o niej wiemy. O rety! Owwa! Co za kraj! A że fajny kraj, to i książka wyszła fajna. Setki ciekawostek, dziesiątki legend i historycznych faktów oraz inspirujących postaci. Będzie zatem o Łesi i Tarasie, parze największych ukraińskich poetów, o Annie, kijowskiej księżniczce,…





























