"Pan Nikt" - Mama Basi Czyta Blog o książkach dla dzieci

A gdyby okazało się, że ten mruk spod piątki, co tylko stoi w oknie i wszystkich obserwuje, wykonuje bardzo ważną pracę? Taką, dzięki której możesz podziwiać nocą rozgwieżdżone niebo? A gdyby takiego Pana Nikt zabrakło? Kto czuwałby nad nocnym niebem? Wtedy na pewno wzrokiem szukałabyś/szukałbyś go w oknie na parterze za ażurową firanką.

W jednej recenzji przeczytałam, że „Pan Nikt” to książka apetyczna. A jakże! Na dodatek apetyt rośnie z każdą stroną. W innej recenzji ktoś napisał, aby nie kupować tej książki na prezent, jeśli nie ma się swojego egzemplarza. Z prezentu będą nici, bo książkę zostawisz sobie. Pod tym też się podpisuję. A dodam jeszcze od siebie, aby nie zabierać się za tę książkę, gdy masz mało czasu. Po prostu zapomnisz o bożym/niebożym świecie.

Bo choć tekstu jest na 10 minut uważnego czytania, to razem z ilustracjami objętość magicznie rośnie do rozmiarów niezłej powieści. Nie żartuję. „Pan Nikt” przygwoździ Cię do fotela na cały wieczór. Będziesz oglądać, snuć refleksje, wędrować pamięcią do pozornie niepozornych osób. Będziesz też szukać detali, znaczeń, kontekstów. W tych obrazach zatopisz się cała/y. Kto wie, może zainspirują Cię do rozmów, dyskusji, wspomnień. „Pan Nikt” zaprasza do praktykowania uważności i czułości. Do naginania wyobraźni, do uwrażliwiania na piękno, do kształtowania poczucia literackiej estetyki.

A Ty kogo dostrzegasz w Panu Nikt?

Może Tobie również uśmiech Pana Nikt przypomni tajemniczy, nieco smutny (choć podobno nieszczery) uśmiech Mony Lisy. Może też dostrzeżesz motyw wijących się kwiatów, pełnych życia. Na ich tle Pan Nikt wydaje się jeszcze bardziej przezroczysty. Być może ten wełniany płaszcz na drewnianym wieszaku Tobie także przypomni kogoś, o kim dawno zapomniałeś.

„Pan Nikt” to pierwsza książka Joanny Concejo (we Włoszech wydana w 2008 r.). W języku polskim pojawiła się dopiero teraz (dzięki wydawnictwu Format), ale uwierz, warto było czekać. Na takie diamenty mogę czekać (choć niecierpliwie 😉 ).