6+
-
„Mój pierwszy zielnik”
Jeśli wybierasz się na spacer z zamiarem uważnego przyglądania się naturze, to nie zapomnij spakować do plecaka tej książki. „Mój pierwszy zielnik” zaprasza do przyrodniczych wypraw, bacznych obserwacji, a przede wszystkich do uwieczniania natury, a także pięknych wspomnień. W tej książce znajduje się wszystko, co jest potrzebne do aktywnego zgłębiania tajemnic świata przyrody. Są wskazówki dotyczące wyposażenia dla badaczy roślin, są też informacje o tym, jak suszyć i prasować zebrane liście, kwiaty czy trawy. Oprócz tego w zielniku znajdziesz opisanych ponad 20 gatunków roślin. Są tu ich zdjęcia, rysunki oraz ciekawostki i pomysły na wykorzystanie do zabawy, a nawet do jedzenia. I oczywiście miejsce na wklejenie zebranych roślin. „Mój pierwszy…
-
„Panda na progu”
Gdy pewnego dnia do drzwi domu rodziny dziewięcioletniego Culluma zapuka panda, to niektóre niełatwe sprawy staną się prostsze. Jak to możliwe? Przecież tak niecodzienna sytuacja powinna raczej je skomplikować. Otóż panda w tej opowieści jest osobliwą formą buforu, który wywraca dotychczasowe życie rodziny Campbellów do góry nogami. I świetnie, że to robi, bo czasem odmienna perspektywa pomaga dostrzec rozwiązania, które wcześniej były niezauważalne. W „Pandzie na progu” obserwujesz dwa dni z życia rodziny Campbellów. Są teraz w trudnym momencie, bo tata, który jest zawodowym komikiem, od kilku miesięcy nie zarabia. Rodzinie zaczyna brakować pieniędzy, cierpliwości i nerwów. Cullum powinien świętować dziewiąte urodziny, jednak skłóceni rodzice całkowicie zapominają o tym wydarzeniu.…
-
„Pszczelarz Józek” i „Elizka nie jest straszydłem”
„Pszczelarz Józek” i „Elizka nie jest straszydłem” to książki, przy których miałam poczucie, że właśnie w taki sposób literatura dziecięca powinna przekazywać wiedzę i wartości, a także uwrażliwiać. Nienachalnie, za to błyskotliwie. To książki, które robią wrażenie na dzieciach i na dorosłych. Dlatego idealnie sprawdzą się podczas wspólnego czytania. A skoro dziś Dzień Ojca, to szczególnie polecam je tatom, bo pomagają budować bliskość i kontakt z dzieckiem. „Pszczelarz Józek” to historia pewnego samotnie żyjącego kreta. W dolinie, w której mieszka, nie ma sąsiadów, nie żyją tam żadne zwierzęta, ani rośliny. Przez to, że kret jest samotny, jest również smutny. Jednak któregoś dnia w życiu Józka pojawią się goście, a dosłownie…
-
„Mój rower”
To mógłby być poradnik, podręcznik albo instruktaż nauki jazdy na rowerze. Na szczęście jednak nie jest! Bo jazda na rowerze nie tylko wymaga opanowania równowagi i sprawnego manewrowania. To często też pokonywanie lęku, ćwiczenie wytrwałość i cierpliwości. A jeśli jest jeszcze wsparcie w kimś bliskim i głowa pełna wyobraźni, to nauka jazdy na rowerze może być fantastycznym przeżyciem! Dlatego bardzo się cieszę, że jest książka „Mój rower”, która zamienia wyzwania w dzikie przygody! To nie musi być po prostu niebieski rower. W dziecięcej głowie to Dziki Błękit, odważny rumak, który nie od razu da się łatwo ujarzmić. Czasem zrzuci z grzbietu, bo bywa nerwowy i porywczy, ale gdy tylko podmuch…
-
„Mała Wu, miś Domi i wiosna”
Być może pomyślisz, że to typowa książka o wiośnie, budzącej się do życia naturze i entuzjazmie z tym związanym. W połowie to prawda. „Na polach pojawiły się łatki zielonej trawy, a pierwsze bazie śmiało obsiadły wierzby”. Ale pod tą kiełkującą zielenią Renata Pażusińska skrywa opowieść o rozstaniu i zmianach. I robi to w sposób niebywale przyjemny. „Mała Wu, miś Domi i wiosna” to historia, która wspiera w momentach, w których dziecko doświadcza końca pewnego etapu, straty lub zmiany. Pamiętasz Małą Wu, nieśmiałą wiewiórkę z poprzednich części? A polarnego misia, która zamieszkał w polskim lesie? Jeśli tak, to świetnie, bo „Mała Wu, miś Domi i wiosna” to kolejna część ich perypetii.…
-
„Pan Brumm jedzie pociągiem”, „Pan Brumm jeździ konno”
Mam dobrą wiadomość dla wszystkich miłośników przygód Pana Brumma – pokażę Wam kolejne dwa tytuły z serii! Znów jest dowcipnie, przygodowo, a katastrofy wiszą na włosku. W końcu to Pan Brumm, najbardziej nieprzewidywalny niedźwiadek z książek dla dzieci. „Pan Brumm jedzie pociągiem” to historia, która trzyma w napięciu do ostatniej strony. Oto Pan Brumm wsiadł do starej lokomotywy, która nieoczekiwanie po prostu ruszyła przed siebie. I dobrze się złożyło, bo niedźwiedź zawsze marzył o prowadzeniu pociągu. Szkoda tylko, że nie działają hamulce, a rozpędzona lokomotywa zbliża się do uszkodzonego mostu. Czy Pan Brumm wyjdzie z tej przygody bez szwanku? Ależ to jest dynamiczna historia! Błyskotliwa i komiczna. Miałam wrażenie, że…
-
„My”
Mogłabym napisać, że to jedna z najbardziej wzruszających książek, jakie ostatnio czytałam. Mogłabym Ci zdradzić, że łzami pochlapałam kilka stron. I mogłabym też powiedzieć, jak wielka jest moja wdzięczność za to, ile różnorodności w niej jest. W końcu mogłabym po prostu zachwycać się czułym tekstem i rozbrajającymi ilustracjami. Ale wiesz co? Pewnie wystarczy, jak sam/a spojrzysz na zdjęcia tej książki. „My” nie wymaga bowiem długich recenzji, przekombinowanych komentarzy czy opinii silących się na oryginalność. Ta książka mówi sama za siebie. Dlatego napiszę Ci tylko o smaczkach, w których przepadłam. Bo tego, że to książka o sile rodzinnej, bezwarunkowej miłości, na pewno już się domyślasz. Nie będę się więc zagłębiać w…
-
„Akademia Małego Przyrodnika”
Książki wydawnictwa Jedność umościły się pewnie i wygodnie na sklepowych i bibliotecznych półkach z pozycjami przyrodniczymi. I wszystko wskazuje na to, że nie zamierzają się stamtąd ruszać. Chyba że do Twojego domu! Przed Tobą kolorowa jak natura seria „Akademia Małego Przyrodnika”, a w niej książki dla tych, których ciekawią ptaki, drzewa, owady i cała reszta zwierząt. Seria liczy cztery tytuły – „Dlaczego flamingi są różowe? Wiem wszystko o ptakach”, „Czemu sosna ma igły? Wiem wszystko o drzewach”, „Ile kropek ma biedronka? Wiem wszystko o owadach”, „Po co zebrom paski? Wiem wszystko o zwierzętach”. Każda z tych książek to ogrom ciekawostek i faktów przystępnie wyjaśnionych i atrakcyjnie zobrazowanych. I tak w…
-
„Rozpoznaję owady”
W serii „Młodzi Przyrodnicy” pojawił się niedawno nowy tytuł, który idealnie pasuje do obecnej pory roku. Ta część bierze pod lupę owady, a wiosna i lato to idealny moment, aby obserwować motyle, pszczoły, ważki czy biedronki. „Rozpoznaję owady” to książka, którą musisz zabrać ze sobą na spacer! „Rozpoznaję owady” ma przede wszystkim zachęcić młodych czytelników do przyglądania się przyrodzie, do bycia czujnym i wrażliwym obserwatorem natury. I myślę, że ta książka doskonale się z tego wywiązuje. Poręczny format, realistyczne ilustracje, przystępny tekst i wskazówki dotyczące obserwacji owadów to jej mocne strony. Znajdziesz w niej opisy wielu gatunków, które można spotkać w Polsce. (Wiedziałeś/aś, że w naszym kraju żyje ich około…
-
„POPR-ańcy. Chata pod Wierchami”
Zdradzę Ci, co sprawia, że podróże autem z Basią nie mijają nam pod hasłem – „Daleko jeszcze? Nudzi mi się!”. A przecież wakacje tuż-tuż, więc Ciebie pewnie też czeka rodzinna podróż samochodem, samolotem czy pociągiem. Otóż sekret tkwi w dobrym audiobooku. Ale takim naprawdę dobrym, który będzie atrakcyjnym słuchowiskiem zarówno dla dziecka, jak i dla Ciebie. I na szczęście niedawno na taki właśnie trafiłam. Dlatego w tym roku w trasie towarzyszyć nam będzie zgraja charakternych zwierzaków spod samiutkich Tatr, czyli „POPR-ańcy. Chata pod Wierchami”. Jednym z tych niezwykłych, choć poturbowanych zwierzaków, jest Gambit. To owczarek niemiecki bardzo dumny ze swojego pochodzenia oraz z pracy, jaką do niedawna wykonywał. Jest przecież…