5+
-
„Czy mogę się trochę bać?” – recenzja
Co wzbudza największy strach w Twoim dziecku? Moja córka najbardziej boi się pobierania krwi. A ponieważ całą rodziną profilaktycznie badamy się raz w roku, to Basia co jakiś czas zadaje pytanie: Długo jeszcze do pobierania krwi? Choć temat już dokładnie przerobiliśmy, dużo rozmów za nami i pomysłów na oswojenie lęku, to nadal dochodzi on do głosu, jak tylko widmo strzykawki z igłą pojawia się na horyzoncie. I wiesz co? To jest jak najbardziej w porządku. Bo przecież nie chodzi o to, by przestać się bać, lecz o to, by działać mimo strachu. O tym właśnie pisze Kaja Buchowska w swojej najnowszej książce zatytułowanej „Czy mogę się trochę bać?”. Bohaterem tej…
-
„Szkoła wewnętrznych mocy. Helikopter. Bajka o tym, jak nadopiekuńczość bierze górę nad dorosłymi” – recenzja
To chyba najbardziej wyczekiwana przeze mnie książka tego roku! „Szkoła wewnętrznych mocy” kazała na siebie trochę poczekać, ale z jaką siłą kończy ten literacki rok! Wzbudziła we mnie jeszcze większą ochotę na kolejne części, bo „Helikopter” – pierwszy tom serii – zachwycił mnie, wzruszył i pozostawił w niecierpliwym oczekiwaniu na kolejne części. Bajkoterapia zawsze była mi bliska, a ta książka doskonale wpisuje się w moje podejście do literatury, z którą łatwiej się idzie przez życie – dzieciom i dorosłym. „Helikopter” porusza temat rzadko obecny w książkach dla najmłodszych: nadopiekuńczość rodziców. Cieszę się, że Aleksandra Mroczkowską z uważności i czułością wzięła go na tapet i pokazała skutki przesadnej troskliwości dorosłych wobec dzieci. Główną bohaterką jest Suzi,…
-
„Kawa obserwuje tatę” – recenzja | książka kartonowa
Jeśli szukasz dla swojego dziecka książki pełnej czułości, bajkowych, słodkich ilustracji oraz bliskości, to seria o Kawie będzie strzałem w dziesiątkę. A jeśli chcesz, aby dodatkowo podkreślała istotę relacji z tatą, to wybierz najnowszą część, czyli „Kawa obserwuje tatę”. Anna Załęcka po raz kolejny zaprasza nas do świata pięknych wartości. Tu królują miłość, zrozumienie, szacunek i wsparcie. Rodzina i przyjaciele są najważniejsi, ale przyglądamy się także własnym emocjom. „Kawa obserwuje tatę” to natomiast opowieść o tym, jak wiele znaczy dla dziecka mocna więź z tatą. To właśnie jego Kawa obserwuje i dostrzega cechy, które chce naśladować, które są dla niej ważne. Tata więc uczy nowych rzeczy, pomaga w siebie uwierzyć,…
-
„Dobre bajki o tym, jak piękne są święta” – recenzja
„Dobre bajki o tym, jak piękne są święta” to zbiór opowiadań tak przepełnionych atmosferą ciepła, bliskości i wyjątkowości, jak to tylko możliwe. I choć każde z nich przystrojone jest ozdobami, pachnące piernikami i oświetlone kolorowymi lampkami, to poruszają kwestie całkiem uniwersalne. Mówią bowiem o przyjaźni, szacunku, różnorodności, bezinteresownej pomocy, potrzebie przynależności, czy o współpracy. Dzięki temu właśnie staja się opowieściami aktualnymi przez cały rok. Małgorzata Korbiel słowem rysuje przed nami świat, w którym to zwierzęta są bohaterami. Spotkamy w nim kotkę Krewetkę i psa Cynamoma, którzy wspólnie próbują rozgryźć, o co w świętach chodzi. Zajrzymy do Australii, bo właśnie tam wyruszył pingwin Antek, aby tym razem święta spędzić z dalekim…
-
„Muminki szukają domu”, „Poczta z Doliny Muminków” – recenzja
Dziś zapraszam Cię do świata muminkowych cudeńek! To książki, od których trudno oderwać wzrok i do których ręce same się rwą. Poznaj „Muminki szukają domu” – niezwykłą książkę w wersji pop-up – oraz „Pocztę z Doliny Muminków”, czyli interaktywną przygodę pełną magii z Muminkami. „Muminki szukają domu” to historia, w której dowiadujemy się, jak to się w ogóle stało, że te sympatyczne trolle zamieszkały w pewnym niebieskim domu nad brzegiem rzeki w malowniczej dolinie. Choć opowieść nie jest długa, trójwymiarowe elementy sprawiają, że wciąga na dłużej. Kiedy nagle przed oczami rozpościera się wzburzone morze albo widzimy Muminki siedzące na drzewach podczas powodzi, trudno przejść obok tych scen obojętnie. Ilustracje dosłownie…
-
„Wigilia u lisa” – recenzja
Książka „Wigilia u lisa” naprawdę mnie zaskoczyła! Dlaczego? Bo oprócz ciepłej i spokojnej opowieści w świątecznym klimacie, dostałam też wesołą rymowankę, która bawi i daje pstryczka w nos, gdy już mocno odlecimy w bajkowy świat leśnych przyjaciół. Co dokładnie mam na myśli? Czytaj dalej, a się dowiesz. Historia nie wydaje się skomplikowana – otóż zbliża się zima i niektórzy z leśnych mieszkańców szykują się do długiego snu. Inni natomiast wyruszają w podróż tam, gdzie jest cieplej, a jeszcze inni planują sutą Wigilię. I właśnie podczas snucia tych planów, lis wpada na pomysł, aby w tym roku wszystkie zwierzęta spędziły wigilijny wieczór razem. A to oznacza, że tego wyjątkowego wieczoru nie…
-
„Cztery pory roku w Stumilowym Lesie” – recenzja
A może zacząć zimę w towarzystwie Kubusia Puchatka? Potem wspólnie z nim poczekać na wiosnę i łagodnie wkroczyć w lato? Aż pojawią się kolorowe liście na drzewach, a my przywitamy jesień. To doskonały pomysł! Do takiej podróży zaprasza książka „Cztery pory roku w Stumilowym Lesie”. To przepiękne wydanie, w którym zmieściło się aż 18 opowiadań o Kubusiu Puchatku i jego przyjaciołach, którzy doświadczają zmieniających się pór roku. Razem z nimi obserwujemy pierwsze płatki śniegu i sprawdzamy, czy każde zwierzę ma odpowiednie schronienie na zimę. Wspólnie wypatrujemy pierwszych oznak wiosny i zachwycamy się kwiatami na łące. Bawimy się w deszczu i chowamy przed letnią burzą. A potem wybierzemy się na jesienne…
-
„Fajny Cieciorek i prezent wszech czasów” – recenzja
Mam ogromną słabość do Cieciorka. A właściwie do całej serii „Smaczna Banda i emocje”. Cenię bowiem te książki za oryginalne zaproszenie młodych czytelników do przyjrzenia się swoim emocjom, a także do zauważania ich u innych. Robią to z humorem, zadziornie i bardzo naturalnie. Spójrz tylko na ilustracje – ile w nich jest ekspresji! A dziś pokażę Ci najnowszą część, „Fajny Cieciorek i prezent wszech czasów”, która doskonale wpisuje się w atmosferę nadchodzących świąt. Zbliżają się święta i co roku o tej porze wszystkie fasolki uczestniczą w wielkiej świątecznej imprezie, na której wręczają sobie prezenty. Wygląda to trochę jak mikołajki. W tym roku Cieciorek wylosował Fasolinę J. – jak twierdzi, najfajniejszą…
-
„W lesie” – recenzja
Wiele jest książek o lasach. Jednak niewiele z nich oddaje to wyjątkowe uczucie, które pojawia się za każdym razem, gdy wkraczamy w ten zielony świat. Najnowsza książka Marii Dek — „W lesie” — przywołała we mnie tę ulotną emocję, towarzyszącą mi zawsze podczas leśnych spacerów. To specyficzne poczucie bycia gościem, który przekracza granicę między tym, co znane, a tym, co owiane lekką tajemnicą, co nieco dzikie. Maria Dek łagodnie zaprasza nas do wejścia do lasu, który może trochę onieśmiela, ale jednocześnie wzbudza ciekawość i przyciąga do siebie. Pierwsze dwie strony tej książki to wspaniała ilustracja tego, jak las wzywa do siebie, a jednocześnie budzi respekt. Bo czy las to jedynie gęsto rosnące…
-
„Gwiazdka krasnoludków” – recenzja | patronat
Jeśli szukasz książki świątecznej, która roztacza atmosferę ciepła, magii i życzliwości, to nie szukaj dalej, bo mam taką, która w parę chwil przeniesie Cię do gwiazdkowego wieczoru. „Gwiazdka krasnoludków” to opowieść, która wlewa w serca dobro, spokój i szczyptę czaru, w który wszyscy chcemy wierzyć. Zamknij więc oczy i wyobraź sobie, że w małej szparze między deskami w podłodze albo w tyci norce w pokoju obok mieszkają krasnoludki. Wyobraź sobie, że pewnego razu nawet je spotykasz (choć to niecodziennie, bo ludzie przecież nie widzą krasnoludków) i dowiadujesz się, że niedawno straciły swój dom, dlatego teraz pomieszkują w mysiej norce. Ach, i właśnie jest Wigilia, a ta maleńka rodzina musi opuścić…