Edukacyjne
-
„Księga ciekawostek” – recenzja książek dla dzieci
Ostrzegam! Jeśli Twoje dziecko otworzy którąś z tych książek, zapomni o całym świecie. A może jednak nie? Przecież w ich wnętrzu skrywa się cały świat! A nawet wszechświat! A schowała go tam Anna Wiśniewska. „Księga ciekawostek” (w dwóch wersjach, dla dzieci w wieku 6-7 lat i 8-9 lat) to książki, które działają jak skrzynia skarbów – otwierasz na dowolnej stronie i od razu trafiasz na coś fascynującego. Czy wiesz, że we wnętrzu Słońca zmieściłoby się ponad milion planet wielkości Ziemi? Albo że Japończycy rozsmakowują się w pewnej rybie, która może ich zabić podczas jedzenia? No właśnie. A to zaledwie dwie ciekawostki z setek (może tysięcy), jakie znajdziesz w tych książkach.…
-
„Supertechnologia” – recenzja
Gdy wracam pamięcią do ostatnich lekcji chemii, fizyki czy informatyki w liceum, przypominam sobie wyjątkową ulgę i myśl: „Wreszcie zamykam za sobą te piekielnie ciężkie wrota przedmiotów ścisłych!” Może trochę skrzypią, może stawiają opór, ale już za moment zostawię w tyle kowalencyjne wiązania, wektorowe wielkości i systemy binarne splątane w chaotyczny kłębek. Już prawie odwracam się na pięcie, by radośnie pobiec ku świetlistej krainie humanistyki, gdy nagle ktoś wsadza czubek buta między drzwi. To moja ignorancja. Wychyla się powoli, grozi palcem i szepcze: „Spotkamy się szybciej, niż myślisz!” Brzmi trochę jak horror, ale tak właśnie było, nie wymyślam 😉 Bo przecież niedługo poźniej dopadło mnie dorosłe życie ze swoją techniczną,…
-
„Reksio w lesie” – recenzja
Olśnienie! Właśnie zrozumiałam, dlaczego zawsze sprawia mi tyle radości otwieranie okienek w książkach dla dzieci. To zupełnie jak odkrywanie czekoladek w kalendarzu adwentowym! Jako dziecko nawet nie przejmowałam się numerkami – otwierałam te okienka, na które miałam ochotę, i to nawet po kilka jednego dnia! A ponieważ „Reksio w lesie” ma aż 30 takich okienek, to ja miałam 30 błysków dziecięcej radości. „Reksio w lesie” to patronat Mama Basi Czyta! Tę radość potęguje fakt, że książkę objęłam mamobasiowym patronatem. Okienka, które budzą we mnie nutkę przyjemnego sentymentu, bohater mojego dzieciństwa wyjęty z telewizora i umieszczony w książce – to brzmi jak spełnienie marzeń. Ale wiesz co? To jeszcze nie wszystko! Okazuje się bowiem,…
-
„Rozkminki Inki. Inka odkrywa angielskie słowa”, „Błystek. Przyjaciel nie z tego świata” – recenzja
Uwielbiam, gdy trafiają do mnie najlepsze książki dla dzieci! Mam przywilej nie tylko je poznawać, ale i pokazywać światu. Dziś podzielę się z Tobą dwiema książkami, które mnie zaskoczyły. To pierwsze tytuły wydawnictwa Altbuch: „Rozkminki Inki” i „Błystek. Obie udowadniają, że dobra literatura dla dzieci to czysta radość i swoboda. Zacznę od książki, która na pierwszy rzut oka może skojarzyć się ze słownikiem polsko-angielskim (zwłaszcza jeśli nazwisko autorki jest już Ci znane) albo ze zwyczajną historyjką z wplecionymi angielskimi słówkami. I czemu nie ma tu klasycznych zwrotów, jak „good morning”, tylko „laptop”, „wow” czy „spiderman”? Ha! Arleta Witt pokazuje, że dzieci w wieku przedszkolnym nie muszą uczyć się angielskiego w standardowy sposób (o…
-
„Skąd się wzięła Polska?” – recenzja
Jakie to szczęście, że Boguś Janiszewski, Bogna Jankowska-Maik (Babka od Histy), Max Skorwider i wydawnictwo Agora dla dzieci wpadli na pomysł, żeby o historii opowiedzieć współczesnym językiem młodych ludzi. To totalnie zmienia bieg historii książek o… historii! Nudne dłużyzny, eseje jak flaki z olejem i podręczniki zalewające datami mogą się schować. „Skąd się wzięła Polska” to historyczny moment w literaturze dla niedorosłych! Książka zabiera nas w nietuzinkową podróż do czasów, gdy Polska dopiero zaczynała się formować. Przeczytasz w niej więc o tym, czym tak naprawdę były wędrówki ludów, czy Mieszko był gangsterem, jak to się stało, że został ochrzczony (i gdzie?), dlaczego dopiero na ślubie poznał swoją żonę, skąd wziął wielbłąda i dlaczego…
-
„Bebechy, czyli ciało człowieka pod lupą”. – recenzja
Jeśli jesteś tu ze mną od jakiegoś czasu, pewnie wiesz, że „Bebechy” już kiedyś pokazywałam. Dlaczego więc znów piszę o tej książce? Bo tym razem mamy do czynienia z absolutnie wyjątkowym, rozszerzonym wydaniem! Rozszerzonym tak bardzo, jak moje źrenice na widok tych zdobionych brzegów i twardej okładki! A w środku znajdziesz dodatkowe 45 stron pełne jeszcze większej dawki wiedzy! Czy są tu fani i fanki „Bebechów” i Adama Mirka? Jeśli tak, to najnowsze wydanie totalnie Was zachwyci. A jeśli jeszcze nie znasz tej książki, trafiłaś/eś na idealny moment, by sięgnąć od razu po rozszerzone i upiększone wydanie. Ach, zapomniałam wspomnieć – w ostatnim rozdziale znajdziesz kolorowe ilustracje! Tego, jak Adam…
-
„Sapiens. Opowieść graficzna” – recenzja
Nie możesz nie znać tych książek – nie żartuję! I Ty, i Twoje dziecko dzięki nim spojrzycie na świat z zupełnie innej perspektywy. Poczujecie, jak otwierają się w Waszych głowach szufladki, o których istnieniu nawet nie mieliście pojęcia. Zobaczycie znane fakty w innym świetle, a we współczesności dostrzeżecie echa historii tak jasno jak nigdy dotąd. Spotkanie z „Sapiens” było dla mnie odkryciem i licznymi momentami olśnień. Chyba jeszcze nigdy wiedza tak łatwo nie wpadała mi do głowy. Tobie rownież życzę tego, abyś mógł/mogła doświadczyć podobnych odczuć. A zapewnią Ci to książki z serii „Sapiens. Opowieść graficzna” autorstwa Yuvala Noaha Harariego z błyskotliwymi rysunkami duetu David Vandermeulen i Daniel Casanave. Seria…
-
„Łobuziary” – recenzja
Byłam ciekawa tej książki i tego, jakie bohaterki literackie Sylwia Chutnik nazywa łobuziarami. Czy to dziewczyny pyskate, zbuntowane, zadziorne, czy może takie, które idą własną ścieżką, nawet jeśli oznacza to przełamywanie stereotypów? Czy łobuziara to ktoś, kto świadomie kwestionuje tradycyjne role, czy raczej osoba, która swoją autentycznością udowadnia, że bycie sobą jest ważniejsze niż dostosowanie się do oczekiwań innych? Te pytania towarzyszyły mi podczas lektury najnowszej książki Sylwii Chutnik, autorki, której twórczość zawsze tchnie wolnością lub tęsknotą za nią. „Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie” to zbiór 30 postaci zaczerpniętych z książek (choć jedna z nich to postać autentyczna), które zdaniem autorki zasługują na miano łobuziar. Książka ma ciekawą strukturę: najpierw kilka…
-
„Nawet skałę da się zjeść i inne sekrety chemii” – recenzja
Jak opowiadać o chemii, aby odczarować jej mit jako nauki nudnej, trudnej i tajemniczej? Wystarczy robić to tak, jak Krzysztof H. Olszyński – autor książki „Nawet skałę da się zjeść i inne sekrety chemii”, o której dzisiaj Ci opowiem. Krzysztof H. Olszyński, doktor nauk medycznych, pracuje w Polskiej Akademii Nauk oraz na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Jego wyjątkowy sposób opowiadania o nauce sprawia, że zrozumiesz to, co wcześniej wydawało się skomplikowane, a nawet zechcesz dowiedzieć się jeszcze więcej. Studenci Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego docenili tę umiejętność, przyznając mu Kryształowy Lancet – nagrodę dla najlepszego wykładowcy roku. W książce „Nawet skałę da się zjeść” autor sprowadza chemię organiczną na ziemię, a dokładniej – do…
-
„Guinness World Records 2025” – recenzja | Księga Rekordów Guinnessa
Nie mogłam oderwać się od tej książki! Każdy rekord wzbudzał moją ciekawość i zachęcał do poznawania kolejnych nadzwyczajnych dokonań – zarówno tych, które osiągnął człowiek, jak i tych, które są dziełem natury. Przed Tobą książka, która jest znakomitym i nieoczywistym pomysłem na prezent: „Guinness World Records 2025„, czyli „Księga rekordów Guinnessa 2025„! To jubileuszowe, 70. wydanie „Księgi rekordów Guinnessa„, której początków można doszukiwać się w brytyjskich pubach, gdzie regularnie wybuchały spory o to, co jest największe, najszybsze, najstarsze czy najmniejsze. Bliźniacy Ross i Norris McWhirterowie stworzyli książkę, która miała „przekształcić żar kłótni w światło wiedzy”. Co równie ważne, postanowili, że będzie ona odporna na zalanie piwem – nieprzypadkowo bowiem w tytule książki pojawia…