6+
-
„Plasterki na tęsknotę”
„Plasterki na tęsknotę” to książka o przemijaniu, stracie, upływającym czasie i wielkiej przyjaźni. O żalu i smutku, ale ukojonym. To opowieść, która jak balsam łagodzi pęknięte serce, otula i głaszcze. Chociaż jest o śmierci, to nie ma w niej rozpaczy, gniewu czy zgorzknienia. Są za to zaduma i piękne wspomnienia. Szczurek wie, czym jest moc przyjaźni, wie również, po co niekiedy przychodzi Czas. Zna się z Wiatrem, choć ten nie zawsze wieje w jego żagle jego łódki. Zdarza mu się słyszeć szept Strachu, przytulać do szorstkich drzew. Wie również, czym jest strata bliskiej osoby. Być może zdążyłby ją pożegnać, gdyby w podróż wyruszył wcześniej? Teraz pozostał już tylko smak migdałowych…
-
„Małe historie o wielkich marzeniach”
Historie w tej książce wcale nie są małe. Są wręcz potężne, mają moc inspirowania, pchają do działania i motywują. Są przy tym niezwykle delikatne, poetyckie i wrażliwe. „Małe historie o wielkich marzeniach” – trzy niepozorne opowiadania, całkiem krótkie, a historia ich bohaterów dopiero się zaczyna 🙂 Mały liść marzy o wzbiciu się w powietrze niczym ptak, mucha o wielkich oczach szuka swojego miejsca na świecie, a ślimak czuje, że wzywa go wielka góra, co może być na jej szczycie? Troje bohaterów w skali mikro, ale o olbrzymich marzeniach. Czy niemożliwych? Ponad ich siły? Czy tak onieśmielających, że się poddadzą? Nic z tego. W tych małych ciałkach drzemie ogromna pasja, apetyt…
-
Strajk, Eduarda Mila
W „Strajku” zwierzęta milczą, to wyraz sprzeciwu, to ich bunt. I choć może brakować słów na opisanie tej książki, bo szczęka opada, to jednak nie można jej przemilczeć. Kilka krótkich zdań, ograniczona paleta barw, ale mocnych i ostrych oraz tło, bez którego pierwszy plan nie miałby sensu – to „Strajk”, dosadny picturebook. W nim zwierzęta protestują, ptaki przestają śpiewać, konie odmawiają udziału w wyścigach, kury nie chcą już gdakać, a krowy nie dają mleka. I ten zacięty wyraz ich twarzy (pyszczków? ryjków? łebków?), broda lekko uniesiona w geście oburzenia, zaciśnięte powieki. Nastała cisza, coraz bardziej dojmująca i wymowna. Zwierzęta całego świata demonstrują swój sprzeciw wobec ludzkich działań, które niszczą Ziemię,…
-
„Plastik fantastik?”
Temat trudny, a ujęty w sposób lekki i przystępny niczym plastik. Potraktowany bez moralizowania czy obwiniania. A w tym wydaniu działa jak łopata ogromnej spycharki, która odgruzowuje nasze myślenie o Ziemi. Paradoksalnie, nie robi tego nachalnie. Taki jest właśnie „Plastik fantastik?” Książka o infograficznej formie, z niewielką ilością tekstu i wyrazistymi kolorami pokazują plastik, takim, jaki jest. Trwały, elastyczny, o wielu zastosowaniach i bardzo przydatny. Może być też toksyczny, zabójczy dla zwierząt i roślin i naprawdę trudno się go pozbyć z naszej planety. A przede wszystkim jest go bardzo dużo, za dużo. Co można z tym zrobić? „Plastik fantastik?” zaczyna się od przypomnienia katastrofy kontenerowca z 1992 roku, gdy do…
-
„Ptyś” Claire Lebourg
Sporo radości i nadziei, a jeszcze więcej wzruszeń i refleksji jest w „Ptysiu”, książce pozornie tylko o psach, a tak naprawdę również o człowieku. W psiej komunie zlokalizowanej w opuszczonym pociągu, mieszkańcy zajadają się tartą porową z sosem śmietnikowym, śpią pod patchworkowymi narzutami, rozmawiają przez telefon, a niektórzy starają się nawet medytować. To radosne psiaki umiejące znaleźć sobie zajęcie, zaradne i troskliwe. Lubią dyskutować, planować i wzajemnie się wspierają. Jednak każdy z nich ma ten sam bagaż doświadczeń – porzucenie przez ukochanego właściciela. Inny punkt widzenia ma jedynie Ptyś, który twierdzi, że sam zgubił się swojemu panu. W przerwie w podróży wysiadł z samochodu, aby zajrzeć do kusząco pachnących śmietników.…
-
„Myszolandia”
Gdyby istniał kraj o nazwie Myszolandia, to z pewnością rządziłyby nim… koty! Czarne, ogromne, spasione koty. I to właśnie myszy by na nie głosowały. A jak nie na czarne, to na białe, może one w końcu zrobią coś dobrego dla małych myszek. Owszem, zrobią coś dobrego, ale dla kotów. Chociażby zdecydują, że mysie dziury powinny być na tyle duże, aby zmieściły się w nich dwie kocie łapy. Co począć? Przecież żadna mysz nie chce skończyć jako koci przysmak… A gdyby tak Myszolandią rządziły same myszy? Nie, to zbyt szalony pomysł, lepiej zamknąć w więzieniu obywatela, który namawia do takich rebelii. Obywatela zapewne da się wsadzić za kratki, ale jego idei…
-
„Mała Asia w wielkiej puszczy”
Seria „Pomóż mi przetrwać” to książki, które uwrażliwiają dzieci na otaczający je świat zwierząt, uświadamiają jego kruchość i zachęcają do troszczenia się o niego. Ewa Nowak w prosty sposób uzmysławia, jak wiele zagrożeń czyha na przeróżne gatunki, a także jak bardzo są one niezwykłe i unikalne. „Mała Asia w wielkiej puszczy” jest historią żubrzego cielaczka, jego pierwszych dni w stadzie, a także momentu, w którym ociera się o śmierć. Na szczęście wszystko kończy się dobrze, jednak ta nieprzyjemna przygoda przybliża czytelnikom realne niebezpieczeństwa, z którymi mierzą się dzikie zwierzęta. Ewa Nowak pisze w sposób zrozumiały dla małego czytelnika, a jednocześnie zaznajamia z nazewnictwem specyficznym dla danego gatunku. Prezentuje również człowieka…
-
„Bułeczka rządzi!”
Trzy dziewczyny- Bułeczka, jej mama i babcia. Wszystkie charakterne, pomysłowe, i co najważniejsze, wiedzą, co znaczy dobra zabawa. Oto dzień zawodów, startują Bułeczka kontra mama. W roli pani sędzi – babcia. Konkurencje niebanalne i przede wszystkim wymagające dystansu do siebie. Mama i Bułeczka rywalizują w chodzeniu po wąskim płotku, biegach tyłem, rzutach do bramki, w królu ciszy (moja ulubiona konkurencja), budowaniu najwyższej wieży oraz w rozpoznawaniu smaków. Każda rozgrywka to nie lada emocje i pełne zaangażowanie ze strony uczestniczek (jedna z nich ze zdenerwowania nawet trzaśnie drzwiami). A pani sędzia? No cóż, może jest lekko stronnicza, ale czy to komuś przeszkadza? Przed Wami „Bułeczka rządzi!”. „Bułeczka rządzi!” zaskakuje świeżością, lekkością…
-
„Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai – Tajemnica detektywa”
Jest zagadkowo, intrygująco i pomysłowo. Niby bezpiecznie, bo to przecież znane z poprzednich części szwedzkie Valleby, ale jednak pojawi się ktoś nowy, obcy (może jednak nie do końca obcy? 😉 ) Są wyraziste postaci, frapujące dialogi, pokerowe twarze, zaskakujące motywy i wskazówki umiejętnie porozrzucane po całym tekście. Najnowsza część serii o młodych detektywach to książka, której nie da się przeczytać na raty. Zagadkę będziesz chcieć rozwikłać od razu! Przed Wami „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai – Tajemnica detektywa”. Z muzeum w Valleby skradziono cenny obraz. Śledztwo przeprowadza nowoprzybyły do miasteczka Torkel Knott, podobno wybitny detektyw. Musi być wybitny skoro wskazanie złodzieja, zajęło mu jedynie skromną część dnia. Mieszkańcy, choć zbulwersowani…
-
„Dad by my side” Soosh
Chwyci za serce, rozczuli i rozmiękczy największych twardzieli. Zauroczy też i wyciśnie niejedną łzę wzruszenia. „Dad by my side” to pochwała na cześć jedynej w swoim rodzaju relacji rodzica z dzieckiem, a dosłownie ojca z córką. To krótkie kadry ze wspólnego życia, momenty z codzienności, które budują wewnętrzny świat dziecka. Ujęte w niepowtarzalną, magiczną kreskę Soosh, poruszą każdego. Takiego ojca dla swojego dziecka pragnie każda matka. To tata, przy którym można sięgać gwiazd, który przegoni potwory spod łóżka i będzie obok w najtrudniejszych momentach. To ktoś, kto zawsze ma czas, aby wysłuchać, to ktoś za kim od razu się tęskni, gdy nie ma go obok. A gdy tęsknota doskwiera za…